Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Przedmowa

"Pouczaj dziecko na POCZĄTKU jego drogi, a nie zejdzie z niej nawet w starości".

Księga Przypowieści Salomona 22:6 (Biblia, przekład synodalny)

Czołowi światowi neurofizjolodzy udowodnili, że im młodsze dziecko, tym lepiej jego mózg przyswaja informacje.
W pierwszych czterech latach życia dziecko przyswaja informacje bez filtrowania ich na przydatne i niepotrzebne, tak jak robi to dorosły. Akceptuje i wierzy we wszystko, co mówią mu rodzice, nie kwestionując tego. W tym okresie wszystkie informacje są przyswajane szybko, łatwo i bardzo solidnie!
Tylko my, rodzice, jesteśmy odpowiedzialni za to, co zostanie zapisane w podkorze mózgowej dziecka: biblijne wartości życiowe czy gry komputerowe.

* * *

Wszystko zaczęło się, gdy usłyszałem w telewizji autentyczną historię biednej samotnej babci. Po wojnie koreańskiej adoptowała dwóch osieroconych chłopców. Nauczyła ich czytać i pisać. To była cała edukacja, którą sama posiadała.
Nad miejscem, w którym spali chłopcy, babcia powiesiła arkusz z 10 biblijnymi przykazaniami. Każdego ranka, gdy wstawali i każdego wieczoru, gdy kładli się spać, wymagała, aby dzieci raz przeczytały tekst.
W miarę upływu lat. Boże zasady życia określone w 10 przykazaniach stopniowo zakorzeniały się w umysłach i sercach chłopców. To one formowały ich zachowanie.
Dziś cała Korea zna tych dwóch mężczyzn. Jeden z nich został premierem kraju. Drugi jest wielkim biznesmenem. I we wszystkich wywiadach dziękują swojej niewykształconej babci za wpojenie im podstawowych praw życia!
Ta historia głęboko mnie poruszyła. Ponieważ mój syn Ilyusha miał wtedy cztery lata. I z zadziwiającą łatwością zapamiętywał długie wiersze.
I wtedy zdecydowałem, że 10 przykazań powinno być przedstawione właśnie w formie wiersza! Zadanie było trudne, ponieważ głębokie biblijne zasady musiały zostać przedstawione w dostępny dla dzieci, prosty sposób. Co więcej, krótko!
Z Bożą pomocą udało mi się. Ilyusha bardzo szybko nauczył się całego tekstu na pamięć. Często opowiadał o 10 przykazaniach dorosłym, którzy nie potrafili powiedzieć nic o przykazaniach poza "Nie zabijaj".
«Pouczaj dziecko na POCZĄTKU jego drogi». Dziecko rośnie tak szybko. Nie marnuj więc czasu i okazji, aby włożyć Truth w swoje dziecko.
Poświęcając zaledwie 5 minut każdego dnia Bożym przykazaniom, a ukształtujesz w umyśle swojego dziecka wartości, które będzie niosło przez całe życie!
Dzieci to najważniejsza i najpewniejsza inwestycja. Żaden bank na świecie nie daje takich odsetek, jak zainwestowane w nie życie! 
Niech Bóg ci pomoże! 

Daria Czebanenko

 

Dziesięć przykazań w wierszach dla dzieci


                                                                        

Pierwsze przykazanie
Ja jestem Pan, twój Bóg. Nie będziesz miał bogów cudzych

Niech tylko Pan Bóg w twoim sercu panuje,
Nasz Tata Niebieski niech zawsze króluje!
Niech Bóg będzie sensem twojego istnienia.
By działać bezbłędnie On daje pragnienie!

 

Drugie przykazanie
Nie czyń sobie bożków. Nie czcij ich ani im nie służ

Niech Pan będzie Bogiem jedynym dla ciebie!
On jest Odpowiedzią na nasze potrzeby.
Pamiętaj, że w życiu jest wielu idoli,
Czcij Boga Jednego - nie będziesz w niewoli. 


Trzecie przykazanie
Nie będziesz brał Imienia Pana nadaremno

Imienia Bożego nie bierz nadaremno.
Wiedz, w życiu bez Pana nam zimno i ciemno!
Tak więc kochaj Boga i czcij Zbawiciela.
Bo On jest prawdziwy. Bóg jest i On działa!


Czwarte przykazanie
Pamiętaj o świętym dniu. Poświęć go Bogu

Pamiętaj o dniu wyjątkowym i świętym,
Gdy Bóg chce, byś został przez Niego objętym.
Ten dzień jest dla Pana: nie pracy, nie szkoły,
Lecz wszyscy idziemy w tym dniu do kościoła.
 


Piąte przykazanie
Czcij rodziców
Traktując mamusię i tatę z szacunkiem,
Utrzymasz na stałe serdeczne stosunki.
A wtedy szczęśliwie i długo żył będziesz.
I z Pańską pomocą zwycięstwa zdobędziesz!   
 

Szóste przykazanie   
Nie zabijaj  

Nie tylko broń może zabijać człowieka,
Lecz słowo okrutne lub czyn jak nóż sieka.
Nie wolno czyjegoś nam życia odbierać.
Bóg to ustala, kiedy umierać.

 

Siódme przykazanie
Nie cudzołóż

Nadejdzie godzina spotkania z małżonkiem(ą).
Twój palec zostanie zdobiony pierścionkiem.
I w szczęściu, i w żalu, i w zdrowiu, w chorobie
Bądź wiernym, oddanym jedynej osobie.


Ósme przykazanie
Nie kradnij

Kto cudzą rzecz zabrał, coś ukradł dla siebie,
Nie myśli, że Bóg wszystko widzi na Niebie.
Działania złodzieja Pan widzi w szczegółach!
Na jaw wyjdzie sekret - to życia reguła!


Dziewiąte przykazanie
Nie kłam i nie mów fałszywego świadectwa przeciw bliźniemu

Kłamanie sprowadzi na ciebie kłopoty.
Nie będziesz mieć ciepłej, przyjaznej wspólnoty.
Zaufać po kłamstwie jest wręcz niemożliwe.
Na duszy zostaje zranienie wrażliwe.


Dziesiąte przykazanie
Nie pożądaj niczego, co należy do kogoś innego

Nie myśl i nie goń za cudzymi skarbami.
Uważaj na myśli, bo rządzą czynami.
Nie wolno nam pragnąć czyjegoś cudzego.
Zniszcz zawiść z uśmiechem! Zmień siebie samego!

Opublikowano

@Daria CzebanenkoPrzedmowa bardzo poruszająca, wartościowa, natomiast dalej to kolejność jest taka:

 I Nie będziesz miał bogów cudzych przede mną.
II Nie będziesz brał imienia Pana, Boga swego, nadaremnie.
III Pamiętaj, abyś dzień święty święcił.
IV Czcij ojca swego i matkę swoją.
V Nie zabijaj.
VI Nie cudzołóż.
VII Nie kradnij.
VIII Nie mów fałszywego świadectwa przeciw bliźniemu swemu.
IX Nie pożądaj żony bliźniego swego.
X Ani żadnej rzeczy, która jego jest.

Tak mnie mama uczyła, i taka jest kolejność, której zmieniać nie można.

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • @Wiesław J.K. Jej Wiesław, rozważania czysto teoretyczne, skoro coś nami kieruje, nazwiemy to wizją, to oczywistym jest ten wolny wybór, tu sprawdza się stare powiedzenie albo idziesz z,albo pod prąd -co ono oznacza dla Ciebie? Przy okazji dzięki za przypomnienie tej rozwałki ( od rozważania:)) Pozdrawiam 
    • Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

      @obywatel Głupie może nie, ale trudno nie zgodzić się z tym, że zaaranżowane być może jest, a może napewno...sam nie wiem. Pozdrawiam! :)
    • Mnie proszę nie liczyć. Policzcie sobie nawet psa, kota czy świnkę morską. Ale beze mnie… Że co? Że co się ma wydarzyć? Nie. Nie wydarzy się nic ciekawego tak jak i nie wydarzy się nic na płaskiej i ciągłej linii kardiomonitora podłączonego do sztywnego już nieboszczyka.   I po co ten udawany szloch? Przecież to tylko kawał zimnego mięsa. Za życia kpiarsko-knajpiane docinki, głupoty, a teraz, co? Było minęło. Jedynie, co należy zrobić, to wyłączyć ten nieustanny piskliwy w uszach szum. Ten szum wtłaczanego przez respirator powietrza. Po co płacić wysoki rachunek za prąd? Wyłączyć i już. A jak wyłączyć? Po prostu… Jednym strzałem w skroń.   Dymiący jeszcze rewolwer potoczy się w kąt, gdzieś pod szafę czy regał z książkami. I tyle. Więcej nic… Zabójstwo? Jakie tam zabójstwo. Raczej samobójstwo. Nieistotne z punktu widzenia rozradowanych gówniano-parcianą zabawą mas. Szukać nikt nie będzie. W TV pokazują najnowszy seans telewizji intymnej, najnowszy pokaz mody. Na wybiegu maszerują wieszaki, szczudła i stojaki na kroplówki… Nienaganną aż do wyrzygania rodzinkę upakowaną w najnowszym modelu Infiniti, aby tylko się pokazać: patrzcie na nas! Czy w innym zmotoryzowanym kuble na śmieci. Jadą, diabli wiedzą, gdzie. Może mąż do kochanki a żona do kochanka... I te ich uśmieszki fałszywe, że niby nic. I wszystko jak należy. Jak w podręczniku dla zdewociałych kucht. I leżących na plaży kochanków. Jak Lancaster i Kerr z filmu „Stąd do wieczności”? A gdzie tam. Zwykły ordynarny seks muskularnego kretyna i plastikowej kretynki. I nie ważne, że to plaża Eniwetok. Z zastygłymi śladami nuklearnych testów sprzed lat. Z zasklepionymi otworami w ziemi… Kto o tym teraz pamięta… Jedynie czarno białe stronice starych gazet. Informujące o najnowszych zdobyczach nauki. O nowej bombie kobaltowej hamującej nieskończony rozrost… Kto to pamięta… Spogląda na mnie z wielkiego plakatu uśmiechnięty Ray Charles w czarnych okularach i zębach białych jak śnieg...   A więc mnie już nie liczcie. Idźcie beze mnie. Dokąd.? A dokąd chcecie. Na kolejne pokazy niezrównanych lingwistów i speców od socjologicznych wynurzeń. Na bazgranie kredą po tablicy matematyczno-fizycznych esów-floresów, egipskich hieroglifów dowodzących nowej teorii Wielkiego Wybuchu, którego, jak się okazuje, wcale nie było. A skąd ta śmiała teza? Ano stąd. Kilka dni temu jakiś baran ględził na cały autobus, że był w filharmonii na koncercie z utworami Johanna Straussa. (syna). Ględził do telefonu. A z telefonu odpowiadał mu na głośnomówiącym niejaki Mariusz. I wiedzieliśmy, że dzwonił ktoś do niego z Austrii. I że mówi trochę po niemiecku. I że… - jest bardzo mądry…   Ja wysiadam. Nie. Ja nawet nie wsiadłem do tego statku do gwiazd. Wsiadajcie. Prędzej! Bo już odpala silniki! Ja zostaję na tym padole. Tu mi dobrze. Adieu! Poprzytulam się do tego marynarza z etykiety Tom of Finland. Spogląda na mnie zalotnie, a ja na niego. Pocałuj, kochany. No, pocałuj… Chcesz? No, proszę, weź… - na pamiątkę. Poczuj ten niebiański smak… Inni zdążyli się już przepoczwarzyć w cudowne motyle albo zrzucić z siebie kolejną pajęczą wylinkę. I dalej być… W przytuleniu, w świecidełkach, w gorących uściskach aksamitnego tańca bardzo wielu drżących odnóży… Mnie proszę nie liczyć. Rzekłem.   Przechadzam się po korytarzach pustego domu. Jak ten zdziwaczały książę. Ten dziwoląg w jedwabnych pantalonach, który po wielu latach oczekiwania zszedł niebacznie z zakurzonej półki w lombardzie. Przechadzam się po pokojach pełnych płonących świec. To jest cudowne. To jest niemalże boskie. Aż kapią łzy z oczu okrytych kurzem, pyłem skrą…   Jesteś? Nie. I tam nie. Bo nie. Dobra. Dosyć już tych wygłupów. Nie, to nie. Widzisz? Właśnie dotarłem do mety swojego własnego nieistnienia, w którym moje słowa tak zabawnie brzęczą i stukoczą w otchłani nocy, w tym ogromnie pustym domu. Jak klocki układane przez niedorozwinięte dziecko. Co ono układa? Jakąś wieżę, most, mur… W płomieniach świec migoczące na ścianach cienie. Rozedrgane palce… Za oknem jedynie deszcz…   (Włodzimierz Zastawniak, 2025-11-03)    
    • @m1234wiedzialem, że nie zrozumiesz, szkoda mojego czasu. Dziękuję za niezrozumienie i pozdrawiam fana.   PS Żarcik etymologiczny od AI       Etymologia słowa "fun" nie jest w pełni jasna, ale prawdopodobnie wywodzi się ze średnioangielskiego, gdzie mogło oznaczać "oszukiwanie" lub "żart" (od XVI wieku). Z czasem znaczenie ewoluowało w kierunku "przyjemności" i "rozrywki", które są obecnie głównymi znaczeniami tego słowa.  Początkowe znaczenie: W XVI wieku angielskie słowo "fun" oznaczało "oszukiwanie" lub "żart". Ewolucja znaczenia: W XVIII wieku jego znaczenie ewoluowało w kierunku "przyjemności" i "rozrywki". Inne teorie: Istnieją spekulacje, że słowo "fun" mogło pochodzić od średnioangielskich słów "fonne" (głupiec) i "fonnen" (jeden oszukuje drugiego). 
    • Po drugiej stronie Cienie upadają    Tak jak my  I nasze łzy    Bo w oceanie nieskończoności  Wciąż topimy się    A potem wracamy  Bez śladu obrażeń    I patrzymy w niebo  Wszyscy pochodzimy z gwiazd 
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...