Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano (edytowane)

lokomotywa przepędza nieprzesadnie głodne króliki

wczoraj czekały na pospieszny i dwa ekspresy

 

semafory spuszczają głowy

we krwi jest mniej żelaza niż w stalowej szynie

 

mogliśmy być wcześniej

spalić papierosa

dwa

jeden umazany czerwoną szminką

 

przez chwilę zlewamy się jak te tory

w jeden punkt

gdzieś w nieskończoności

parę mostów stąd

miast bez nazwy

w rozmazanym oknie

a może to jednak kropka

i tak byliśmy tylko na wypadek żalu

 

prawie ślepa babcia wykręca gdzieś numer

chce spytać jak podróż

czy kanapki dobre

nikt nie odpowiada

wini łącza i centrale

nieznanych ludzi

 

 

 

 

 

 

 

 

 

Edytowane przez Rafał Hille (wyświetl historię edycji)
Opublikowano

@Rafał Hille -:)mam czasami takie „ skróty myślowe” jak zbiorówka( podmiot liryczny” my” nie jest jednoznaczny!Czy to wiersz o mijającej się mikości dwojga kochanków? Czy o różnych torach po których kursują pociągi i szyny nie mogą być jedne?!A może o próbie pożegnania się z życiem bo i „ czerwien kropli krwi dostrzegłam” ..stąd Wojaczkowy kierunek.Doprawdy moja interpretacja nie byłaby zapewne taka jak Twój poetycki zamysł!?Cokolwiek to nie znaczy podoba mi się Twój wiersz.

@Bożena De-Tre …i z racji że lubię” bieg w ludziach” i „ Ludzi w biegu”(to tytuł mojego zbiorku poezji …czasami w zamyśleniu nie dopowiadam

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

…ot cała prawda-:)Pozdrawiam

Opublikowano

@Rafał Hille

A niechżeby ta dwójka dała sobie kiedyś parę minut swobody przed odjazdem - nawet kosztem obniżenia poziomu mikroelementów w wyniku inhalacji nałogu, skutkującego tymże obniżeniem oraz – oczywiście! – czerwoną obwiednią, która w obrazku zawsze budzi spore napięcie ;)

 

A tak? Wszystko na ostatnią chwilę, jak te nieszczęsne króliki, ubezwłasnowolnione regularnością przebiegów kolejowego taboru.

 

Dobrze, że – jak rozumiem – jednak zdążyli, wsiedli, a punkt zamienił się w rozmazaną falę. Bo to przecież względne, co i w którym kierunku rozmywa się w ruchu i na osi czasu.

 

Obrazek ciekawy, a jeśli odczytuję go dobrze – jest jeszcze babcia, a tak naprawdę kolejna inkarnacja Heisenberga, która złośliwie wprowadza tutaj swoją nieoznaczoność. Bo jak inaczej ocenić nietrywialność jej stanu w obliczu tylu niewiadomych…

 

Wiersz mi się podoba.

 

Opublikowano

@m1234 …czyli znaczy” podoba się” bo 56789 też-:)Ja ten dopracowany wiersz jednak innaczej odebrałam.To nie obrazek” podoba się” ale ciekawe spostrzeżenia chwili…,może na „ krańcach „ wszyscy się spotkali i stąd w rozjeżdzie?Tu nie ma filozofii …jest wolność i życie Proszę Pana.Pozdrawiam tak jak uczyli.

@Bożena De-Tre Ważne są zasady…w Wolności też.

Opublikowano (edytowane)

@Bożena De-Tre Pani Bożena De-Tre odpowiada, ale nie mnie. Tak sądzę z kontekstu tego: Proszę Pani i Pana - tam się zawiązał opiniotwórczy @kollektiv ;)

 

Myślę, że stanąłem tutaj jak ta kolejowa rozdzielnia, albo sam wiersz wrzucił mnie na torowisko, gdzie pęd przejeżdżających ekspresowych rzuca jak liśćmi na wietrze.

 

Widzisz Pan Panie @Rafał Hille ileś Pan fermentu narobił? Rzuciłeś klątwę niedowidzącą Babcią - oni tam przecież ciągle jadą, obserwują nasz świat przemijający za oknem jak smuga, Babcia z frustracji i nudy rzuca uroki. Co nas tu jeszcze czeka!? Drzyj forumowa społeczności!

 

 

 

Edytowane przez m1234 (wyświetl historię edycji)
Opublikowano

@m1234 …no tak-:)Sztuczna inteligencja w ataku tzn Pani :Pani?!?! ale żywe coś i stąd ferment..czy rodzi się nowe..12345679( celowy przeskok

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

9…

@Rafał Hille Bardzo zatrzymał mnie Twój wiersz….jak obrazy Rafaello Santi…skłonił do myślenia i poukładania swoich myśli w kierunku1234…Gratuluję  od

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

... poza bzdurkami, jw..... bardzo fajne semafory. Kiedyś, młodzi chłopcy i nie tylko, szlajali się po torach,

szukając przygody, a czaaaasem, przychodził im do głów.. jakiś gUpi pomysł.

Pozdrawiam.

Opublikowano

Widzę, że atmosfera się zagęściła, więc przyda się być może mój limeryk.

 

Metafory w PKP

 

starą konduktor dróżnik z Brodnicy

ostro zabawiał na baranicy

gdy wciąż w górze miał semafor

rzekła grzebiąc wśród metafor

jeszcze nie czuję się na bocznicy

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • @huzarc dziękuję za te słowa. Pozdrawiam serdecznie :) @Jacek_Suchowicz oj tam, oj tam :) Dziękuję za komentarz, uwielbiam :)
    • @FaLcorNAaa, o rozmowę Ci chodzi. No wiesz, na temat wiersza, zawsze.  Nikogo nie obraziłam, mam nadzieję.
    • @Toyer To przejmujący wiersz o samotności po utracie bliskości. Obraz "czterech stóp jako dwójki przytulenia" jest piękny i przejmujący jednocześnie. Obraz utraty równowagi – "zabrakło nogi". To nie tylko metafora braku drugiego człowieka, ale dosłownie niemożność normalnego funkcjonowania bez tej drugiej połowy. Pozdrawiam.
    • @Simon Tracy To potężny, romantyczny w duchu wiersz o miłości silniejszej niż śmierć. Przypomina wielkie elegijne poematy romantyków – ma w sobie desperację Poego, coś z gotyckiej atmosfery, coś  może z Malczewskiego. Najbardziej porusza mnie ta bezsilność wobec nieuchronnego: "Z moich ramion Cię wyrwą". To fizyczny, cielesny protest przeciwko rozdzieleniu. "Czująca glina człowiecza" – piękne określenie tej bolesnej świadomości, która nie pozwala po prostu odejść razem. A zakończenie z tą niepewnością ("A może to tylko nadal dusza łka?") jest przejmujące. Sen przy kominku, złudzenie normalności, a potem powrót do mrugającej lampy i dogasania. "Dogasam" – to ostatnie słowo jest doskonałe. Nie "umieram" – "dogasam". Jak knot świecy, powoli, świadomie. To piękny wiersz.
    • Tułał się po brukowanej ścieżce  pokrytej zgniłym jesiennym liściem który otula czerwoną rzekę    Z każdym krokiem cel był coraz bliżej czuł, że nie mógł już dalej uciekać   Widział wtulone w chłód pustostanów gromady wyblakłych narkomanów Wabiące go, wspomnieniami o niej Dali mu poplamione strzykawki    Schował je głęboko w szary płaszcz między szkło stłuczonych butelek Ranią go gdy patrzy w głąb siebie   Ostatnie kroki   Już widzi koniec   Piedestał i postrzępioną obręcz 
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...