Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

W takiej fantasmagorii mogłoby być jak zapowiedź pana Piotra Bałtroczyka przed i moim występem, gdybym gdziekolwiek występowała. W każdym razie na mojej okładce prezentuje się arabeska.

Proszę. Ode mnie trzynastka akurat :)

Opublikowano (edytowane)

Mam w sumie lekkość w pisaniu wierszy,
o tyle gorzej jest z tematami.
Zazwyczaj ciężko, poważnie, grubo,
spuszczę w dół bombę i żegnam się z Wami.

A tak bym chciała flirtować słowem,
pichcić babeczki, wodzić zapachem.
Bawić się bzdurką, jak kot po łowach,
cieszyć się z frazą, jak motyl latem.

Ukłony Alu za te plecionki.
AI schematem Ci nie dorówna.
Żeby trzy po trzy nie było kiczem
trzeba mieć talent. Ty jesteś cudna.

 

Edytowane przez beta_b (wyświetl historię edycji)
Opublikowano

@beta_b  Beciu, a Twoja plecioneczka bardzo i owszem mi się widzi, że ach!

Wiem, że wielu korzysta z AI, ale z rymem, rytmem, sensem, puentą ni w ząb.

Wolnych napisze ile wlezie, tylko ja ich nie kupuję, to coś jakby wyjąć z kilkunastu książek, po jednym zdaniu. No i czym tu się zachwycać.

Dla mnie takie pisanie nie ma nic wspólnego ze sztuką,  przelatują przez moje sitko,

nie zatrzymują.

Dzięki za sympatię do mnie i do moich bzdurek :)

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

bardzo popieram ten skromny wierszyk

a zwłaszcza treść mi bardzo bliską

i sobie myślę co by popieprzyć

co by popieprzyć - w ręku solniczka

 

jak zawsze łapię nie to co trzeba

w swym roztargnieniu wciąż wszystko psuję

kiedyś chwyciłem kawałek nieba

do dziś zostało  i mnie sztorcuje

:))

Opublikowano

@beta_b Beciu, czy Twoje wiersze mieszkają w szufladzie?

Wybuduję dla nich pałac ze wzruszeń i podziwu, potrzebuję takich cudek, jak powietrza, a tu lipa, nie ma i nie ma, tęsknota umiera, poezja ubiera się

w co popadnie i udaje szykowną modelkę, Wiem, że gusta nie podlegają dyskusji,

ale na litość...Wszystko można wmówić, przeinaczyć, poplątać i co z tego?

Kołtun wychodzi :/

Ech...

Opublikowano (edytowane)

@Alicja_Wysocka człowieczeństwo polega na odczuwaniu empatii. Współodczuwaniu. Sztuka, jako wyraz emocji daje tę szansę. Sztuczna inteligencja nie czuje. Naśladuje emocje, uczy się, gdzie jakie być powinny i jak je zastosować. Ostatnio jedna z marek batoników w kampanii reklamowej korzysta z twarzy/postaci wygenerowanej przez AI. Dla mnie masakra. Wolałabym aktora za kasę niż to. Sorki. Nie kupię już tych słodyczy. Ciekawe, jaka jest sprzedaż po tej promocji, bo młodsze pokolenie to już inne wybory...

A co do wierszy - to nisza. Teksty piosenek są generowane, tam może być kasa. A jaka kasa będzie z tomików? ;) 

 

PS Piszę z palca, niczego nie gromadzę, jeśli już to recykling - przetwarzam, jak mi się pogląd na temat zmienił. Ale to rzadko. Piszę tak jak oddycham.  Automatycznie. ;) bb

 

Edytowane przez beta_b (wyświetl historię edycji)
Opublikowano

@beta_b Kasy z tomików tych, które napisze AI nie będzie, nawet jak poeci wydają za własne pieniądze (przecież nie małe) to i tak rozdają znajomym i rodzinie, na pewno nie zobaczysz ich na wystawie w księgarni.

Kiedyś pisałam na papierze teraz mam brudnopis na pulpicie i tam notuję wszystkie pomysły, fragmenty, ciekawe słowa, strzępki fraz, które mi się przyśniły.

Sporo później coś składam ale nie codziennie, zazwyczaj wklejam coś nowego jak już zejdzie ze strony.

AI potrafi przepraszać, ale jak wytknę mu błąd, wczoraj  poprosiłam żeby napisał sonet, żeby namalował słowami, podrzuciłam rekwizyty, znaczy słowa takie:

jak pędzel kolor cień, światło, farba, zapach, tajemnica, ramka...

W sekundę to zrobił, ale nie składał się z 14 wersów, był bez rymu, bez średniówki. Nie uwzględnił rytmu, jakby nic na ten temat nie wiedział.

Przeprosił jak zwróciłam mu uwagę, nic z tego co proponował nie podobało mi się, nie pasowało.

Jak poeta napisze wiersz, to ja go czuję, wzruszam się, czuję jak mi serce bije, mam gęsią skórkę, paletę odczuć, AI tego nie potrafi.

Nie odezwę się pod "wierszem" którego nie czuję, często nie rozumiem ( jeszcze mi napiszą, że to moja wina) Jak mam kogoś słuchać, niechaj mówi tak, żebym chciała słuchać, a jak piszę, niech pisze tak, żebym chciała czytać. Za swoją nieporadność językową zrzuca winę na czytelnika? Mam to w nosie, omijam takie teksty i kwita.

 

Ech, Becia rozgadałam się, bo mdlą mnie takie próby i podróbki talentu.

Nie chcę nikogo obrażać, uprzykrzać życia, ale może lepiej wzięliby się za szydełkowanie na przykład.

Zabrałam Ci czas, sorki za marudzenie, trochę się wyżaliłam, teraz mi lżej.

Uśmiechniętego dnia :)

 

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • @Rafael Marius Oj to akurat fakt, że może się nie sprawdzić, ale bywajmy chociaż przez chwilę dobrej myśli i w dobrym świątecznym nastroju :)
    • @violetta   Co robisz w Sylwestra?  
    • @Rafael Marius Rafał jestem młodszy od Ciebie, poprzedniego ustroju praktycznie nie pamiętam, we wczesnej podstawówce byłem wtedy, a dodatkowo już u jego samego schyłku. I nawet jeśli zgodzę się z Tobą w zupełności, a miewam najróżniejsze wątpliwości, to nie mam bladego pojęcia jak lepiej, realnie lepiej to mogłoby chodzić, zresztą na wielu bardzo zaniedbanych obszarach. Gdzie nie byłem tam nie chcąc mnie wcale wtajemniczać w najgorsze szajsy pokazywali mi przeróżni, że tak być w sumie nie może. Na naszym rynku poetyckim i pisarskim wcale nie jest lepiej i to też ja akurat już sprawdziłem. Czasem miewam jakiś pomysł, on na ogół jest zlewany lub brany zupełnie na odwrót, a rozwiązania nie znam. Naprawdę nie mam odpowiedzi na te realia. Gdybym posiadał takową wiedzę, doświadczenie i pomysł zrobiliby mi jeszcze większe z życia Wahadło Faucoulta niż to miało miejsce. Dobrą zmianę uważam za taką, gdzie 80 % następstw jest tylko i wyłącznie pozytywna. A to bardzo już ciężko niestety ://
    • @Rafael Marius dziękuję ci bardzo:) to sylwestrowe hiacynty :)
    • Tekst powtórkowy     Stary Rok – trzydziestego pierwszego grudnia, dwa tysiące dwudziestego piątego roku – ziewa nostalgicznie, w bujanym fotelu. Jednakowoż nie oznacza to bynajmniej, że nas figlarnie buja. Po prostu zwyczajnie nie ma ochoty na takie hece. Odczuwa serdeczne zmęczenie z powodu dźwigania w sobie: miesięcy, tygodni dni, godzin i wszystkiego, co w nich zawarte było. Dobre i złe. Tyko malusich sekund jakoś dziwnie żal.      Tak wesoło łaskotały czasoprzestrzeń ego, gdy raz po raz, smutkiem przyozdobione było. A poza tym zło w sekundzie trwało naprawdę niewiele. No chyba, że akurat ktoś kogoś zastrzelił. Teraz, kilka chwil przed północą, ucichły jakby zlęknione. Może przeczuwają, że razem z nim muszą odejść. Nie będą już nigdy przemijać. Nowe, które je zastąpią, owszem.      Z rozmyślań wygania go to, co prorokował zobaczyć. Widzi swojego małego. Wyskoczył nie wiadomo skąd. Markotny taki, bo stęskniony i niecierpliwie drepci, gdyż pragnie przejąć pałeczkę, by dzielnie dzierżyć w następnym. Stary Rok, z racji tegoż widoku, aż zaskrzypiał łzami w oczach, lub raczej sfatygowanym, wiklinowym fotelem.    Wie, co teraz nastąpi. Tradycyjna kolej rzeczy. Nic na to nie poradzi. Brzdąc ma w ręce nóż. Ostrze wyostrzone wyczekiwaniem, sąsiaduje z rękojeścią, na której widnieje, pięknie wyrzeźbiona sentencja: Dosiego Roku 2026.   Następca bujanego fotela, dla dezynfekcji, przemywa spirytusem zaznaczoną łukowatą kreskę, poniżej jabłuszka. Stary też przemywa tym samym płynem to samo miejsce, lecz od środka, by lżej mu było przejść na drugą stronę, do bezpowrotnej krainy. Albowiem żałość w nim wzbiera z racji tego, że się kończy. Przypomina sobie, ile to zdarzeń i różnorakich odczuwań w nim przeminęło, chociaż nie zawsze z wiatrem, lecz często pod wiatr.     Wesoły malec przyobleczony w pozytywny, pełen nadziei uśmiech, podchodzi bliżej do zadania. Staje na podstawionej ryczce, gdyż niewielki z niego berbeć i bez podwyższenia, by nie dosięgnął, gdyż ma za krótką rączkę. Za to silną i wprawną. Przykłada nóż w nacechowane miejsce i podrzyna gardło, siedzącemu w bujanym.      Mieszanka kolorowych fajerwerków i zeszłorocznej krwi, spływa z małej dłoni na podłogę. Przeistacza się w gałązki wikliny, która sama siebie, formuje w nowy lśniący fotel. Poprzedni rozpada się w pył, dlatego były siedzący już nie siedzi, tylko leży. Nowy Roczek, pchając stopy trupa, przesuwa ciało przez próg. Robi pa pa i zamyka Drzwi do Pozaczasu, wiedząc że za rok, to on zostanie przesunięty.    Z futryny wystrzeliwują sztuczne ognie, na przekór wszystkiemu: zielono–żółte–błękitne.    Następca siada na Nowym Fotelu.   Wtedy przychodzi Pani Sprzątaczka. Zmywa mopem resztki krwi, i sprząta pozostawiony bajzel.    Także wali mokrą ścierką Nowego Roczka, by go wzmocnić oraz wystukać niezdrowe zapędy, żeby chociaż nie był gorszy.   *** jeśli nie będzie to ranić bliźnich niech każdy swoje marzenia ziści   lub wspólne jakieś nawet dla innych byle jakie    żeby nie było iż to co wyżej brakiem tradycji zakryte   Szczęśliwego Nie Gorszego Życzę  
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...