przez chwilę byłam w twoich rękach
jak książka którą czytałeś uważnie
strona po stronie
delikatnie drażniłeś palcami
rozbierałeś litera po literze
a ja traciłam oddech
moja szyja - twój ulubiony rozdział
gięła się ulegle w pragnieniu
więc trzymałeś ją mocno
nie chciałeś puścić
ale trzeba było zmienić kartkę
gdy doszedłeś do piersi
z zachwytu rozlałeś kawę
przywarłeś do nich ustami
trzepotały skrzydłami serca
przez chwilę byłam w twoich rękach
ale każda książka ma swój koniec
na zakurzonej półce