Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

 

 

Przed bramą Arsenału siedzi lew murowany.
Na tylnych łapach ma losy zapisane,
świątynie w Atenach, mury Bizancjum i fiordy Skandynawii.
Na nich świat przemierzył od Algarve i Petersburga, do wysp Aran w zatoce Galway.
Plaże Krety gdzie sztuka minojska.
Zwiedzić Londyn Paryż, Berlin, Rzym,
Madryt, Warszawę i Moskwę.
Mówić ustami Oktawiana Augusta,
jakie to "znajome i kruche".
Obudzić duchy.
A potem w ogrodach Sennufera myśli pozbierać.
One tam stoją pośród pokrzyw szelestu,
krzyczą.

 

Hej! Jeszcze raz narwij agrestu.
A może wcale zrywania nie mieli w planie,
chcą tylko namiętność i młodość jeszcze raz
wyśpiewać na polanie?
Przeszłość jak runy na łapach zapisane wspomnienie,
czerń i błękit ubrany w ucieleśnienie.
Pięć sekund już lwu z Pireusu to za mało,
by posłać uśmiech światu, Europie, sobie.
Paradise jak Raj te słowa już nie wystarczą,
w nich jest tylko obłędne już, niemożliwe pragnienie.

 

-cdn-

 

 

 

 

 

 

 

 

Opublikowano

@Annna2

To bardzo ciekawy i ambitny wiersz — z rozmachem kulturowym i przestrzennym. To tekst podróżujący między epokami, kontynentami, a właściwie: między cywilizacjami i ich pamięcią, z wyraźnym tonem elegii za utraconą całością świata.

Opublikowano

@Annna2

 

Fascynująca, gęsta od intertekstów medytacja o czasie.

Centralny Lew z Pireusu – niemy świadek historii. Symbolizuje ciężar Wieczności.

Kontrapunktem dla tej kamiennej przeszłości jest obłędne pragnienie powrotu do czystej, zmysłowej radości. 

 

Twój wiersz to  elegia o niemożności połączenia tych światów.

Żadne  słowo  nie jest w stanie opisać utrac onego szczęścia.

Bo to jest :  "niemożliwe pragnienie".

 

To nie jest tekst do przeczytania i.......pójdę sobie.

Tutaj jest bowiem esencja ludzkiego życia.

Opublikowano

@Migrena  wieczne miasto miało być wieczne, ale musiało upaść.

Dzięki za tą esencję życia- tak! Jak lwy strzegące tajemnicę życia.

 

Jak to jest- przecież wszystko już było, jest i będzie,

powinniśmy już wiedzieć, przewidzieć- a jednak nie, ciągle popełniamy te same błędy

Opublikowano

@Annna2

Stworzyłaś niezwykłą podróż przez czas i przestrzeń, gdzie lew z Pireusu staje się przewodnikiem po całej cywilizacji śródziemnomorskiej i europejskiej. Naturalnie splatasz w tej wizji starożytność z nowoczesnością.

Szczególnie poruszający jest moment przejścia od tego przemierzania świata do intymnego "narwij agrestu" – ta nagła zmiana skali, od wielkiej historii do prywatnego, zmysłowego wspomnienia, jest bardzo poetycka.

Lew z runami losów na łapach to piękna metafora tego, jak nosimy w sobie całą przeszłość, wszystkie miejsca i doświadczenia.

A na końcu – "pięć sekund już lwu z Pireusu to za mało" – ma w sobie melancholię przemijania.

Twój wiersz oddycha historią, ale jest równocześnie bardzo współczesny w swoim niepokoju i nienasyceniu. Ciekawa jestem kontynuacji. Pozdrawiam. 


 

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


×
×
  • Dodaj nową pozycję...