Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Historia edycji

Należy zauważyć, że wersje starsze niż 60 dni są czyszczone i nie będą tu wyświetlane

 

 

A przyjść miał w chwale mroźnej godziny 

w wodzie się stopić w ogniu wystrzelić

nie mieć przed sobą kłód ułożonych

a za plecami obcych pacierzy. 

 

Roztaczać chwałę słów mojżeszowych

spełniać zawiłe święte żądania

jak popiół zebrać i morskie tonie

rozstąpić z myślą wiary przetrwania. 

 

W tobie nadzieja a w torbie dziura

a patrząc przez nią końca nie widać

i co na niebie to w torbie twojej

przez małą dziurę uchodzi życie.

 

Ściskam roluję pod pachę wkładam

by choć na chwilę zatrzymać proces

lecz siły więdną a pod kopułą

już w nowe ziarno przechodzi życie.

 

 

 

 

 

 

A przyjść miał w chwale mroźnej godziny 

w wodzie się stopić w ogniu wystrzelić

nie mieć przed sobą kłód ułożonych

a za plecami obcych pacierzy. 

 

Roztaczać chwałę słów mojżeszowych

spełniać zawiłe święte żądania

jak popiół zebrać i w morskiej toni

rozpłynąć z myślą wiary przetrwania. 

 

W tobie nadzieja a w torbie dziura

a patrząc przez nią końca nie widać

i co na niebie to w torbie twojej

przez małą dziurę uchodzi życie.

 

Ściskam roluję pod pachę wkładam

by choć na chwilę zatrzymać proces

lecz siły więdną a pod kopułą

już w nowe ziarno przechodzi życie.

 

 

 

 

 

 

A przyjść miał w chwale mroźnej godziny 

w wodzie się stopić w ogniu wystrzelić

nie mieć przed sobą kłód ułożonych

a za plecami obcych pacierzy. 

 

Roztaczać chwałę słów mojżeszowych

spełniać zawiłe święte żądania

jak popiół zebrać i w morskiej toni

rozpłynąć z myślą wiary przetrwania. 

 

W tobie nadzieja a w torbie dziura

a patrząc przez nią końca nie widać

i co na niebie to w torbie twojej

przez małą dziurę uchodzi życie.

 

Ściskam roluję pod pachę wkładam

by choć na chwilę zatrzymać proces

lecz siły więdną a pod kopułą

już w nowe ziarno przechodzi życie.

 

 

 

 

 

 

A przyjść miał w chwale mroźnej godziny 

w wodzie się stopić w ogniu wystrzelić

nie mieć przed sobą kłód ułożonych

a za plecami obcych pacierzy. 

 

Roztaczać chwałę słów mojżeszowych

spełniać zawiłe święte żądania

jak popiół zebrać i w morskiej toni

rozpłynąć z myślą przetrwania. 

 

W tobie nadzieja a w torbie dziura

a patrząc przez nią końca nie widać

i co na niebie to w torbie twojej

przez małą dziurę uchodzi życie.

 

Ściskam roluję pod pachę wkładam

by choć na chwilę zatrzymać proces

lecz siły więdną a pod kopułą

już w nowe ziarno przechodzi życie.

 

 

 

 

 

 

A przyjść miał w chwale mroźnej godziny 

w wodzie się stopić w ogniu wystrzelić

nie mieć przed sobą kłód ułożonych

a za plecami obcych pacierzy. 

 

Roztaczać chwałę u stóp mojżeszowych

spełniać zawiłe święte żądania

jak popiół zebrać i w morskiej toni

rozpłynąć z myślą przetrwania. 

 

W tobie nadzieja a w torbie dziura

a patrząc przez nią końca nie widać

i co na niebie to w torbie Twojej

przez małą dziurę uchodzi życie.

 

Ściskam roluję pod pachę wkładam

by choć na chwilę zatrzymać proces

lecz siły więdną a pod kopułą

już w nowe ziarno przechodzi życie.

 

 

 

 

 

 

A przyjść miał w chwale mroźnego poranka

w wodzie się stopić w ogniu wystrzelić

nie mieć przed sobą kłód ułożonych

a za plecami obcych pacierzy. 

 

Roztaczać chwałę u stóp mojżeszowych

spełniać zawiłe święte żądania

jak popiół zebrać i w morskiej toni

rozpłynąć z myślą przetrwania. 

 

W tobie nadzieja a w torbie dziura

a patrząc przez nią końca nie widać

i co na niebie to w torbie Twojej

przez małą dziurę uchodzi życie.

 

Ściskam roluję pod pachę wkładam

by choć na chwilę zatrzymać proces

lecz siły więdną a pod kopułą

już w nowe ziarno przechodzi życie.

 

 

 

 

 

 

A przyjść miał w chwale mroźnego poranka

w wodzie się stopić w ogniu wystrzelić

nie mieć przed sobą kłód ułożonych

a za plecami pacierzy. 

 

Roztaczać chwałę u stóp mojżeszowych

spełniać zawiłe święte żądania

jak popiół zebrać i w morskiej toni

rozpłynąć z myślą przetrwania. 

 

W tobie nadzieja a w torbie dziura

a patrząc przez nią końca nie widać

i co na niebie to w torbie Twojej

przez małą dziurę uchodzi życie.

 

Ściskam roluję pod pachę wkładam

by choć na chwilę zatrzymać proces

lecz siły więdną a pod kopułą

już w nowe ziarno przechodzi życie.

 

 

 

 

 

 

A przyjść miał w chwale mroźnego poranka

w wodzie się stopić w ogniu wystrzelić

nie mieć przed sobą kłód ułożonych

a za plecami pacierzy. 

 

Roztaczać chwałę u stóp mojżeszowych

spełniać zawiłe święte żądania

jak popiół zebrać i w morskiej toni

rozpłynąć z myślą przetrwania. 

 

W tobie nadzieja a w torbie dziura

a patrząc przez nią końca nie widać

i co na niebie to w torbie Twojej

przez małą dziurę przechodzi życie.

 

Ściskam roluję pod pachę wkładam

by choć na chwilę zatrzymać proces

lecz siły więdną a pod kopułą

już w nowe ziarno uchodzi życie.

 

 

 

 

 

 

A przyjść miał w chwale mroźnego poranka

w wodzie się stopić w ogniu wystrzelić

nie mieć przed sobą kłód ułożonych

a za plecami pacierzy. 

 

Roztaczać chwałę u stóp mojżeszowych

spełniać zawiłe święte żądania

jak popiół zebrać i w morskiej toni

rozpłynąć z myślą przetrwania. 

 

W tobie nadzieja a w torbie dziura

a patrząc przez nią końca nie widać

i co na niebie to w torbie mojej

przez małą dziurę przechodzi życie.

 

Ściskam roluję pod pachę wkładam

by choć na chwilę zatrzymać proces

lecz siły więdną a pod kopułą

już w nowe ziarno uchodzi życie.

 

 

 

 

 

 

A przyjść miał w chwale mroźnego poranka

i w wodzie się stopić a w ogniu wystrzelić

i nie mieć przed sobą kłód ułożonych

a za plecami pacierzy. 

 

Roztaczać chwałę u stóp mojżeszowych

spełniać zawiłe święte żądania

jak popiół zebrać i w morskiej toni

rozpłynąć z myślą przetrwania. 

 

W tobie nadzieja a w torbie dziura

a patrząc przez nią końca nie widać

i co na niebie to w torbie mojej

przez małą dziurę przechodzi życie.

 

Ściskam roluję pod pachę wkładam

by choć na chwilę zatrzymać proces

lecz siły więdną a pod kopułą

już w nowe ziarno uchodzi życie.

 

 

 

 



×
×
  • Dodaj nową pozycję...