Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

kto obalałby pustotę

ona sama się obali

wiatr zawieje tyko trochę

i jej nie ma zbiegła dalej

 

lecz się chwilę zatrzymała

małomądry dużomądry

co za słowa głowa mała

kto wydumał te androny

 

człowiek mądry albo głupi

innych opcji być nie może

ja się zaraz idę upić

Ala się poczuła gorzej

:))))

Opublikowano (edytowane)

@Jacek_Suchowicz

 

ja się zaraz idę upić

Ala się poczuła gorzej

a jak już się Jacku spijesz

to mi niby w czymś pomożesz?

 

małomądry przecież grzeczniej

wszak inaczej brzmi niż głupi

delikatność łatwiej sprzedać

nawet bęcwał chętniej kupi

 

inną parę idę szukać

nowych butów czy kaloszy

a kto nie chce nie zrozumie

tłumaczenia na tym dosyć

:)

 

 

@Leszczym, dziękuję :)

Edytowane przez Alicja_Wysocka (wyświetl historię edycji)
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

Prawdziwa logika rozłoży łapki i powie - nic już się nie poradzi

ale logika kobieca podpowie: Alu jesteś cudowna. "Połowy nie zawsze są równe" to jest kwintesencja całej kobiecości.

W łeb walący pragmatyzm!!!!!!                   Alu popieram:)))

Opublikowano (edytowane)

Dobra rymowanka, ale słaby wiersz.

 

Lecz przecież

 

POETA SIEDZI NA OBŁOKU

Poeta buja się na huśtawce

jest dzieckiem

i jest starcem(...) - K. Karasek

 

Edytowane przez Naram-sin (wyświetl historię edycji)
Opublikowano (edytowane)

@Naram-sin  Jeszcze cosik :)

 wiersz może słaby, ale beczka... solidna!
A głupota – cóż – bywa natchnieniem równie często jak wzniosłość.
Cieszę się, że zajrzałeś – choćby do pustej beczki. Bywa, że tam właśnie coś rezonuje najgłośniej.

 

refren beczki

 

w pustej beczce echo gada
czasem śmiesznie, czasem źle
kto nie buja się na chmurze
ten się turla – no i be

 

gdy poeta sączy mądrość
ja nalewam pustkę w wers
może w rymie braku treści
zagra w końcu jakiś sens?

 

Uśmiechniętego dnia :)

Edytowane przez Alicja_Wysocka (wyświetl historię edycji)
Opublikowano

@Alicja_Wysocka Te "objęcia metalowe" przypomniały mi fraszkę Jana Izydora Sztaudyngera:

 

"Objęcia ciasne ma Hania,

co gorzej i przekonania."

 

A pustka w beczce kolejną:

 

"U ciebie właśnie głowa,

to pięta jest achillesowa,"

 

Pozdrowionka Alicjo.

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się



  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • @Dekaos Dondi Natura potrafi się sama obronić. Soplowy sztylet jak niespodziewany cios i to taki na amen.  Mrocznie i zimnawo. Pozdrawiam !
    • Tekst powtórkowy?     Zaczął padać śnieg. Niebanalnie przymroziło tej zimy. Pierwszy płatek spadł mu na rękę. Pomyślał sobie: wszystko jest kwestią stanu. Tak naprawdę, to zmrożona woda. Jest nieszkodliwa. No chyba, że jest jej za dużo. Na przykład na dachu. Albo na powierzchni Ziemi. Tak luzem. Tam, gdzie jej nie powinno być. Może potopić to czy tamto. Jest jeszcze para woda. Cholernie może poparzyć.    Padało i padało.    Wybrał się do lasu. Podziwiać oszronione drzewa. Uwielbiał takie widoki. Wprost szalał za nimi. I jeszcze coś lubił.     Stał pod rozłożystym świerkiem. Otaczały go też inne, bardziej potężne drzewa. Gałęzie uginały się pod białym ciężarem. Nic dziwnego. Tu jeszcze trzymał większy mróz. Promieni Słońca dochodziło niewiele. Co jakiś czas słyszał odgłosy, osuwającego się śniegu. Lubił drażnić drzewa. Nie dawać im spokoju. Szarpać malutkie zlodowaciałe gałązki. Uważał, że to nic złego. Zwykła zabawa.     Złamał nieco grubszy konar. Miał z tym trudności. Był twardy jak kamień. Ale w końcu mu się udało. To tylko zwykła, nic nie czująca, cząstka lasu. Nie musiał się przejmować. Zabawa trwała nadal.       Właśnie schylił się po odłamaną gałązkę, by ją połamać bardziej, gdy usłyszał szelest. Nie zdążył uświadomić sobie, skąd dochodził. Z góry czy z tyłu. Poczuł niesamowity ból. Coś twardego i ostrego, utknęło w jego szyi. Głęboko i dokładnie. Ogarnęła go mroźna, wilgotna ciemność.     Po chwili, był zimnym trupem, leżącym na zimnej ziemi. Jasna twarz, widniała na biało – czerwonym tle. Zawsze czuł się patriotą.     *     Śnieg stopniał zupełnie. Tak jak ostatnie sople lodu. Nie pozostał najmniejszy ślad. Zgłoszono zaginięcie. Odnaleziono go po jakimś czasie. Miał dziurę w szyi. Śledztwo nic nie wykazało. Przede wszystkim, nigdy nie odnaleziono narzędzia zbrodni.  
    • @Deonix_ przyznam się bez bicia na dwa razy ale za to ze zrozumiem, już dawno nie czytałem baśni w których wszystko dobrze się kończy szkoda że ich tak mało powstaje. Z upodobaniem. 
    • Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

      Swoją drogą nie masz litości dla aktorów, moim zdaniem tylko Ewa Demarczyk by podołała - fantastycznie ślizgasz się po dykcji jestem zachwycony jak lekko a zarazem trudno się to czyta w sensie recytuje. 
    • @Berenika97 mnie trudno jest wiele rzeczy pojąć i wtedy pozostaje wiara dziecka nie analizuję a przyjmuję z wiarą. 
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...