Bądź mi zapachem lata
i nutką nostalgii niewielką,
kiedy się miało mało,
lecz żyło się pięknie i prędko.
Bądź mi dotykiem szorstkim,
który załagodziła miłość
i okryj drżące ciało,
wsuwając się w nocną zażyłość.
Bądź mi cichym szuraniem,
które po wspomnieniach się snuje
i źdźbłem, co kłuje w serce,
bo wtedy pamiętam, że czuję.