Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano (edytowane)

Rzeczywiście, nadając imiona (np. swoim dzieciom) nadajemy im pewien rys życia (no, może to za dużo powiedziane, pewien rysik:)).

Natomiast to imię, które się otrzymuje... rzeczywiście, trzeba czasem dłuższej drogi do akceptacji tego, że nie jest się w 100 procentach  kreatorem samego siebie. Ale to w konsekwencji pozytywne jest :).

Fajny temat poruszyłaś, bo imię to nie jest tylko zabawa. Np.po drugiej wojnie światowej czy ktoś w Polsce nadał swojemu synowi imię Adolf?...

 

Imię Beata jest śliczne, bardzo kobiece ("a na imię miała Beata..." - jak w piosence:))

 

Ja uważam swoje imiona za trafione, moje dzieci też na szczęście zadowolone:) choć syn ma imię popularne (Antoni) a córka rzadkie (Dagna) - to akurat do nich pasują. Syn chodzi twardo po ziemi, córka ma duszę artystki :)

 

Pozdrowienia 

 

 

 

 

 

Edytowane przez iwonaroma (wyświetl historię edycji)
Opublikowano

Znałam wiele bardzo fajnych Beat i nawet mam takie wspomnienia, że im czasem zazdrościłam. Bo moje imię jest bardzo podobne. Ale brzmi twardo jak rozkaz. I nie da się z niego zrobić czegoś na wzor Bei czy Beci, a takie zdrobnienia mi się zawsze wydawały bardzo sympatyczne, ale nie przesadnie słodkie.

To skarb mieć takie imię.

 

No i beta jest zaraz po alfie, więc chyba i jako Nick jest udany.

Ja nie mam imienia. To trochę jak nie mieć cząstki siebie, taki pozbawiony imienia Nick to nie to samo.

Pzdr

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

 

 

 

PS.

Czy to troszkę nie egoistyczne myślec o lepszym imieniu. gdy ma się własne?

 

Pzdr 

Opublikowano

@beta_b … przywodzi na myśl Beatrycze Dantego i w ogóle „błogosławieństwa”… :)

 
Sama mam do imienia stosunek relewantny, jest ciut długawe ( tutaj już nick wybrzmiewa zgrabniej), ale mam szacunek dla Tych, którzy mi je nadali… ( No i Córka pewnego słynnego Poety, też tak ma na imię, a to miła wiadomość… ), pozdr.

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • Płyną łzy (Jak ja i ty)   A noc jest  Pustką    Która niczego  Nie wyjaśni    Nawet chłodu  Twoich i moich rąk    A dzień po nocy  Nigdy nie będzie taki sam    (Już nie wracam tam)
    • @violetta a co do przybysza, to zobaczymy jak sie zbliży do  marsa. wtedy się okaże, co to takiego. na razie pozostańmy przy tym, że to kometa. choć nasuwa się książka arthura c. clarke`a pt. "rama", kiedy to do ziemi zbliżył się ogromny pojazd obcych (z początku też był brany za kometę), lecz bez załogantów. załogę stanowiły roboty, maszyny o nieznanym przeznaczeniu... co innego w opowiadaniu andrzeja trepki pt. "goście z nieba". tam były cztery pojazdy obcych, na początku podobne do gwiazd zaobserwowane w pobliżu dyszla wielkiego wozu, tutaj załogantami okazali się obcy (fizycznie bardzo podobni do ludzi, lecz mentalnie całkowicie odmienni), którzy po wylądowaniu zaczęli zadawać bardzo dziwne pytania np. jak są rozmieszczone przestrzennie atomy w ścianie, z której nie wyodrębniali płótna van Dycka, albo o tangens kąta pod jakim znajdował się środek tarczy słonecznej, niewidocznej przez okno. to znów pytali o ubarwienie skał począwszy od sześciu kilometrów w dół, innym razem pytali o antenaty do pięćdziesiątego pokolenia wstecz. na zadane pytanie jaki tryb życia wiodą u siebie odparli, że uczestniczą w ponadczasowym wymiarze istnienia... ciekawe jakie pytania będą zadawać obcy z 3i atlas... 
    • i jak tu nie być nihilistą kiedy w takiej sytuacji filozofia jest w rozpaczach  pocieszeniem dla rogacza!   dostojewski, de beauvoir piszą o mnie scenariusze czytam, biorę nadgodziny chryste, nie mam już rodziny!   pamiętam pierwszy tego widok wracałem wtedy z biblioteki i jakby wyszli - on i ona spod dłuta michała anioła   ona - olimpia, wenus, gracja i on - hefajstos, neptun, dawid i ja, i za małe mieszkanie i my i biedny schopenhauer   ach, zostałem więc krytykiem by lać na ludzi wiadra żółci chcesz pochwały całą stronę idź - przekonaj moją żonę...
    • San z ej aj esi se jaja z nas
    • Jej świat kusił atrakcyjnością...         Kupiłem go i używałem według jej zaleceń...                                                       Było mi w nim dobrze...                      Erzatz blichtru skutecznie ukrywał pustkę..Świat obok był nieważny... Raził szorstkością prawdy i koniecznością wybierania...                 Nie dawał poczucia wtajemniczenia i wyższości...            Był taki nie...                                              Teraz spłacam dług...
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...