Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Gdzie was szukać, dopiero tu byliście?

Jak wczoraj słychać było wasze żarty,

Kłótnie, opowieści z dawnych czasów,

I łupanie w kościach, szlochy, narzekania

 

I przyśpiewki rubaszne przy stole rodzinnym.

Co się stało? w chowanego się bawicie?

Tu was znajdę w sepii, tu słońce się zatrzymało,

Uśmiech nie zgasł, gesty ocalały:

 

Ojciec w garniturze, co cisnął go pod pachą,

Matka w koronkach, co wymarzyła sobie,

Z dłońmi splecionymi wiernie jak dwa gołębie.

Wujek, co gwizdał melodie z westernów,

 

Szelkami strzelał do rytmu kankana.

Babcia w chustce łzy ocierała wzruszona,

Uśmiechnięta przez mgłę wspomnień pełnych

Szyfrów spojrzeń, ukradkowych gestów.

 

A ja dotykam palcem stron albumu,

Na twarzach rodziców szukam własnego nosa.

To oni — wieczni, niezapomniani,
Stworzyli cały mój świat, architekci,

 

Zanim o nim czegoś się dowiedziałem.
To nie portrety zszarzałe, to mapa,

Każde spojrzenie — to droga
Do miłości, co przetrwa burze i wichry,


Do tej też, co zgasła — jak świeca.

To zaklęty krąg, wieczność jak w marmurze,
Gdzie szczęście nie wie, że może się rozpaść.

Gdy patrzę z oddali czasu zmarnowanego


Dostrzegam cień, który wtedy jeszcze nie istniał.

Lecz tego kadru nikt już z nas nie odczyta

Odeszli, ale trwają, choć zmienili twarze.

Piękni, choć nieświadomi upływu chwili.

 

Zdjęcia to latarnie magiczne wielkiej mocy,
Rzucają blask na nasze noce i dni.
Przypominają skąd przyszliśmy, z jakich stron
I dokąd wciąż zmierzamy dalekowzroczni.

 

W domu zapada cisza jak w próżni.
Zegar bije godzinę nieobecną na tarczy,
Wtedy w tej fotografii coś drga, miga...

Życie się nie kończy, ono jest, dalej tu trwa.

Opublikowano

Refleksyjny utwór o pamięci i przemijaniu. Bardzo ładny język, każdy wers jest ciekawy i ogólnie to mi się łatwo Twoje wiersze czyta, co jest rzadkością. Jest w tym wierszu Twoje literackie DNA, co sprawia, że całość brzmi autentycznie i nie sposób pomylić autora.

Opublikowano

@infelia 

Dokonałam pewnego odkrycia, 

że chwila jest dłuższa od życia

- by doczekać tego dziwu

musi wejść do obiektywu.

 

(przepraszam za gramatyczne rymy, w maleńkiej fraszce, może ujdą)

 

Nie ma już już naszych bliskich, a zdjęcia są, żyją o wiele dłużej, podobnie jak domy czy inne drobiazgi, które po nich zostają. 

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • Od urodzenia, aż do ostatniej godziny Dana odgórnie lub przez dziedzictwo rodziny, Jednemu sprzyja, drugi trochę mniej dostaje, Czy zawzięcie pracuje, czy w pracy ustaje.   Od wieków już wiadomo, że przez życie całe Towarzyszką wierną, zaś zasługi niemałe, Bez których tak trudno, a nawet niemożliwe Życie wieść dobre bez udręk i trosk, Choćby dobrobyt był i układy szczęśliwe Bez jej pomocy stopią się jak wosk.   Na całe życie przypisana do osoby, Więc powinna pomagać stale, każdej doby – Nie zawsze, są przypadki znane I w księgach przodków zapisane: Gdy staramy się za mało Życie będzie nam kulało.   Więc zmienna i kapryśna: raz jest, raz jej nie ma, Rozgniewana, bez żalu człowieka porzuci, Na lodzie zostawi, dobra do śmieci rzuci. Zawieszony człek między stronami obiema Jak w wahadle w stronę to w jedną, to znów w drugą Bez ustanku się buja i do końca nie wie Czy on Doli służy, czy Dola jego sługą.   Egzemplarz się trafi co pomaga leniwie. Niezdarne też zdarzyć się mogą – przyznać trzeba – Nie pomogą, gdy zajdzie pomocy potrzeba. Jak nie w parze nazywamy niedobranymi: Rolnika przypada kupcowi i odwrotnie, Rolnik nie zbierze choćby wysiłki stokrotnie Przewyższały starania sąsiada. Z innymi Dolami już bywa, że wysiłek największy Dóbr zainteresowanego nie powiększy: Kartofle zamiast do ziemi urosną w bok, A on nie zbierze nic, choć czekał cały rok.
    • Z rondelka z wodą dla ptaków — moment — połknęła wiewiórka. Tak wolno szybują ptaki, tylko by wyschły im piórka. Wilka, co nosił — ponieśli, ostrząc swe zęby powietrzem. Dzikom zbyt ciasno już w lesie, w łunie latarni: chrum — weź się. Śmieje się ten, kto ostatni rozgrywa przy wielkim stole, nam los zaś zesłał podatki, fundusze dał narodowe.      
    • @Berenika97 Okna są różne a my ... guru spojrzał przez zupę żurek jak małpa także to żenujące  ma pewnie swoje okno    Pozdrawiam serdecznie  Miłego dnia  @Berenika97

      Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

    • @Migrena toż przecie od razu zastrzegłem że człowiek strzela a a Panbucek kule nosi.
    • Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...