Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Więc dałeś mi mój Panie prosty świat 

Prosty stół mi dałeś i krzesło proste

Do śniadania lęku kropel parę 

By się rzeką wielką rwał gdy dorosnę 

 

Doglądałeś jak się we mnie mieszał 

Codzień ojca chłód i matki mojej gniew

Jak kiełkuje z wolna chłopiec mały 

W zimnej ziemi ziarno marne, przebiśnieg

 

W kruche dłonie me wciskałeś ciągle 

W mroku ledwo się tlące dwie iskierki

Każda świadkiem, bez głosu i prawa

Niewinne źródła dziecięcej pamięci 

 

I pchasz mnie teraz Panie bez serca

Z ciałem dorosłym przez łąki wciąż kwietne

Nie czuję zapachu, nie widzę barw

Wciąż jestem tym dzieckiem, wciąż jestem ślepcem 

 

Któż miał mi powiedzieć, że nie wszystko 

Jest czarne, białe, jest proste lub trudne

Wlej we mnie nocą kolor niebieski

Bym się urodził nim zwatpię, nim umrę 

 

 

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

Przebiśnieg przoduje, potem są szafirki, krokusy... coraz to silniejsze i bardziej wytrzymałe na upływa czasu kwiaty, niektóre kwitną aż do późnej jesieni. Tak mi przyszło do głowy :)

 

Wiersz zatrzymuje na dłużej i skłania do przemyśleń.

 

Pozdrawiam :)

 

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • Umieram - przebita obłokiem Rogatki podświadomości.  Ktoś dostał awizo z moim zniknięciem Uwaga: fatamorgana!  Brak obojętności.  Budzę się we fiolecie Wielu rzeczy nie pamiętam Do kilku - nie można mnie zmusić Knebel ustom nic nie da: wolnością też można dusić Smutne to:  poddajemy się - na mapie każdego świata I nie płacimy pieniędzmi:  spłacą nas dni, miesiące i lata w połowie - zmarnowane: ''Czy znajdę w końcu szczęście?''   przez takie trywialne pytanie ... 
    • Najgorszy architekt - czas. Rzeźbi fundamenty z oszustw i spękanych głazów. Życie to bezustanne umieranie, nawet jeśli się ma własnego "koucza" czy metr kwadratowy w Château d'Armainvilliers. Nawet - jeśli urodziłeś się na przełomie dzisiaj i wczoraj. Życie to rzeka, która prędzej czy później porywa wszystkich. I nagle masz o -dziesiąt lat więcej. I już nie jesteś w "mejnstrimie." Przepiękne akwarele, pastelowe pastisze bezludnych wysp w miejskich dżunglach.  Huśtawka nastrojów - na której człowiek siedzi sam jak ten palec.  W tle - karuzela sklecona z zerwanych mostów. Zrobię im fotkę. Kwiecień przemknął niezauważony,  wiosna po raz kolejny nie złapała bukietu. Piosenki mimo to - piszą się same, piosenki - pełne puchu, piór (wiecznych) i (wiecznych) niedomówień. Balony w kształcie serca w cudzym oknie na świat. Nie wiem, czy dziejemy się naprawdę, ale od tej chwili chyba nawet w nic ...   Zacznę sobie wierzyć.  
    • @marekg Ooo, świetne! Pozdrawiam!

      Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

       
    • @Berenika97

      Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

    • @Natuskaa Twój wiersz ma w sobie lekkość codzienności połączoną ze świadomością upływu czasu. Więc nie odkładajmy rozmów, czułości, śmiechu "na potem" - bo to "potem" to tylko krucha obietnica. Bardzo mi się podoba.
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...