Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

***

między zaciśniętymi dłońmi
klejąca się bliskość
i kolejna kłótnia
palę ikony twojej twarzy
bo nawet pies czasem bluźni
dziesiątym papierosem próbuję się otruć
też chcę mieć swój katyń
kiedyś moja krew miała lepszy kolor
matki też nienawidzę
ja nie rozkwitnę na wiosnę
wyznaczam granicę za którą jest moje bezboże

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


Pan tak na serio z tym Katyniem? (może wystarczy zwykły harcerski nad jeziorami?). Zdaje się, że wszystko traci u Państwa znaczenie - srać można nawet do wazy z zupą!
b.
Panie Romanie,ja odczytałem to w tem sposób,iż autor też pragnie mieć swoją tragiczną ,znaczącą globalnie śmierć,swój mały osobisty katyń,którym ktoś się zainteresuje,tylko w tym kontekście-być może to przesada?.Szanuje i ludzi i miejsce związane z tym mordem.Reszta komentarza od znaku zapytania jest zbędna.
To tyle.a ja pozdrawiam
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


Panie Deli,
być może moja reakcja była zbyt gwałtowna i za ten 'wybuch' przepraszam.
Z przykrością jednak konstatuję, że nie rozumie Pan w dalszym ciągu o czym mówiłem.
Ale to historia. ;)
pzdr. b
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


Panie Deli,
być może moja reakcja była zbyt gwałtowna i za ten 'wybuch' przepraszam.
Z przykrością jednak konstatuję, że nie rozumie Pan w dalszym ciągu o czym mówiłem.
Ale to historia. ;)
pzdr. b
Panie Romanie ,czy Pan rozumie moje wyjaśnienie dotyczące Katynia i kontekstu ,w jakim powiedziałem ,że mi się to podoba(autor-tekst-jego osobistość Katynia), a Pan stwierdził fakt ,że nie znam nawet historii, jak sądzę.
stoję po właściwej stronie;)
deli s .pozd.
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


Nie. Nie chciałem obrażać Pana czy sugerować. Piszę: historia, bo jesteśmy już nieco dalej, niż na początku tej polemiki ;)
pzdr. b
PS. Czy przy okazji mogę mieć prośbę? Znacznie łatwiej byłoby czytać Pańskie posty, gdyby się Pan starał robić odstępy między słowami i PO znakach interpunkcyjnych, a NIE przed nimi - to takie technikalia, ale przy nienajlepszym wzroku - przeszkoda.

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • Piłaś siebie z jego ust jakby każde słowo było toastem. Był zachwycony – do pierwszego haustu. Potem już tylko pił. I pił. Nie rozróżniał roczników, nie czytał etykiet. Szukał ciężaru w ciele, nie w tym, co dojrzewało latami. A ty – dumna jak burgund w kryształowym kieliszku – stałaś się wodą w plastikowej szklance. Nie dlatego, że przestałaś błyszczeć. Lecz dlatego, że on patrzył tylko przez szkło.
    • @Annna2Bardzo dziękuję! Masz rację  - Człowiek poraniony w dzieciństwie, często nie może się odnaleźć w dorosłym życiu. 
    • Zacząłem od rekonesansu - począłem subtelnie zataczać wokół niej kręgi, przyglądając się jej z każdej strony, uważając, aby przypadkiem nie pokazać mojego zainteresowania. Uważałem wtedy naszą domniemaną bliskość za dosyć intymną, za delikatną i gotową do rozsypania się w drobne kawałki pod nieuważnymi, obcymi dłońmi, ponaglającymi ruchami nie cierpiącymi subtelności. Dopiero potem skojarzyłem te spacery z orbitowaniem, choć byłem raczej księżycem (a ona nie była słońcem!), bowiem o ile pozwalała mi na to okazja, moją twarz cały czas kierowałem ku niej, starając się łapać wszystkie refleksy, które mogły mi rzucać poroztrzaskiwane szyby, czy fragmenty gołej blachy. Nie zliczyłbym ile takich okrążeń zdołałem wykonać przed powrotem do domu, lecz pewny byłem wszystkich uzyskanych informacji - całkowicie pustej framugi po oknie na parterze, idealnego miejsca na wtargnięcie do środka, otoczonego z trzech stron samą fabryką, tworzącą w tym miejscu odrobinę prywatności, z dala od pustych przechodniów jak i wścibskich oczu lokatorów przyległych do niej bloków. Następny tydzień spędziłem na wyczekiwaniu - w drodze do szkoły nadal ją mijałem, tym razem bez tak wcześniej nierozłącznego ze mną wstydu, obnażyłem się już przed nią, byłem już w pełni winny dokonanej myślozbrodni, która już w sobotę miała stać się czynem. Siedząc w ławce starałem się zadowolić rudymi włosami koleżanki siedzącej dwa rzędy przede mną, nawet starałem się docenić jej urodę, to jak słońce wpadało jej we włosy, lecz zacząłem brzydzić się tym, jak starałem się zastąpić nasze uczucie takim substytutem, brzydziłem się moją młodzieńczą naiwnością, myślą, że będę mógł doznać tej samej przyjemności w ramionach byle dziewczyny, że próbuję sprowadzić namiętność bliskiego kontaktu z istotą tak skomplikowaną jak ona do czystej sensacji dotyku.
    • @Lidia Maria Concertina Jak zawsze z przyjemnością przeczytałam i się zamyśliłam. . Pozdrawiam:)
    • @Bożena De-Tre Niech Ci się Poetko wiedzie jak najlepiej :)
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...