Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano (edytowane)

Zwracam Ci pięć złotych myśli,

ciągle te same, zupełnie takie 

jak wczoraj i nic nie zużyte. 

 

W blasku słońca i świetle księżyca

powtarzam to samo co na kartach

zostało zapisane i zachowane  w pamięci.

 

Złote myśli na których 

nie ma śladu czasu ciągle świecące 

zapisane złotymi słowami.

 

Dawne dni nie pokryte kurzem

wspominane przy dźwięku muzyki 

płynącej ze starych skrzypiec. 

 

Wydobywający się głos potrząsając struną,

potem kolejną, muzyka płynie

której chce słuchać.

 

Zatańczymy razem po kole

ciągle Ci sami i jak kiedyś młodzi 

nie dotknięci przez czas.

 

Na opuszczonej sali tylko

skrzypce zostały, odszedł muzyk 

odeszłaś Ty i zostałem sam.

 

Zamilkła muzyka nie płyną 

złote słowa, nikt nic nie mówi

otuleni jesteśmy odbitym słonecznym światłem. 

 

Wybarwionych złotych słów które 

sam wypowiedziałem nikt nie słucha

bo wszyscy już poszli.

 

Edytowane przez Adam Zębala (wyświetl historię edycji)
  • 3 tygodnie później...

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • @Nata_Kruk jutro ma padać pierwszy śnieżek:) na razie przymrozki:)
    • @aniat. To naprawdę serdeczny, kojący wiersz — taki, który działa jak mała, rymowana latarnia: przypomina o prostym porządku rzeczy bez patosu i bez mentorskiego tonu.
    • uśmiechnij się, skarbie. tak bardzo pragnę wyżąć dla ciebie nieprzychylny real! wiesz, o podobnym rozrachunku z przeciwnościami traktuje jedyna znana opera Zbigniewa Religi (której partyturę odnaleziono niedawno w archiwum zmarłego kardiochirurga) o tytule "Co ja chrzanię, on nie był kompozytorem ani librecistą!". rozpylam ośmieszacz powietrza, Disneyland w aerozolu – i każdy rodzaj twojego bólu zwija się niczym jeż, połyka własne kolce i zdycha z przebitym brzusiem. ciągnie się baśń okołologiczna, na wierzchołki omszałych gór, pokrytych bluszczem wieżowców wdrapuje się kolor, wspina się zorzystość. i nastaje zima w wersji bling bling, na siłę robię makijaż Buce, królowa śniegu z czerwonym od przepicia, półklaunowskim nosem, leci z sań, zostaje sprasowana płozami. zamiast niej władcą jest kaczor Mickey, prezydent w masce Jokera. rozwesel się, księżniczko Harley. w mojej terminologii ostinato oznacza wielokrotne powtarzanie rozbudowanej struktury dotknięć, uparte formowanie z nich cegieł, rozpięcie świetlistych płacht ponad dachami, krzesanie ognia, który pożera mróz.
    • @violetta... ścieżynka.. prawie.. na czasie... :)
    • @mariusz ziółkowski Znakomity wiersz, który w fotograficzny sposób uwiecznia jedną z wielu chwil, nad którą zatrzymuje się wrażliwość poetycka. Jak wróbel, niby szary i  niepozorny, a jednak jeden z milionowych cudów natury.    
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...