Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Historia edycji

Należy zauważyć, że wersje starsze niż 60 dni są czyszczone i nie będą tu wyświetlane
Rafael Marius

Rafael Marius

31 minut temu, Ewelina napisał(a):

dlatego trzeba się cieszyć życiem dopóki można...

 

Tak i właśnie w ten sposób robiłem przez całą młodość wyciskałem z życia ostatnią kroplę i piłem kielich do dna.

Nikt ze znanych mi osób tak nie żył. Oni bardziej się oszczędzali mieli więcej czasu.

U mnie było go niewiele. Ja to czułem od dziecka. Coś mi mówiło, że 26 lat to moja granica. Pomyliłem się tylko o rok.

Prawdziwe życie skończyło się gdy miałem 25. Teraz to tylko wegetacja.

 

A mój dziadek tak ciągnął 58 lat. Ostatnich dwóch nie liczę, bo to już było umieranie na raka.

Spał tylko 4 godziny dziennie a przez resztę robił co chciał. Stracił rodziców, gdy miał 10 lat i wychowywał się na ulicy. Nikt mu nic nie mógł narzucić. Bardziej wolnego człowieka nie spotkałem. Ale do tego trzeba mieć końskie zdrowie, a on się chorobom nie kłaniał.

 

 

Rafael Marius

Rafael Marius

30 minut temu, Ewelina napisał(a):

dlatego trzeba się cieszyć życiem dopóki można...

 

Tak i właśnie w ten sposób robiłem przez całą młodość wyciskałem z życia ostatnią kroplę i piłem kielich do dna.

Nikt ze znanych mi osób tak nie żył. Oni bardziej się oszczędzali mieli więcej czasu.

U mnie było go niewiele. Ja to czułem od dziecka. Coś mi mówiło, że 26 lat to moja granica. Pomyliłem się tylko o rok.

Prawdziwe życie skończyło się gdy miałem 25. Teraz to tylko wegetacja.

 

A mój dziadek tak ciągnął 58 lat. Ostatnich dwóch nie liczę, bo to już było umieranie na raka.

Spał tylko 4 godziny dziennie a przez resztę robił co chciał. Stracił rodziców, gdy miał 10 lat i wychowywał się na ulicy. Nikt mu nic już nie mógł narzucić. Bardziej wolnego człowieka niż on to ja nie spotkałem. Ale do tego trzeba mieć końskie zdrowie, a on się chorobom nie kłaniał.

 

 

Rafael Marius

Rafael Marius

7 minut temu, Ewelina napisał(a):

dlatego trzeba się cieszyć życiem dopóki można...

 

Tak i właśnie w ten sposób robiłem przez całą młodość wyciskałem z życia ostatnią kroplę i piłem kielich do dna.

Nikt ze znanych mi osób tak nie żył. Oni bardziej się oszczędzali mieli więcej czasu.

U mnie było go niewiele. Ja to czułem od dziecka. Coś mi mówiło, że 26 lat to moja granica. Pomyliłem się tylko o rok.

Prawdziwe życie skończyło się gdy miałem 25. Teraz to tylko wegetacja.

 

A mój dziadek tak ciągnął 58 lat. Ostatnich dwóch nie liczę, bo to już było umieranie na raka.

Spał tylko 4 godziny dziennie a przez resztę robił co chciał. Stracił rodziców, gdy miał 10 lat i wychowywał się na ulicy. Nikt mu nic już nie mógł narzucić. Bardziej wolnego człowieka niż on to ja nie spotkałem. Ale do tego trzeba mieć końskie zdrowie, a on się chorobą nie kłaniał.



×
×
  • Dodaj nową pozycję...