Godzinę temu, violetta napisał(a):Mój tata i rodzice pozostałych koleżanek pracowali w tej samej fabryce Pollenie, mieli dobre funkcje, tata był kierownikiem, Elizy mama księgową, a mama Asi była specjalistką od jakości.
To można powiedzieć miejscowa elita. A Pollenę pamiętam zresztą istnieje do dziś w zredukowanej formie. Produkują watę i tym podobne.
Stała praca przez lata sprzyjała zawiązywaniu przyjaźni.
Moja mama pracowała w jednym miejscu ponad dwadzieścia lat. Wszystkich znała i ja też. Przyjaźniliśmy się rodzinnie. Znam te klimaty. Wspólne wyjazdy, wycieczki przez całą młodość.
Godzinę temu, violetta napisał(a):byłam od dziecka taką strojnisią, wesołą
To ślicznie. I tak już zostało.
Godzinę temu, violetta napisał(a):Mam kontakt ze wszystkimi oprócz Eli
Fajnie tylko pozazdrościć.
Też czasem kogoś spotkam przypadkiem, ale jakoś nikt nie ma ochoty na więcej.