Człowiek może nie mieć zdrowie
To jest trudno - Pański krzyż
może nie mieć olej w głowie
To on nie jest winien tyż.
Może nie mieć to i owo
Czy pieniądze, czy ja wim,
ale niech ma zawsze słowo
To ja wtedy trzymam z nim.
Lecz ja gardzę takie typy,
co to ”ach, z powodu grypy,
wyjechałem, zapomniałem,
miałem troski z kilka stron,
nie znalazłem coś taksówki,
nie wpłacili mi gotówki,
no to może innym razem,
to na razie...” - łobuz, won!
Bo słowo musi być święte,
bo słowo musi być święte,
Powiedziało się
to potem chciało się,
czy nie chciało się - jest mus.
Bo u mnie tak jest przyjęte,
że słowo musi być święte,
podjęło się, zabrnęło się,
wypsnęło się - szlus!
Jak ja powiem, że nie płacę, że ja nie dam, pan mnie zna,
to to jest więcej niż jak Kronenberg podpisze, że on da.
Bo wszystko może być dęte,
a słowo musi być święte,
powiedziałem a czy b czy x
mam obligo na fix
Ja zerwałem z wujciem Kubą
Właśnie przez ten jeden krok
że mi zrobił grandę grubą
Jak był chory temu rok.
Ja go z czoła pot ocieram
Przy nim czuwam, trzymam łeb,
on mi szepce: ”ach, umieram!
Ty dziedziczysz po mnie sklep”.
I nie mija dwa tygodnie
Jak on z łóżka wstał swobodnie
I się pęta - nie pamięta!
I się coraz lepiej ma.
A ja czekam miesiąc równo
Po miesiącu mówię - trudno,
Ja się cieszę swoją drogą
Ale nie znam go, jak psa.
Bo słowo musi być święte,
bo słowo musi być święte,
powiedziało się,
przyrzekało się,
umierało się,
gdzie trup?
Bo u mnie tak jest przyjęte,
że słowo musi być święte,
zachciało się, zabrnęło się,
wypsnęło się - siup!
Bo jakby mnie by się tak trafiło, żebym w takim stanie był,
to ja umarłbym ze wstydu, żebym potem znowu żył.
Bo wszystko może być dęte,
a słowo musi być święte,
umierałeś według własnych słów,
to jest chamstwo chodzić zdrów!
Marian Hemar