Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Wiadomość dla Ziemian


Rekomendowane odpowiedzi

Ziemia… planeta bólu i łez,

Smutek, tęga rozpacz, tak to też,

Wojny, krew przelana strugami,

Płynąca licznymi drogami.

 

Ciepła, rozżarzona jak węgiel,

Pada na twarz, trafiony kręgiel,

Czy ten się podniesie? Kto to wie…

Przebito na wylot, to trzewie. 

 

Bezdenna martwota planety,

Zabija jej piękno, niestety…

To przez zatracenie ludzkości,

Żyjemy na zgliszczach nicości.

 

Parszywe choroby panują,

Nad światem złe moce królują,

To wina zbyt niskiej wibracji,

W złocie szukają relacji.

 

Medytacja to klucz do raju,

Uśpiona w odległym gaju,

Znana jedynie przez nielicznych,

Żyjących w światach kosmicznych.

 

Złociste światło promienieje,

Oślepia, wysyła nadzieję,

Uśmiech, miłość, głęboka radość,

Nie ma miejsca na żadną zazdrość.

 

Nasi starsi bracia i siostry,

A nie żadne niewdzięczne łotry,

Mają dla nas ważną wiadomość,

Chcą rozbudzić naszą świadomość.

 

Chrońcie ziemię, powietrze, wodę,

Tylko tak znajdziecie ugodę,

Inaczej grozi wam zagłada,

Lub katastrofa… was dopada.

 

Macie duszę i nieśmiertelność,

Tkwi w was nieskończona moc, wieczność,

Reinkarnacja, to ratunek,

Miej do innych szczery szacunek.

 

Wówczas świat totalnie się zmieni,

Zdala od palących płomieni,

Zwycięży uczciwość i dobro,

Podziękujemy sobie szczodro.

 

Nie będzie państw, granic, zagonów,

Tylko miłość, wolność, brak lęków,

Decyzja jest w naszych rękach,

Chcemy żyć czy umierać w mękach?

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

Edytowane przez Wewnętrzny Odgłos (wyświetl historię edycji)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Wewnętrzny Odgłos

 

Ziemia

 

Ziemia jak liść śnieżnobiały

zapada się w głębi lasu -

to łzy deszczu zaszumiały.

To nic. Nikt nie ma czasu

 

iść ścieżkami tego świata,

gdzie każdy krok jest błaganiem.

To nic. Każdy ma swoje lata,

by przez chmury iść czołganiem...

 

To nic. Ziemia zawsze płonie

pośród lodowatej rosy

i żyto rośnie na jej łonie.

To jeszcze nic. To jej kłosy

 

pobielałe jak wieszczenie

pieścisz wzrokiem w głębi lasu.

Cisza. Cisza i milczenie...

To nic. Nikt nie ma czasu.

 

(z tomiku: Kowal i Podkowa)

 

Łukasz Jasiński (lipiec 2005)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Wewnętrzny Odgłos  bez mroku nie byłoby światła. ;) Chciwość, niesprawiedliwość i wojny, które powtarzają się cyklicznie od tysięcy lat? Cóż, dopóki nasza ludzka natura się nie zmieni, zło nadal będzie panoszyło się na tym świecie.  Wiersz, w którym znalazłam nadzieję. Na 5. ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@ViennaP Otóż to, w punkt!

@Łukasz Jasiński Interesujące, fajnie zobaczyć inną perspektywę. Twój wiersz ma taki melancholijny, refleksyjny wydźwięk, jakby świat po prostu był, jaki jest, i niewiele dało się z tym zrobić. Ja z kolei wierzę, że można coś zmienić, że ludzkość ma jeszcze szansę na przebudzenie i wyczuwam, że ono powoli nadchodzi i w końcu nastąpi to duchowe przebudzenie i świat będzie taki jaki powinien być. Może to dwa różne podejścia, ale obie perspektywy są ciekawe. Dzięki za podzielenie się tym tekstem!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Wewnętrzny Odgłos

 

Najpierw jest Ciało i Umysł i Duch - (CUD - trzy pierwsze litery), więc: duchowość jest na samym końcu, otóż to: czy pan coś je i ma pan dach nad głową? Kto pana utrzymuje, kiedy pan non stop jest zajęty duchowością? Mieszka pan w jakimś zakonie kontemplacyjnym?

 

Łukasz Jasiński 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Łukasz Jasiński To tak nie wygląda, że jestem cały czas zajęty duchowością i nie, nie mieszkam w zakonie kontemplacyjnym ;)

 

Najzwyczajniej uważam, że duch jest najważniejszy (wyznaję wyższość ducha nad materią), bo nasze ciało (owszem też ważne) ulega ciągłemu rozkładowi i z dnia na dzień mimo, że tego nie zauważamy wygląda gorzej i w końcu nastąpi śmierć fizyczna i porzucimy swoje ciało i na dłuższą metę przekonamy się, że nie jest ono najważniejsze. Niemniej jednak oczywiście należy dbać o swoje ciało itd. to jest bynajmniej kwestia oczywista. Osobiście dla mnie samego ważnym jest np. jak wyglądam, w czym jestem ubrany, jak wygląda moje ciało (chodzę na siłownię), bo to odzwierciedla moją osobę i pokazuje kim jestem.

 

W swoim życiu kieruje się duchowością tj. patrzę na świat przez jej pryzmat - aby być dobrym człowiekiem, pomagać innym, obdarować dobrym słowem - to z grubsza wszystko. W wolnych chwilach zanurzam się w głębsze przemyślenia, analizuje świat, treści o tematyce duchowości, które są dla mnie niezwykle ważne, bo zmieniły mnie jako osobę o 180 stopni i w takich momentach niejednokrotnie nachodzi mnie na napisanie utworu, wtedy takowy piszę i publikuję go tutaj, dzieląc się tym samym ze światem swoim spojrzeniem na życie, na to co nas otacza, co po śmierci i jakie problemy tu na Ziemi nas dotykają. 

 

Pozdrawiam serdecznie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Wewnętrzny Odgłos

 

Nie wierzę w reinkarnację, jeśli będę potrzebował głębokiej transcendentacji duchowej - pójdę na dzikie łono natury i porozmawiam ze Świętą Matką Natury - rozważanie o sensie życia po śmierci jest charakterystyczne dla sekt monoteistycznych, a poza tym: Ciało i Umysł chronią Duszę przed złą energią, ludzie wewnętrznie puści są jak toksyczne ssawki - pasożyci.

 

Łukasz Jasiński 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Łukasz Jasiński i tak też można. Ja osobiście nie wierzę w reinkarnację tylko o niej wiem. Proszę posłuchać małych dzieci, historii które opowiadają, nieraz po prostu „wyrywa z butów”. Miałem możliwość się o tym przekonać prywatnie, jak i z różnych materiałów w ogromnym świecie internetu. 

 

Odnośnie rozważania o tym, co po śmierci - ja nie tyle zastanawiam się nad tym co będzie później, a rozważam to jak jest teraz. Mam przez to na myśli, że wiedza duchowa pozwoliła mi odkryć istotę naszego życia, jego sens i po co tu jesteśmy, a nurtowało mnie to pytanie przez dużą część mojego życia. Odpowiedź natomiast jest prosta - jesteśmy tu po to, aby się uczyć. Jesteśmy w jednej wielkiej szkole życia. Poprzez słowo uczyć mam na myśli nabywać doświadczenia, wyciągać z nich wnioski, czasem uczyć się na błędach, przeżywać je, pokonywać swoje przygody i przede wszystkim uczyć się, jak być dobrym człowiekiem i zdać sobie sprawę z tego, jak to jest istotne dla nas, naszej duszy, światła - można to nazywać jak chcemy.

 

Osobiście uważam i wiem o tym, że w tym momencie nie pisze do Pana moja osoba złożona z cząsteczek, pierwiastków itd. tylko światło, które mnie napędza, w tym tkwi rzecz.

 

W wolnej chwili polecam treści Roberta Bernatowicza (można go znaleźć na YouTube, bądź szerzej mówiąc w internecie)

 

Pozdrawiam.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Wewnętrzny Odgłos

 

Jesteśmy tutaj po to, aby zmieniać świat na lepsze - tylko wybitne jednostki zmieniają świat, nigdy: Vox Populi, a czy ten filmik na YouTube jest z polskimi napisami? Jestem osobą niesłyszącą...

 

Łukasz Jasiński 

Edytowane przez Łukasz Jasiński (wyświetl historię edycji)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • Czemu jutro? Wskocz już dziś zaraz, a ja za Tobą do swojej  Kredens pozdrawia 
    • @Domysły Monika sytuacja trochę polityczna. 
    • @Stary_Kredens   I według Sądu Rejonowego dla Warszawy - Mokotowa - lokal socjalny mi nie przysługuje, tymczasem: pani Dorota Marciniak z Wydziału Zasobów Lokalowych na Wiktorskiej w Warszawie mówiła co innego - przywołała Konstytucję Trzeciej Rzeczypospolitej Polskiej, nawet dała mi książeczkę, abym mógł gdzieś iść - nie wiedziałem o istnieniu schronisk, noclegowni, monarów, jadłodajni i sal grzewczych, otóż to: Ministerstwo Sprawiedliwości należy zlikwidować i zbudować od samego początku - od nowa, a prawników - zweryfikować.   Łukasz Jasiński    @Wewnętrzny Odgłos   Dlatego właśnie powstają Centra Integracji Cudzoziemców - jako niższej kultury plemiennej, aby nie zniszczyli Słowiańskiej Kultury - Ludowego Poganizmu i Katolicyzmu, nomen omen: Biskupin powstał w ósmym wieku przed naszą erą, natomiast: Świątynia Jerozolimska w drugim wieku przed naszą erą - fakty mówią same za siebie, kończąc: religie monoteistyczne są niżej w hierarchii od religii politeistycznych.   Łukasz Jasiński 
    • poszedłem przejść się 80 lat po, drogą, środkiem chodnika i napotkałem wiersze z beznadziejną metaforą – moje serce jest jak krążek, który się kreci, zanim zgaśniesz. Bez nazwiska. Pierdolić te uczucia – jak mówią punk kapele. Fuck them off – jak pisałem kiedyś. Po cholerę przeglądam Facebooka – durne koty? Po cholerę czytam Poetry Review – bełkot, Rattle – gdzie płacą, there’s still spring in the battlefields and everything there is blood. Krótko. I tożsamy bełkot. BPR – przedruk, przynajmniej chcieli wiersze, po niej, po tobie – słabe. Za ile mógłbym cię kupić? Za ile sprzedać. Z zyskiem. Póki korzystasz z kosmetyczek. Póki żyjesz. Póki byłaś.   Wciąż Cię kocham, tak samo.   26 magazyn na świecie. Stracona szansa. I coś na granicy pustki i bogów – Wiszna, Hashem, Wakantanka, So z rogami i Kukulcan. Hashem – najważniejszy. Nie będziesz miał bogów innych przede mną – ja jestem Bóg zazdrosny – nie mam, enter! Zatwierdź. Zwracam się do ciebie wieczorami – to droga, naprzód, w lewo, prosto, zwrot nad ranem. Brak mi czasu. Przyjść. Ze słowem. Odejść. Zanim. Zanim spojrzę w twarz. Zostawiając cały ten syf, cały bajzel – umrzeć może? Nawet jeśli śmierć jest tylko roztopem. Ociepleniem duszy, światłem – podobno popierzamy,   tak, kochana, wciąż cię kocham tak samo,   300 kilometrów na sekundę wokół czegoś. Gonimy handicap. Żywi, martwi – to smutne. Dzisiaj – jak co tydzień – byłem na cmentarzu. Ta sama pustka – matka, ojciec, rok po nim, dwa – ja, kiedyś. Świeże wrzosy – ile jest pustek? Tyle samo co bogów? Czy moja parcela jest gotowa jasnym, szczotkowanym granitem? Znam niemiecki. Ich hab’ es genug – das Scheiß der Europäische Union. Na ewangelickim cmentarzu – wysłuchać narzekań Dominika. Kolejny Ratlle – gdzie płacą, Poetry Review – bełkot. Po cholerę czytam Facebooka bez wódki – tym razem. Pic też nie mogę. Nie chcę. O 16.00 grają poetry music na mojej stacji – po ukraińskich wierszach. Brak polskości - cały ten syf zostawić, cały ten bajzel – polityczne nie wiem – otworzyć, określić się w totalitarnym systemie von der Leyen – kształt zniekształconej Europy – krzywizna swą formą ciągnie wszelkie aberracje. Oto jestem. Ja – Kurtz. Zanim pozbawią mnie kształtu środkowej obręczy mózgu, jądra półleżącego, które daje satysfakcję. Wymion.  Bełkotu. Bajzlu.  SSRI - odstaw, prszoę!   Parcel. Doprawdy, zanim pozbawią mnie  Prawdy. Błogosławieństwa Hashem.  Piszę do ciebie.    Wciąż cię kocham tak samo.    Poszedłem się tylko przejść.   
    • Znowu to samo. Stanęłam przed bramą, a ona zamknięta. - Czy to jakieś święto? - Nie wpuszczą mnie dziś do nieba? Powiedzą znów: - Czekać trzeba. Cierpliwością wykazać, odwagą... A ja chciałam na chwilę. Poczuć bezpieczniej, milej... Nie wpuszczą mnie dziś do nieba. Może przyjść jutro - się nie bać?   Może mnie wpuszczą na chwilę, chcę poczuć w brzuchu motyle.  

      Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

           
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...