Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

@Bożena De-Tre

Rozumiem Twój sentyment wobec Hłaski i Twoje wspomnienia z czasów jego odbioru, jednak jeśli spojrzymy na twórczość literacko, w porównaniu do Stachury, Nowakowskiego czy Brychta, Hłasko wypada znacząco słabiej.

Jego teksty były lansowane i medialnie promowane wówczas, ale nie wynikało to z literackiej doskonałości, tylko z kontekstu społeczno-politycznego.

Ocena literacka powinna opierać się na warsztacie, głębi i innowacyjności, a w tym zestawieniu Hłasko jest wyraźnie w tyle.

Twoje wspomnienia są interesujące, ale nie zmieniają faktu, że pod względem twórczym inni byli wielcy, a Hłasko – przeciętny.

 

Znasz twórczość Hłaski.

A znasz Brychta ?

Jego niezwykłe opowiadania ?

A Nowakowskiego ?

 

Hłasko będąc w Polsce miał "lans" wladzy.

To co będąc w Izraelu plótł na temat Polski i Polaków - lepiej o tym pomilczeć.

 

Nie znam tamtych czasów z autopsji.

Ale interesowałem się wiele lat póżniej literaturą lat 60 i 70 tych.

Bo to był piękny czas dla literatury.

Mimo cenzury, mimo partii, mimo ubecji.

 

Pamiętasz tygodniki, miesięczniki czy kwartalniki poetyckie ?

Życie poetyckie kwitło !

A dzisiaj ?

Siermieżny liberalizm.

Nie studiowałem polonistyki jak Ty.

Ale byłem wychowany w nieodłącznym cieniu literatury.

 

I dobrze mi z tym było.

 

 

 

 

Opublikowano

@Annna2 Aniu tak.Szczególnie świadomie uwodził i obrażał ostatecznie kobiety…ale to nie były współczesne femenistki-:)Sonia ( żona) niemiecka..jak o niej mawiał wciąż dobrze o nim mówił…zresztą przetrwał …..żeby przejść do filmu -literatury.Nooo i był w stylu J.Dina…Masz prawo a nawet obowiązek nie zgadzać się z moją jakże powierzchowną moją oceną…może to tęsknota za młodością tworzy jego mit?!

@Migrena Polonistyka była tylko moją „ wyrzutnią” ciekawym początkie ..drogą do przeróżnych pasji.Też dobrze mi z tym-:)

Opublikowano (edytowane)

@Migrena rzeczywiscie utwór odarty ze wszystkiego, zimny, gorzki, obojętny. Nie pociąga ale uderza. 

Osobiście lubię środki stylistyczne w wierszach, Ty potrafisz je ładnie stosować. Ale jak widać potrafisz też "grzmotnąć" tekstem ogołoconym ze wszystkiego. Jeśli dobrze sie czujesz w takich klimatach to super, pisz wiecej, wielu osobom widzę, że się to podoba. Ja wolę Twoje rozbudowane, nasycone utwory, które pociągają, zatrzymują, zawieszają na sobie.

Tak czy siak obok tych czy tamtych, nie sposób przejść obojętnie. I moze o to chodzi w tym wszystkim. 

 

Serdeczności Ruslan.

Edytowane przez viola arvensis (wyświetl historię edycji)
Opublikowano

@viola arvensis

bardzo dziękuję :)

szczególnie mocno bo znowu boli mnie dusza a dostaję od Ciebie świetne słowa :)

 

Też mnie ta post-metaforyczna forma uwiera nieco.

na jutro przepracowałem ten wiersz romantycznie i metaforycznie.

 

I już mi z nim lepiej !

Ciekaw jestem Twojego zdania.

dziękuję Violu pięknie :)

 

 

Opublikowano

@Annna2 Chyba żle się wyraziłam albo żle zrozumiałaś.Uroda i stylizacja Marka

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

…a Ty jesteś zapewne urokliwą i wrażliwą bez wątpienia dziewczyną…nooo i dobrze piszesz bardzo.Chyba wyjaśniłyśmy sobie..zatem do usłyszenia niebawem.Pozdrowienia

Opublikowano

@Annna2 Właśnie wiem-:)Zdradziłam moją Polonistykę 25 lat temu i jestem w innym zdecydowanie miejscu( co sobie chwalę i wielu Nam służy-:)….ale zdrady się wybacza podobno?Mój dyplom mi wybaczył-:) i zaczęłam pisać chwilę temu Aniu…a tak wogóle to zapraszam na Targi Książki do Krakowa.Moje motto na dziś” nie bądżmy dla siebie zbyt surowi”….a wrażliwi i Piękni

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

Opublikowano

@Migrena Zaczyna się od biedarealizmu, który rzutuje jednak na to , co dalej,  przez cielesne jego spełnienie, no i rozstanie. Nie ma miłości, bliskości, ciało w ciało i do widzenia. Czy to przypadkowo nie jest standardem, także w związkach, a mity Harlequina i komedii romantycznych wyrobiły przekonanie, że standardem jest bajka, w której jeszcze zawiera się wieczna miłość, kamasutra, nirwana i ciąg orgazmów? A przecież w Twoim wierszu brak wszechobecnego alko, dragów,  czy przemocy więc opis można uznać jako w miarę lajtowy. 

Dobry wiersz, nawet bardzo, ale odniosłem wrażenie, że że autocenzura nie pozwoliła Ci napisać więcej.

Pozdrawiam. 

 

Opublikowano

"Wchodzi"... zimna, bez upiększeń, treść i to jest dobre, przy tak.. jednoznacznym.. dla mnie, tytule.

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

... bez nich, a szkoda. Może kiedyś znowu na siebie trafią, ale już z magią prawdziwej .. miłości. Oby.

Migrena, pozdrawiam.

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • Czym jest miłość, gdy zaczyna się kryzys? Co się czai, by zranić, by zabić jak tygrys? Gdy chcesz pogadać, lecz pustka w głowie. Zapytasz „co tam, co robi?” i po rozmowie. Albo przemilczysz i nie napiszesz słowa, wtedy powstanie wielka brama stalowa, którą będziecie próbować otworzyć, by szczęśliwe chwile od nowa tworzyć. No chyba, że żadne kroku nie zrobi — wtem brama się zamknie i kłopotów narobi.
    • @Rafael Marius wróciłam do domu jak dama nowej generacji toyotą corollą, mam tyle systemów bezpieczeństwa. Gdyby ktoś usnął przy jeździe, zatrzymałaby się sama w punkcie zero. Dłuższy sen, weekend odpoczywam w domu:)
    • - Witaj, Rzeszowie - powiedziałam na głos, gdy wysiadłam z piątego wagonu pociągu ekspresowego Pendolino po przemierzeniu trasy z Gdańska. Działo się to późnym wieczorem 23. Grudnia, kilka minut po 23.00 . Cóż: zbieżność daty z godziną po typowym, jak wiedziałam, ponad półgodzinnym opóźnieniu tego właśnie pociągu. Kolejna zbieżność, tym razem odwrócona względnie naprzemienna: trzydzieści dwa. Ano, co zrobić. PKP, emocje nie pomogą. Rozejrzałam się odruchowo, poprawiwszy plecak ujęłam uchwyty walizek dużej i małej, po czym szybkim krokiem ruszyłam w prawo, w kierunku ruchomych schodów.    - Dawno tu nie byłam - kontynuowałam myśl. - Czas to nadrobić, pobyć w twojej przestrzeni chociaż raz na rok. Chociaż teraz, z okazji Świąt Bożego Narodzenia. Tak zwanych Bożego Narodzenia, poprawiłam się. Wszak Wszechświat odnawia się austannie w każdej żywej istocie, od najbardziej skromnej rośliny poczynając na najbardziej imponującym wiedzą, światowym obyciem, majątkiem czy fizycznością człowieku kończąc.     Westchnęłam ciężko.    Nasza przedwyjazdowa rozmowa - w znaczeniu moja i mojego mężczyzny nie była zbyt miła. Wiadomość, że chcę pojechać do dawno nie odwiedzanej rodziny na święta przyjął spokojnie - trudno zresztą, aby było inaczej. Ale gdy zapowiedziałam, że przez cały ten czas nie znajdę dlań ani chwili, poczuł się urażony.  Z tonu jego słów i wyrazu twarzy, pomimo zachowywanego spokoju, przebiło się wspomniane poczucie urazy.     - Chwilę - zaczął powoli. - Po twoim ponadrocznym zniknięciu bez słowa wyjaśnienia schodzimy się na powrót pod warunkiem, że będziesz dokładać więcej starań niż za pierwszym razem. Tymczasem w dwa miesiące po naszym drugim początku dajesz mi do zrozumienia, że nie dość, że podjęłaś decyzję o wyjeździe beze mnie, to jeszcze oznajmiasz mi, że nie będziesz miała wtedy czasu nawet na rozmowę, bo - jak to określiłaś - potem na pewno będziemy mieli go wiele? Nawet nie zaproponowałaś, abym z tobą pojechał - zaciął usta w sposób, którego nie lubiłam i którego trochę się obawiałam.     Dłuższą chwilę zbierałam się na odwagę. Przyszło mi to wbrew pozorom tym trudniej,  że pozostał opanowany, czego zresztą mogłam być prawie pewna: przy mnie zawsze bardzo mocno kontrolował uzewnętrznianie swojej mrocznej strony.     - Nie zaproponowałam - zaczęłam powoli odpowiadać, ze słowa na słowo coraz szybciej - wiedząc, że i tak pojedziesz tam ze mną. Chociażby po to, aby być blisko mnie. Co zresztą jest całkowicie logiczne także z emocjonalnego punktu widzenia. Po co miałbyś tkwić sam na drugim końcu Polski? - spróbowałam uśmiechnąć się lekko. Wyszedł mi ten uśmiech jak zwykle w podobnych sytuacjach. W reakcji uśmiechnął się tyleż lekko jak ja, a trochę od swojej strony - krzywo.     - Chyba lepiej, że proponujesz mi to późno niż wcale - odparł. - Ale czy zmienia to fakt, że sytuacja ta nie powinna mieć miejsca? Spójrz na to od mojej strony, wyobrażając sobie, że to ty zgadzasz się dać mi drugą szansę pod określonym warunkiem, tymczasem ja daję ci do zrozumienia, że ty i ten związek nie jest dla mnie tak ważny, jak cię zapewniam.     - To nie tak... - spróbowałam spojrzeć mu w oczy. Nie udało mi się. Odruchowo spuściłam wzrok, odwracając po chwili głowę. Wiedziałam, że w pierwszym odruchu chciał wyrzec z przekąsem, że dokładnie taki mój ruch był do przewidzenia. Jednak po chwili ciszy usłyszałam inne pytanie.    - A jak? - spojrzał na mnie, pozostając tam, gdzie stał i krzyżując ręce, po czym powtórzył trochę głośniej: - Jak?    Chciałam podnieść wzrok i spojrzeć mu w oczy. Nie zdołałam. Kotłowało się we mnie do tego stopnia, że przestałam być zdolną wykonać jakikolwiek ruch, o wypowiedzeniu jakiegokolwiek słowa nie wspominając. Przeklęte emocje! Przeklęte wspomnienia! Nie byłam gotowa powiedzieć mu o tak wielu sprawach z przeszłości. Gdy spotkaliśmy się i zaczęliśmy być ze sobą po raz drugi, obiecałam sobie - solennie na wszystko, co dla mnie ważne - że tym razem będę wobec niego w porządku. Że nie popełnię żadnego błędu. Że koniec z przerwami w komunikacji, z zamykaniem się, wycofywaniem i milczeniem. Z osobnym spaniem wreszcie, chociaż akurat przy spaniu w jednym łóżku nie upierał się twierdząc, że chrapie, a nie chce, abym chodziła ciągle niewyspana. Skończyło się tak, jak się obawiałam. W miarę upływu tygodni strach zapanowywał nade mną, coraz bardziej wpływając na moje postępowanie. Zmianę w moim zachowaniu i milczące "odstawanie" od złożonych deklaracji zauważył od razu. To, że początkowo przyjmował to w ciszy, ciążyło. Gdy zasugerował, abyśmy o tym porozmawiali, poczułam się przybita jeszcze bardziej.    - Znów zaczyna się dziać ze mną jak wtedy - spostrzeżenie to, a jeszcze bardziej to, że dzieje się tak właśnie - nie dawało mi spokoju. - Ale jak mam przyznać mu się do strachu? Do rozdźwięku pomiędzy uczuciem i chęcią bycia z nim a lękiem przed wspólną przyszłością?    Starałam się przerwać ten napierający na mnie od wewnątrz tok myśli, ciągnąć za sobą walizki międzyperonowym korytarzem do hali dworcowej, po przejsciu której zamierzałam złapać taksówkę. Nie wychodziło. Przemieszczały się po owalnej linii wewnątrz mojego umysłu, to przyspieszając, to zwalniając przy pytaniu "Pędzimy jak chcemy. I co nam zrobisz?" Po czym gasnąc i przekształcając się w pobrzmiewające jego głosem pytanie. Które zadał mi sięgając po moje ręce, biorąc za dłonie i przyciągając do siebie, ale zatrzymując krok przed nim tak, aby musiała popatrzeć mu w oczy.    - I co ja mam teraz z tobą zrobić?      Rzeszów, 25. Grudnia 2025   
    • Rzekli mu bracia: – „To dziś bracie!” – „Następne dziecko dla mnie macie.” – „Tak dziecko, ale nie następne! Tysiącleć wpraw szlaki tu błędne, Weź duszę Zbawiciela na świat! Choć wątpliwe czy będzie mu rad? Widzisz z nami wszystko…: krzyż i śmierć, Na Boga, tak ma być, bierz i leć!” Wziął czarnoskrzydły dziecko-słońce I spadł pociech szepcząc tysiące, Zdumion, a szczęśliw kogo niesie… . . . – „Panie magu, patrz tam: Kometa!” – „Choć, zda mi się piękna, to nie ta, Co się wśród dal kosmosów niesie… Siodłaj koń! Anioł niósł tam dziecię.”   Wszystkim dobrym duszom z życzeniami wszystkiego najlepszego na Święta Bożego Narodzenia.   Ilustrował „Grok” (pod dyktando Marcina Tarnowskiego), grafiką „Anioł niosący duszę Jezusa na ziemię”.

      Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

    • @Rafael Marius Rafał ja lubię swoje piosenki. Lubię je i lubię każdą z nich. Jest to nieco bezkrytyczne przyznaję, ale istotnie lubię te teksty. Wiadomo jedne gorsze, drugie lepsze, trzecie nijakie. W dodatku z podkładem AI, a to zupełnie nie to samo. Ale nie przeskoczysz. W ogóle świat nie bardzo chce żebyś to przeskoczył :) Taki lajf już. 
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...