Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

BIADA, biada tym chłopcom jasnowłosym

Pośród morskich fal zaczajonym w zasadzce,

Czekanie umilają ich wesołe, ciche głosy

Rozmawiają o porośniętej kwieciem chatce

Gdzieś za Renem! Frachtowiec płynie powoli;

Chyża ich torpeda trafia w cel; morza jęki

Wtórują konającym; za tryumf swej woli

Pogańskiemu bogu Niemiec składają dzięki.

Lepiej im zaznać strasznej śmierci w odmętach,

Za głęboko na litość, pod przebitym pokładem,

Niż żyć i dowiedzieć się jak czas zapamięta 

Sprawę, której służyli; tragiczny upadek

Dumy, co obiecała Dzień, a Noc sprowadziła;

- Niż żyć, by gardzić swą Ojczyzną, jej imieniem

Tak wysokim, tak upadłym, która zdradziła

Ich młodzieńcze oddanie haniebnym zdziczeniem.

 

Od tłumacza: To było o pierwszej wojnie światowej. Podpowiadam, bo łatwo się pomylić wobec licznych osiągnięć naszych (wy)bitnych sąsiadów.

 

I Katharine:

ALAS, alas for those blond boys who stalk

Their prey in ambush of the shuddering seas,

Whiling the wait with merry, tender talk

Of some dear knot of flower-clad cottages

Beyond the Rhine! The merchantship draws on;

Their swift torpedo strikes its mark; the sea

Moans with the dying; for a victory won

They thank the pagan god of Germany.

Happier to die the hideous, smothering death,

Too deep for mercy, in their own snared trap,

Than live to learn how time interpreteth

The cause they served; the tragical mishap

Of pride that pledged The Day and brought The Night;

—Than live to loathe their Fatherland, a name

So high, so fallen, that betrayed their bright

Young loyalty to savageries of shame.

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • Ja lubię wszystkie bachaty:)
    • -Mistrzu, tyle się mówi na temat ojczyzny. -O tym najwięcej mówią czyny oraz blizny, słowa zaś najpiękniejsze, łatwo wypowiedzieć, lecz ten, kto je wygłasza, często chwali siebie.
    • @yfgfd123 Przeczytałem całe opowiadanie i muszę być szczery: tekst jest przegadany, chaotyczny i nie prowadzi do żadnej wyraźnej puenty. Podstawowy problem to zbyt rozbudowane zdania i brak podziału na wyraźne akapity. Autor przeskakuje z jednego znaczenia na drugie, przez co zamiast spójnego obrazu powstaje suma przypadkowych doświadczeń. W efekcie czytelnik gubi kierunek — nie wiadomo, co w tym wszystkim jest ważne, a co tylko ozdobnikiem. Bohater wypada raczej narcystycznie niż pogubiony, więc trudno wzbudzić wobec niego empatię. Styl mógłby działać, gdyby służył czemuś konkretnemu, na przykład ukazaniu rozbitego stanu umysłu, ale w obecnej formie przypomina raczej literacki popis niż przemyślaną narrację. Krótko mówiąc: dużo słów, mało treści. Jeśli chcesz, żeby tekst przyciągał, musisz dać czytelnikowi coś więcej niż słowny labirynt — emocję, decyzję, obraz, który zostaje po ostatnim zdaniu.
    • @Whisper of loves rain   piękny komentarz :) serdeczne dzięki !  
    • Nie wiem, czy istnieję, czy tylko śnię ją - a ona śni mnie z powrotem, i w tym splocie świat znajduje sens. Jej głos nie brzmi - on drży w powietrzu jak światło na wodzie. Kiedy mówi, każde słowo staje się miękkim zaklęciem, którego nie da się odczarować. A kiedy całkiem zwyczajnie zasłania dłonią słońce, ten ruch jest moją najbardziej ludzką modlitwą. Z jej oczu wypływają rzeki, w których topię rozsądek z rozkoszą tonącego. Niebo ma jej zapach, a cisza - jej skórę. Kiedy się uśmiecha, nawet śmierć przestaje być poważna. Ziemia się lekko przechyla, jakby chciała zobaczyć, komu to szczęście się trafiło. A ja - chodzę z jej imieniem w ustach jak z tajemnicą Boga. Nie mówię, nie zdradzam, bo słowo byłoby profanacją. Czasem dotykam powietrza, i ono płonie jak jej kark. Czasem zamykam oczy, a świat przychodzi w jej kształcie. Nie ma już „ja”. Nie ma „ona”. Jest tylko to coś - jak drżenie między dwiema gwiazdami, które zapomniały, że nie są jednym światłem.        
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...