Pytał duch leśny z Zagórza - babkę,
co ma w/dom, bo on ma na to chrapkę.
Babka, choć z lękiem,
odrzekła z wdziękiem;
nic ja tam nie mam, tylko sukienkę.
Pytał duch leśny z Zagórza - babkę,
co ma w/dom, bo on ma na to chrapkę.
Babka, choć z lękiem,
odrzekła z wdziękiem;
nic ja tam nie mam, tylko sukienkę.
Pytał duch leśny z Zagórza - babkę,
co ma w/dom, bo on ma na to chrapkę.
Babka, choć z lękiem,
odrzekła z wdziękiem;
nic ja tam nie mam, tylko sukienkę.
Wyruszyłem w drogę
Założyłem pierścień
insygnium: potęgi bogactwa magii…
Wiele uczynić mogę
Daleko plącze się cień
Patrzę na wieczny pień
Obok przysiada srebrny ptak
Wiele będzie na opak…
Przez Robert Witold Gorzkowski, w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory