Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Dlaczego niektórzy decydują się wstawiać screenshoty, zamiat czystego tekstu?

 

Takie rozwiązanie posiada same wady.

 

Wypala oczy, przy ustawionym ciemnym motywie strony, oglądanej przy zgaszonym świetle w pomieszczeniu.

 

Jako że obraz jest rastrowy, źle się skaluje i (w zależności od przeglądarki) rozpikselowuje się, albo rozmazuje.

 

Wyszukiwarki nie mają szans, by zaindeksować treść w postaci obrazka więc występuje dodatkowa trudność np. podczas przeszukiwania strony za pomocą Google'a. 

 

Nie da się takiego tekstu zacytować na forum i trzeba ręcznie przepisywać.

 

Wiem, że być może fajną perspektywą jest zastosowanie niestandardowej czcionki, albo wsadzenie obrazka pod tekst, tylko że, dla potencjalnego odbiorcy, więcej z tego szkody, niż pożytku. 

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

A ja Ci powiem, że jedną zaletę ma - chroni własność autorską przed niepożądanym użyciem :)

 

Aczkolwiek sama tak jednak nie robię, bo:

po pierwsze - nie wpadłam na to, 

po drugie - lubię mieć możliwość edycji wrazieco,

po trzecie - dość mam plików na kompie żeby jeszcze zaśmiecać go sobie obrazkami :)

 

Deo

 

Opublikowano

Przede wszystkim i nade wszystko screenshot pozwala na anonimowość tekstu. 

Krótkie formy można odczytać nie wchodząc w publikacje ze stratą dla tekstów. 

Każdy chce być czytany i komentowany, nie każdemu jest to dane.

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

(Dobry ruch z emotkami, które blokują wyświetlanie tekstu. Nie pamiętam, czy tak było od zawsze...)

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

W jaki sposób?

 

To samo dotyczy zwykłego tekstu. Poza tym, nie rozumiem gdzie tutaj strata? Skoro tekst został opublikowany, to chyba właśnie po to, by go przeczytać, wchodząc do odpowiedniego posta/artykułu.

 

Tego akurat nie znam, albo nie zwróciłem na to uwagi.

Opublikowano (edytowane)

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

Zaraz, zaraz. Pisząc zwykły tekst, mam na myśli plain text, kodowany w dzisiejszych czasach standardem UTF-8, nie screenshot, albo zdjęcie. Haiku, czy miniaturka mogą być zaprezentowane jako plain text w przeglądarce, lub jak niektórzy preferują, za pomocą screenshota. Żeby zobaczyć haiku, czy miniaturkę, zapisane jako plain text, w całości, również nie trzeba wchodzić do artykułu z wierszem. W tej kwestii, czy ma się do czynienia ze screenshotem, czy z plain textem, to nie ma nic do rzeczy.

 

Edytowane przez Wędrowiec.1984 (wyświetl historię edycji)
  • 1 miesiąc temu...
Opublikowano

@Łukasz Jasiński

Nie odnosiłam się do prawnej ochrony, tylko uniemożliwienia bezpośredniego skopiowania. 

 

Poza tym - nie zgadzam się z powyższym. Ochronie prawnej podlegają wszelkie utwory stworzone przez człowieka, czy to pod pseudonimem, imieniem i nazwiskiem, czy nawet anonimowe, choć w przypadku publikacji anonimowych i pod pseudonimem trudniej jest ustalić autorstwo.

 

"Jakieś tam gnioty artystyczne" - wartość artystyczna nie decyduje o tym, czy praca jest chroniona, czy nie. Nawet utwory powstałe nielegalnie czyli plagiaty i pornografia dziecięca są objęte prawem autorskim (chyba że ten przepis został zmieniony, ale na pewno długo tak było).

 

No, chyba że chodzi o same nicki, pseudonimy, tytuły a nie to, co pod nimi powstaje, to owszem, to faktycznie nie powinno podlegać ochronie. 

A przynajmniej taką wiedzę wyniosłam z zajęć dotyczących ochrony własności intelektualnej, w których uczestniczyłam. 

 

A jeśli się mylę,

to poproszę o wskazanie konkretnego zapisu w KPC, który to potwierdza :) 

 

D.

Opublikowano

@Deonix_

 

Nie, najważniejsza jest Ustawa Zasadnicza - Konstytucja Trzeciej Rzeczypospolitej Polskiej, która daje każdemu obywatelowi wolność twórczą i rozpowszechnianie zdobytych informacji, a także: nakazuje wzięcie odpowiedzialności za to wszystko, nie, nie może być tak: ktoś sobie wrzuca byle co i olewa to, a cała odpowiedzialność spada potem na moderatorów i uczciwych użytkowników - to jest łamanie kodeksu postępowania karnego - sabotaż i destrukcja, zresztą: nikt nie jest anonimowy - Agencja Bezpieczeństwa Wewnętrznego wszystkie Nicki zna i wie kto jest kim, kończąc: nic tutaj po mnie, acha, własną własność intelektualną z góry zabezpieczyłem - jest ona nietykalna.

 

Łukasz Jasiński 

  • 2 tygodnie później...
Opublikowano (edytowane)

@Wędrowiec.1984

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



W dobie postępów AI przekształcenie dowolnie długiego wiersza, nawet skanu napisanego w miarę czytelnym ręcznym pismem, z powrotem na tekst - to kwestia góra parunastu sekund.

Tak tylko się utrudnia życie uczciwym czytelnikom, którzy chcą zacytować jakiś fragment.

Edytowane przez JWF (wyświetl historię edycji)

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • Witaj - lubię cię czytać - i mam nadzieję że tak zostanie -                                                                                                       Pzdr.uśmiechem.
    • Witaj - super - twardy ale i zarazem fajny wiersz -                                                                                               Pzdr.
    • Witam -  jest powolnym, ciężkim skrzydłem unoszącym się nad milczeniem wśród gałęzi - poetycko do brzmi - ciekawy wiersz -                                                                                                  Pzdr.
    • Gdy świat w pomroce drżał bez granic, a łez ludzkich grad twardy spadł, w ubogiej stajni rodzi się Wygnaniec, co swoim płaczem niesie świat.   Nad zimnym żłóbkiem Matka schylona drży, jakby słyszała przyszły jęk. U Jej kolan Syn — jak słomka krucha — a w Nim wieczności święty lęk.   Pasterze idą w pokorze cichej, niosąc wspomnienia minionych bied. W obliczu Dziecięcia widzą iskierkę, która z ciemności budzi świat wnet.   Za nimi królowie przez burze idą, a gwiazdy bledną w ich trudny ślad. Dary swe niosą — choć dobrze wiedzą, że Anioł spisuje człowieczy świat.   A gdy godzina krwawą jest nocą, a winy ludzkie unoszą mgłę, wzrasta światełko, co mrok przebije, niby nadzieja w mroźnej pomroce.   O Dzieciątko — naucz nas wybaczyć to, co boli, uleczyć ranę, co w sercu tkwi. W tej nocy głuchej bądźże nam światłem, by człowiek z powrotem ku miłości szedł.
    • Wchodzę do Urzędu Skarbowego a powietrze stoi tu gęste, ciężkie, podsłuchujące, jak bigos po świętach, który ktoś próbował reanimować defibrylatorem - jak mgławica, która wciąga petentów niczym komety, mieli ich w czarnych księgach i wypluwa w postaci oświadczeń, jakby każda jego cząsteczka chciała mnie rozliczyć z własnego oddechu, wirując we własnej galaktyce czarnych dziur absurdów. Krzesła stoją rzędem, jak pluton meblościańskich egzekutorów, którym już na niczym  nie zależy, nawet na własnym lakierze. Przy recepcji kobieta w okularach tak grubych, że NASA mogłaby przez nie badać słońce i jeszcze dostać premię za szczegółowość. Patrzy na mnie, jakby sprawdzała, czy jestem człowiekiem, czy tylko błędem w systemie. Patrzy tak przenikliwie, jakby miała w oczach rentgen, który potrafi rozpoznać grzechy podatkowe jeszcze z czasów, gdy byłem plemnikiem. - Numer, mówi głosem, który trzeszczy jak TERMINATOR 5000 przepychający historię podatkową narodu. Dostaję 666/B. numer jak sygnet diabła w księgach, który pieczętuje każdą myśl podatnika. „B” jak „Będzie bolać”. Siadam. Obok mnie mężczyzna w garniturze z PRL-u, tak sztywnym, że chyba jest zbudowany z rozporządzeń Jaruzela wprowadzonych w życie na zawsze. - Czekam trzeci rok,  szepcze. - Okienka są czynne,  mówię. - Są. Ale nieczyniące. Wyświetlacz miga jak alarm w elektrowni jądrowej, który wszyscy nauczyli się ignorować, taki alarm, przy którym nawet reaktor westchnąłby: dobra, jak  nikt i tak nie przyjdzie Idę do okienka. Pięć kroków - a czuję się, jakbym szedł na pogrzeb własnego konta bankowego, w asyście komorniczej orkiestry dętej. Urzędnik siedzi jak kapłan, który połknął cały Dziennik Ustaw i teraz medytuje nad moim losem. Jego brwi mogłyby służyć bocianom za sezonowe gniazdo. - Dokumenty, komenderuje. Rozkłada je z precyzją chirurga operującego bez znieczulenia, bo znieczulenie nie jest kosztem uzyskania przychodu. Przegląda moje liczby jakby były księgą upadku cywilizacji. Nagle zamiera. Jakby w tych papierach zobaczył liczbę, której nawet kalkulator nie chce liczyć, tylko prosi o ostatnie namaszczenie. Jak człowiek, który wyczuł trzęsienie tych zimnych fal absurdów, co wyrywają dusze z orbit. - No… to mamy problem. Wstaje. Zdejmuje okulary. Urząd zamiera - Wygląda teraz jak arcykapłan biurokracji, który za chwilę otworzy kamienną tablicę z moim losem - tak ciężką, że nawet grawitacja zwalnia z szacunku. Drukarki wstrzymują wydruk, kserokopiarki zamykają paszcze. - Po analizie… - Z uwzględnieniem… - I po przeliczeniu współczynnika… Wręcza kartkę jak wyrok z zakurzonej wersji Hammurabiego. - Musi pan zapłacić, w ciągu czternastu dni… Pochyla się. Patrzy mi w oczy. Czuje oddech paragrafów. - trzydzieści siedem tysięcy… czterysta dziewięćdziesiąt trzy złote… i trzy grosze. Jakby moje życie zostało sprasowane w zakurzonej prasie prawa i wciśnięte w banknot, który nigdy nie dotrze do portfela, a tylko odbija się od ścian bezlitosnego świata. - Skąd taka kwota?! - Z pana życia... Z pana życia, proszę pana. Krzesło obok mdleje. Nie mam do niego żalu. W broszurze - zajęcie konta, - zajęcie mieszkania, - zajęcie marzeń. Punkt trzeci wytłuszczony. Wychodzę. Świat wydaje się lżejszy. Albo ja cięższy o trzydzieści siedem tysięcy i trzy grosze, które są jak śmiech losu odbijający się od szyby. Drzwi zamykają się za mną jak stalowe powieki olbrzyma, który śni o podatkach i połyka w snach tych, którzy próbują uciec. Jak paszcza rekina pożerającego ostatni kawałek wolności, mrucząc: „Do zobaczenia. Nawet jeśli tego nie chcesz.”          
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...