Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

 

 

 

Opoziam kedajś o dangach brzozowych,
jek puchnie las i zierzby jamrowate.
Tlo pienie noma.

Mus nolyżć pogodka i spsik z ziolna.
Jewor łuklanknie łustynuje księżic.
Poprzezijam eszcze sztrófy nad łónkami,
zahykluje potam farbami śrebra
Brok łoblyc gałajziami, łóklodo sia kele uwrocie.

Kieni só zonenblumy, nie ziam.
Leduje, nie leduje- jek zapytom?

Lnu uż nie ma, niebo cołkam jenaksze.
Bure, tintawe, jekby modrygo zaboczuło.
Dycjamber jesieniam uż siułka roztrzójsa.
 

 

 

 

 

 

 

Opowiem kiedyś o tęczach brzozowych,
o pachnącym lesie i wierzbach płaczących
Nasz śpiew uspokoi księżyc.

Jak znaleźć słowa, w snach co się wełnią?
Łąkom strofy poprzewijam, zaceruję srebra.
Przygniecione gałęzie układają się przy ugorze.

Nie zapytam słoneczników, płatków nie wyrwę.
Lubi, nie lubi? Nie wiem, nie powiem.
Niwa bezkresna lnem już nie jest wyszyta.
Atramentowe niebo błękitu też nie pamięta.
Grudzień jesienią za chwilę potrząśnie.
Zapomnienia czas.

Opublikowano

@Annna2

Bardzo poetycki język, piękny obraz przyrody.

Szczególnie podoba mi się sposób, w jaki łączysz konkretne obrazy z abstrakcyjnymi pojęciami - "łąkom strofy poprzewijam, zaceruję srebra" to bardzo oryginalne połączenie. Można to odczytać, że pisanie wierszy to rodzaj naprawiania, uzupełniania świata słowami. A "słowa, w snach co się wełnią" - super!

Wiersz ma w sobie coś z jesiennej zadumy, ale też akceptacji przemijania.

Niezwykle klimatyczny wiersz - przepiękny.

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


×
×
  • Dodaj nową pozycję...