Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Od niedzieli do soboty

Żyły sobie tłuste koty

Na państwowe bardzo łase

Sadło boczek i kiełbasę

 

Miały krewnych i znajomków

Żony córki i potomków

Na szyneczkę równie łasych

Jak na stos państwowej kasy

 

Na tym wikcie przez lat kilka

Nie bojąc się lisa wilka

Ani żadnej wrogiej siły

Wciąż wytrwale się tuczyły

 

Karmę miały – za państwowe

Od trosk wolne stale – głowy

Zawsze koło legowiska

Mięska stała pełna miska

 

Od jesieni do jesieni

I od brzasków – aż do cieni

Oddawały się nieróbstwu

Oszukaństwu cudzołóstwu

 

A lud biedny ogłupiony

Podatkami wymęczony

Wciąż dostarczał – w pełnych beczkach

Drób słoninkę lub szyneczkę

 

Tłuste koty przez dzień cały

Się tym dobrem – objadały

Lub leżały na poduszkach

Ukazując grube brzuszki

 

Lud cierpliwość stracił wreszcie

Wiatr zmian powiał – po proteście

I w niedzielę – bo nie w czwartek

Kotom dał – czerwoną kartkę

 

I choć koty próbowały

Ukryć mięsa wagon cały

Broniąc się przed tłumu siłą

Swe kuwety – pogubiły

 

Nie ma szynki boczku mięsa

I kiełbasy ani kęsa

Zamiast chwały są kłopoty

Tak to kończą – tłuste koty…

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


×
×
  • Dodaj nową pozycję...