Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

 

 


Żniwa uż zaro, eszcze siułka,
bo po dwudziestam drugam julu.
Gbury kosami rznyli zboże, kobziyty za niam
w snopki ziójziali.
Bez pora dniów łóne na polu doschnóńć musiali
Chałupa- am machluja! Cisza i zietrz.

 

 

 

 

Do żniw jeszcze chwilka.
Gospodarze tną zboże po dwudziestym drugim lipca,

kobiety za nimi idą w snopki wiążą
Przez parę dni na na polu one schną.

W moim domu nie może przestać dzień.
Mój dom zanosi się dziecinnym śmiechem
Miłość znów otula padający drzew cień.
Na widok kota pies zamerda ogonem.

W moim domu- nie to nieprawda!

Na zwykłe cześć i do widzenia,
wiatr i cisza, niczego już nie ma.
A wszystko inne niosę ze sobą.
Do domu- drogą.

 

 

 

 

 

 

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


×
×
  • Dodaj nową pozycję...