@Roma piękny, metaforyczny wiersz. To zestawienie cielesności z duchowym przeżyciem świetnie oddaje odczucia peela. Te dwa światy doskonale się przenikają i uzupełniają.
Kilka naprawdę bardzo fajnych rozwiązań, np. wspominasz o pomazaniu ścian, a potem przechodzisz do klatki :-) Czy też to marudzenie ponad program i stawianie na baczność, gdy już nic innego nie jest możliwe,
natomiast skłonna byłabym bardziej do zwrotu cierpieć na samotność, tutaj mnie wyraźnie wytrąciło. Pzdr.
*Bez podpowiedzi Andreasa, można by przeczytać, że to o samotności, że to ona właśnie cierpi.
Nie wieżę, bo nie jestem architektem
by stawiać na może,
łapiąc bez twoich skojarzeń
lud twoich poglądów,
które ukazał ci bug,
w wizji na prostokącie,
ekranie dźwiękochłonnym,
myśli pełnych wina.
I choćbym zamek twój otworzył
nie odpowiesz na moją cześć,
gdyż zasypał muł
chęci by grać
- ten, kto zda jego papiery,
w końcu pozwoli mu paść
się
wolno
@Wochen Temat jest mi bliski i często się u mnie pojawia, z tym większą przyjemnością czytałem. Zakończenie - pierwsza klasa (oczywiście jakości).Pozdrawiam.