Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

@Berenika97

Klimat egzystencjalny z motywami przemijania.

Mistyczny zapis ulotności -  jakbyś  Bereniko rysowała nie tylko na szybie, ale i w mojej/ czytelnika świadomosci.

Jak ja kocham takie wiersze !

 

Jakby linie jego brzmienia na  oscyloskopie, układały się w jedność z falami mojego mózgu.

 

Dziękuję za ten Twój,  cudowny wiersz :)

Opublikowano

ładnie 

 

za wszelką cenę

zostawić ślad

na zimne szybie 

i pustce  szklanej

zanim pochłonie

złośliwiec wiatr

i pajęczyny

porozrywane

 

zamiast zostawić

rozbite szkło

to może lepiej

cudne wspomnienia

i jak najszybciej

zacierać zło

w ich sercu zostać

gdy mnie już mnie ma

 

...

Pozdrawiam

 

Opublikowano

@Berenika97 to wołanie o pamięć, o wspomnienie o to żeby nie umrzeć w całości żeby coś pozostało a jak na razie przynosi ci tylko ból. Zaistnieć jest bardzo trudno. Lecz moim skromnym zdaniem umiesz wierszami zatrzymać czytelnika mają ładunek emocjonalny i są mądrze napisane. Niewiele tu na portalu tak równej wiersz w wiersz twórczości. Na Beju była tradycja od czasu do czasu wydawania antologii może i tutaj ktoś się podejmie zestawienia wierszy i opracowania szczotki, a ja pomogę wydać ten bukiet najpiękniejszych utworów.

Opublikowano

@Berenika97

Ten wiersz przypomina mi moje własne ślady 
- na zaparowanej szybie w pociągu, w autobusie.
Rysuję palcem kształty, które powoli spływają w dół,
znikają w kropelkach, nim zdążę je zatrzymać.
Bereniko, jeśli kiedyś zobaczysz takie ruchome obrazy –
to najpewniej będę ja, w chwilowym tańcu z ulotnością.  :)

Słonka :)

Opublikowano

@Annna2Bardzo dziękuję! Też bym tak chciała.:) Ale jak to starsi powtarzają: Boli? To znaczy, że jeszcze żyjesz. 

@MigrenaBardzo dziękuję! Cieszę się, że też lubisz takie egzystencjalne. :)))

@Jacek_Suchowicz

 

Zostawiam wspomnienia, te najmilsze,

Niech będą w sercu jak skarb najcenniejszy.

Lecz nie chcę zacierać rozbitych szkiełek,

Bo w kłuciu tym, co w piersi drży,

Jest dowód, że serce wciąż żyje i śni.

@andrewBardzo dziękuję! To najpiękniejszy przepis na życie. :)

@Robert Witold GorzkowskiBardzo dziękuję za przemiły komentarz! Wiesz, że takie słowa bardzo i motywują. :)  

@Rafael MariusBardzo dziękuję! Przykro mi z tego powodu. Pozdrawiam serdecznie. 

@Alicja_WysockaBardzo dziękuję! Teraz już bądę wiedzieć, kto rysuje po szybach w pociągach i autobusach. :)

@infelia@ToyerSerdeczne podziękowania! :)

Opublikowano

To nie... ślad... to ważne ślady, którym w ciszy być może peelka się przygląda i "czyta je" , jakby z gwiazd...

 bowiem wszystkie są bardzo ulotne, ale mówią w jej głowie.... dopóki jest. 

Mój czas mija... co rusz kreśliłam, przestawiałam słowa - zmęczenie.

Bereniko.. dobranoc.

Opublikowano

@Berenika97 

Mądre I piękne to co zawarte w Twoim wierszu. I ja mam podobny - tzn.  sens i klimat,  który mi przypomniałaś swoim

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

  Z podziwem 🩵

 

 

ślady

 

nie chcę zostawiać
po sobie śladów
tylko przelecieć
jak ciepły wietrzyk
musnąć subtelnie
ten ziemski padół
napoić kroplą
jak letni deszczyk

 

nie chcę zostawiać
śladów — nie trzeba
odciskać siebie
to bez znaczenia
lepiej doraźnie
być kromką chleba
niczego sobą
nie pragnę zmieniać

 

na cóż te ślady
wszystko przeminie
tylko wspomnieniem
mogę powrócić
a nawet kiedy
wspomnienie zginie
nie mam zamiaru
się przez to smucić.

 

 

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • @FaLcorN   FaLcorN …:) wiem, wiem;) mam taki wrodzony …talent ;)    lubię Ciebie:) !!!       
    • @KOBIETA Na Wenus? To nawet lepiej. Większa odległość to mniejsza pokusa, którą roztaczasz.
    • Pozostawiłam na chwilę własne myśli, stawiając przy taksówce od strony bagażnika walizki i informując chowającego je kierowcę, na którą ulicę zamiawiam kurs. Gdy wsiadłam i zamknęłam za sobą drzwi, zdecydowałam się do nich wrócić. A tym samym do naszej rozmowy.     - Jak to, co masz ze mną zrobić? - popatrzyłam na niego zaniepokojona. Do treści pytania, będącego w oczywisty sposób uzewnętrznieniem wątpliwości, doszedł jeszcze podkreślający je ton. Pierwsze pytanie wypowiedziałam zwykłym tempem. Drugie już znacznie szybciej - jak zwykle wtedy, kiedy coś mnie rozemocjonowało. - Chyba nie rozważasz odejścia ode mnie? Nie! No coś ty! Powiedz, że nie! - moje spojrzenie stało się o wiele bardziej niespokojne, podążając za zawartą w wypowiadanych słowach emocją.     - Nie! - powtórzyłam, ściskając mu dłonie. - Ty nie mógłbyś, prawda?! Nie po tych wszystkich twoich deklaracjach i zapewnieniach! Powiedz, że... - zgubiłam się na chwilę wśród swoich myśloemocji, przestając nadążać za słowami - że nie powiedziałeś tego i że ja tego nie usłyszałam - pokonałam na moment swoje zdenerwowanie.     - Prawda jest taka, że rozważyłem - odpowiedział wolno na moje pytanie. - Rozważyłem, ponieważ twoje postępowanie pokazuje, że nie jesteś gotowa na ten związek. Unikasz rozmów o istotnych kwestiach, zapowiadając "pogadamy", ale nie wracasz do nich. Ta sytuacja z koleżanką - wiesz, o której mówię. Test, co zdecyduję i jak się zachowam, dobitnie wskazał na twój brak zaufania pomimo, że o nim zapewniasz. Wreszcie ten wyjazd. Wiesz, że jego uzasadnienie stanowi sprzeczność z twoją obietnicą, że nie planujesz zniknąć? Robisz dokładnie to: zaplanowałaś zniknąć na półtora tygodnia. Skoro tak szanujesz swoje słowa, jak mam być pewien, że za jakiś czas nie znikniesz na miesiąc uzasadniając to potrzebą wakacyjnego wyjazdu?     Nie wiedziałam, co mu wtedy odpowiedzieć. Zrobiło mi głupio przed nim i przed sobą do tego stopnia, że mojemu umysłowi zabrakło słów.     - Słuchaj... muszę iść... - tylko tyle zdołałam wykrztusić.     Tak samo jak w tamtej chwili, poczułam spływające po twarzy łzy. Na szczęście wewnątrz taksówki było ciemno. Kierowca zwolnił, skręciwszy z głównej ulicy i wjeżdżając osiedlową drogą pomiędzy budynki, wreszcie zatrzymując samochód pod znajomo wyglądającym domem. Na szczęście dla siebie zdążyłam szybko otrzeć policzki.    - Jesteśmy na miejscu, proszę pani - oznajmił. - Pięćdziesiąt dwa złote. Będzie gotówką czy kartą?    - Gotówką - odparłam szybko, zaklinając go myślami, aby nie zapalał światła.                     *     *     *      Wszedłszy do domu i zmusiwszy się do jak najbardziej uczciwie i szczerze wyglądającego przywitania z mamą, posiedziałam z nią około godziny. Po czym oznajmiłam, że pójdę już się położyć.    - Tak szybko? Ledwie przyjechałaś... - mama była naprawdę zawiedziona.    - Muszę, mamo. Ja... Przepraszam - objęłam ją i przytuliłam. - Dobranoc.    Idąc po schodach, prowadzących na piętro i zaraz potem do swojej sypialni, wróciłam myślami do niego. Do nas i naszej skomplikowanej sytuacji.    - Czemu znowu to ja wszystko psuję?! - zezłościłam się na siebie. - I czemu on jest uczciwy, solidny i przejrzysty?! Musi taki być? I tak się starać, do cholery?! - zaklęłam. - Gdyby chociaż raz mnie okłamał albo zrobił coś nie fair, byłoby mi łatwiej go zostawić! Uznać, że nie jest dla mnie dość dobry! A tak tylko szarpię się pomiędzy miłością doń a obawami przede wspólną przyszłością! Pomiędzy tym, co czuję a tym, czego chcę!     Rozpłakałam się ze złości na siebie, na niego, na swoje uczucia i na swoje lęki.     - Gdybyś był chociaż mniej wytrwały...       Rzeszów, 27. Grudnia 2025 
    • @Leszczym ostatnio słyszałem tezę że ciężko jest być facetem i nie nosić masek co zdaje się potwierdzać Twój wiersz. Ja robiłem to zawsze instynktownie(co nie zawsze było słuszne) jak w jednym z pierwszych moich tekstów    
    • @Krzysic4 czarno bialym fajne:)
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...