Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

@Jacek_Suchowicz Nie wiadomo, czy jest nieskończony, jednakże coraz szybsze przesunięcie galaktyk ku czerwieni świadczy o ciągłej i przyspieszającej ekspansji. Przestrzeń rozszerza się tak szybko, że światło, wyemitwane przez ogromną ilość obiektów, nigdy do nas nie dobrze, pozostawiając wspomniane obiekty poza granicami widzialnego wszechświata. Co więcej, postępująca ekspansja spowoduje, że galaktyki widoczne teraz, również widoczne być przestaną. 

 

Zamiast toczyć bezsensowne wojny, należy zająć się badaniem kosmosu. Odkrycia tylko czekają, by po nie sięgnąć. 

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

                    Niedawno czytałem o dziwnych zjawiskach, które obecnie rejestrują teleskopy znajdujące się na orbitach. Chodzi o jakieś dziwne przesunięcie wszystkich obiektów znajdujących się na niebie. Na you tob-ie też znalazłem ciekawą dyskusję, z której wynikało, że materia sama w sobie niesie informacje i potrafi kreować obrazy. 

                        I tu przypomniało mi się "Świadectwo - dziennik duchowy" Alicji Lenczewskiej (część trzecia). Jak Chrystus tłumaczy , że ten cały świat materialny stworzył tylko dla nas. Nie daje mi to wszystko spokoju. 

                         Pomyśl - z jednej strony naukowcy; Miliardy wydawane na badania kosmosu i materii, a z drugiej strony On.

Wystarczy Jego jedno słowo i te całe badania biorą w łeb. Wszystko się zmienia!!! 

 

Pozdrawiam

ps. celowo nie wspominam o patologiach ludzkości

 

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

No to skoro tak, to trzeba go odkrywać, zamiast bawić się w bezsensowne konflikty. Trzeba inwestować w technologie, pozwalające podbijać kosmos i poszerzać wiedzę na jego temat. 

 

Przeciętna galaktyka to od 10^7 do 10^12 gwiazd. Widzialny wszechświat to z kolei 3×10^23 gwiazd, a przecież pozostają jeszcze inne obiekty do zbadania, nie wspominając o odkrywaniu samej fizyki kosmosu, jak i fizyki cząstek elementarnych.

 

 

Opublikowano

@lena2_

piękny komentarz. 

jednym z pierwszych przedmiotów na Akademii Krakowskiej (1364) były "sztuki wyzwolone". W tym zakresie mieściła się filozofia i fizyka. Drogi tych nauk się rozeszły, ale obecnie, kiedy fizyka dobija do kresu poznania zaczynają się schodzić.

Pozdrawiam

 

@andreas

proponuję kieliszek koniaku i pojmiesz:)))

Opublikowano (edytowane)

@Jacek_Suchowicz ... Jacku... wszechświat będzie zagadką do... nieskończoności czasu...

to nieokiełznane odległości, które nawet trudno sobie wyobrazić. A.. On.. raczej nie pozwoli nam poznać zbyt wiele, wszystko do czasu i.. nastanie cisza... dla relaksu ziemi. Oby za milion lat.

Treść podoba mi się.

Pozdrawiam.

Edytowane przez Nata_Kruk (wyświetl historię edycji)
Opublikowano (edytowane)

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

Za 4,5 miliarda lat, galaktyka Andromedy zderzy się z Drogą Mleczną, przy czym nie będzie to klasyczne zderzenie, ponieważ odległości pomiędzy gwiazdami są tak wielkie, że kolizji będzie relatywnie mało. W każdym razie, jeśli ludzkość jeszcze będzie wtedy istniała, to za miliard lat od tego wydarzenia, Słońce zakończy fazę ciągu głównego, zmieniając się w czerwonego olbrzyma, co zapewne spowoduje anihilację planet wewnętrznych. 

 

5,5 miliarda lat, to dostatecznie dużo czasu, by ludzkość osiągnęła trzeci poziom rozwoju w skali Kardaszowa, pozyskując energię z calej galaktyki, naturalnie jeśli nie dojdzie do unicestwienia/autodestrukcji rodzaju ludzkiego.

 

Mamy więc przed sobą bardzo duże perspektywy podboju kosmosu i uniknięcia zagłady ludzkości za 5,5 miliarda lat.

 

Edytowane przez Wędrowiec.1984 (wyświetl historię edycji)
Opublikowano

Wędrowcze... od czasu do czasu czytam o.. wszechświecie... to moje tematy, to, o czym piszesz,

"znane mi" jest. Kosmos to.. KOSMOS.. dosłownie i w przenośni. Uwielbiam zerkać na nieboskłon nocą.

Dzięki za post.

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

Ciekawe rozważania

Ale ja skłaniam się "bzdurnej" teorii że wszechświat istnieje nie dłużej jak 5000 lat. Naukowiec, który to wymyślił podparł się widmem grawitacyjnym, które nagle zaczyna się 5000 lat temu. - ale zostawmy to na boku

Obserwując różne dziedziny nauki nie odnosisz wrażenia, że odkrywamy to co jest nam dane odkryć. A np. tworzenie się pierwiastków w zderzaczu Hadrona jest zupełnie przypadkowe - a może nie skoro pracujący tam ateiści stali się nagle żarliwymi katolikami. 

                   Gietrzwałd maleńka miejscowość na Warmii a ludzi beznadziejnie chorzy mający przed sobą życie liczone w dniach nagle zdrowieją itd...       Jestem tam kilka razy w roku słucham świadectw - opowiadają co przeżyli - czy kłamią?

Nie przyjechali podziękować! Przepraszam ale otwieram dzioba z wrażenia!!

 I jakieś te wszystkie teorie kosmiczne bledną. Oczywiście badajmy obserwujmy ale zmieńmy się Aż chce się krzyknąć "bądźmy miłującymi się wzajemnie ludźmi" - a ponoć to truizm

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

Uważam, że ta teoria to bzdura. Najbardziej oddalona galaktyka we wszechświecie to obiekt odległy od nas o 13,4 miliarda lat świetlnych. Co to oznacza? Że światło potrzebowało 13,4 miliardów lat, by do nas stamtąd dotrzeć. Co to jeszcze oznacza? Że oglądamy tę galaktykę taką, jaka była 13,4 miliarda lat temu. 

 

Okrywamy to, na co pozwala technologia. Kiedy technologia się rozwinie, odkryjemy więcej rzeczy, co nie znaczy, że fizycznie się obok nich znajdziemy, bo np. spotkania z osobliwością czarnej dziury, albo z powierzchnią gwiazdy neutronowej, nie sposób przeżyć. 

 

Nie znam tematu, ale nie mieszam fizyki z religią, pomimo tego, iz jestem katolikiem. Bóg stworzył to wszystko, byśmy mogli to odkrywać, więc odkrywamy, za pomocą takich, a nie innych narzędzi, a jeśli ktoś się przy okazji nawrócił, to ok.

 

 

Opublikowano

@Wędrowiec.1984

                         Możesz sobie nie mieszać ale co to jest jak człowiek pokazuje tomografie na której widać guza rakowego wątroby (fizycznie go widać - istniejąca materia) i za kilka dni zgłasza się na zabieg wycięcia lekarze zdumieni śladu nie ma (sam sobie nie wyciął)  - materia się rozpuściła fizyka dostała po łbie.

                            Za dużo tego jest i nie można nie można zamykać oczu mówiąc nic nie widziałem fizyki z religią nie mieszam!!!

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • Tekst powtórkowy?     Zaczął padać śnieg. Niebanalnie przymroziło tej zimy. Pierwszy płatek spadł mu na rękę. Pomyślał sobie: wszystko jest kwestią stanu. Tak naprawdę, to zmrożona woda. Jest nieszkodliwa. No chyba, że jest jej za dużo. Na przykład na dachu. Albo na powierzchni Ziemi. Tak luzem. Tam, gdzie jej nie powinno być. Może potopić to czy tamto. Jest jeszcze para woda. Cholernie może poparzyć.    Padało i padało.    Wybrał się do lasu. Podziwiać oszronione drzewa. Uwielbiał takie widoki. Wprost szalał za nimi. I jeszcze coś lubił.     Stał pod rozłożystym świerkiem. Otaczały go też inne, bardziej potężne drzewa. Gałęzie uginały się pod białym ciężarem. Nic dziwnego. Tu jeszcze trzymał większy mróz. Promieni Słońca dochodziło niewiele. Co jakiś czas słyszał odgłosy, osuwającego się śniegu. Lubił drażnić drzewa. Nie dawać im spokoju. Szarpać malutkie zlodowaciałe gałązki. Uważał, że to nic złego. Zwykła zabawa.     Złamał nieco grubszy konar. Miał z tym trudności. Był twardy jak kamień. Ale w końcu mu się udało. To tylko zwykła, nic nie czująca, cząstka lasu. Nie musiał się przejmować. Zabawa trwała nadal.       Właśnie schylił się po odłamaną gałązkę, by ją połamać bardziej, gdy usłyszał szelest. Nie zdążył uświadomić sobie, skąd dochodził. Z góry czy z tyłu. Poczuł niesamowity ból. Coś twardego i ostrego, utknęło w jego szyi. Głęboko i dokładnie. Ogarnęła go mroźna, wilgotna ciemność.     Po chwili, był zimnym trupem, leżącym na zimnej ziemi. Jasna twarz, widniała na biało – czerwonym tle. Zawsze czuł się patriotą.     *     Śnieg stopniał zupełnie. Tak jak ostatnie sople lodu. Nie pozostał najmniejszy ślad. Zgłoszono zaginięcie. Odnaleziono go po jakimś czasie. Miał dziurę w szyi. Śledztwo nic nie wykazało. Przede wszystkim, nigdy nie odnaleziono narzędzia zbrodni.  
    • @Deonix_ przyznam się bez bicia na dwa razy ale za to ze zrozumiem, już dawno nie czytałem baśni w których wszystko dobrze się kończy szkoda że ich tak mało powstaje. Z upodobaniem. 
    • Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

      Swoją drogą nie masz litości dla aktorów, moim zdaniem tylko Ewa Demarczyk by podołała - fantastycznie ślizgasz się po dykcji jestem zachwycony jak lekko a zarazem trudno się to czyta w sensie recytuje. 
    • @Berenika97 mnie trudno jest wiele rzeczy pojąć i wtedy pozostaje wiara dziecka nie analizuję a przyjmuję z wiarą. 
    • @Robert Witold Gorzkowski dziękuję 
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...