Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano
skowronki nie śpiewają dla ludzkiej przyjemności
zwyczajnie kłócą się przy śniadaniu



kryję się pod
kartą beznamiętności
stąd dyskomfort dialogowania myślisz
po co zawijam się w koc

wyolbrzymianie rzeczywistości się mści
zwykle przykro i boleśnie
nie rozumiem więc Twoich słów
czy mam do reszty zwariować

krągła pięćdziesiątka zamyka
białe pudełko zawsze pod ręką
wiem jak ważna jest gotowość do zabawy
Opublikowano

natalio:) miło Cię widzieć

niepotrzebnie boisz się dosłowności, ten wiersz jest na to najlepszym przykładem...

Twój styl pisania zmienił się diametralnie, brak już marzenia sennego, widać poezję dojrzalszą...jest to liryka mądra i mimo wszystko trudna...trudna ze względu na słownictwo jakim operujesz, a nasza wyobraźnia jest zmuszona do szybkiej pracy:)

tajemnicze pozostaje dla mnie 'białe pudełko'...przyznaję ze raczej nie zroumiałam...

co do chowania się, skrywania się....chyba każdemu z nas jest to bliskie...i to jak bardzo...

ogromnie cięszę się że mozemy Cię czytać:) nie znikaj na tak długo....

pozdr. ciepło
agnes

Opublikowano

osobiście "pod kartą beznamiętności" miałabym raczej "komfort dialogowania". łatwiej wówczas, choć znacznie bardziej ubogo. "czy jak" - czy to koniecznie w wierszu być musi?
"białe pudełko pod ręką" - niezrozumiałe. to moje uwagi do całkiem ciekawego wiersza.
pozdr. Bea

Opublikowano

Dziękuję wszystkim za opinie :)

hmm, a z czym na ogół kojarzy się biały kolor? np z lekarzem... czy teraz owo pudełeczko nabiera jasności? (w razie niezrozumienia proszę o PeeMkę, chętnie wyjaśnię nie psując publicznie indywidualnych interpretacji, bo już wiem, że są możliwe conajmniej dwie)

widzę jednak, że to źle zapisałam, zmieniam wers:

krągła liczba pięćdziesiąt zamyka

na

krągła pięćdziesiątka zamyka

liczba tylko tu mieszała a nawet istotna nie jest.

Beo Nefer, tym "czy jak" chciałam zaakcentować ton pytający nie używając znaku zapytania, nie miałam pomysłu, jak inaczej to zrobić, ale dobrze, że zwróciłaś mi uwagę, już wiem i zmieniam :) dziękuję

Opublikowano

Stara i nowa nata ;)
(wyróżniona dodatkowo pochyleniem literek).
Pewnie nie do końca jeszcze rozumiem - może się domyślę.
Z tych na nie:
- "kartą beznamiętności" (nie lubię takich zrostów z abstraktami na -ości, może coś bardziej 'namacalnego'?)
- "się mści" - odwrotna kolejność
Zastanawiam się nad "myślisz", czy dobrze, że zostaje na końcu wersa.
I myślę o rozbiciu ostatniego wersu na dwa (współbrzmiałby z początkiem).
Widać coś nowego w tym - ciekawie.
pzdr. b

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • Witaj -  bądź kapryśną  ale sobą  a nie będziesz  tylko ozdobą  - czysta prawda - być sobą -                                                                               Pzdr.
    • Na łące porośniętej czupryną mniszków lekarskich kiełkuje we mnie nieświadomość. Obserwuję, jak słońce chowa się za horyzontem, wszechświat staje się przedłużeniem mojego spojrzenia.    Martwię się, czy zdołam pojąć wszystko, co mnie otacza zanim wyrzucą mnie stąd z hukiem. Nagle pochyla się ku mnie dmuchawiec - chyba szaman - i po szamańsku stary mnich zaczyna dziwnie radzić:    “Nie ma się czym tak martwić: nie musisz wiedzieć wszystkiego, W przyrodzie roi się od niewytłumaczalnych zjawisk, cudów i zagadek, a lwia część z nich nigdy nie była przedmiotem ludzkiego poznania".   A ja wzdycham “Meh” - tym westchnieniem zdmuchuję dmuchawca, rozsiewając pyłek jego egzystencji po trawach. Może i część świata pozostanie tajemnicą, lecz nie wiem, która - więc badam wszystko.    A mniszki wokół kręcą głowami, wcześniej spokojne, teraz za to w bukietach rozzłoszczone niby hydry kąsają mnie kolejno oświeceni hipokryci celują we mnie aureolą.      Znowu muszę wstać, otrzepać się z blasków tyci pyłków  Wyruszyć w drogę, żeby, najlepiej jeszcze przed zmrokiem,  znaleźć jakąś inną lepszą łąkę - najlepiej taką,  na której będę mile widziana.    Na której będę mogła się rozłożyć, żeby na niej badać kwiaty - nie z nimi rozmawiać,  wątpić w kwiaty, stwierdzać kwiaty, testować pyłki, kreślić i nazywać wyświetlane na niebie gwiazdozbiory.
    • na skraju lasu gdzie domku serce śpi las rośnie często samotnie słonko jaśnieje nie puka do drzwi wygląda to jak osamotniony dom w zabitym oknie od dawna tu nikt nie przychodzi choć pnie wciąż szukają chleba ptaszki śpiewnie bo ktoś tu moknie gwiżdżą czy można tu zjeść coś obok drzewa raz ktoś przychodzi tu nie mówiąc nic sprawdza swój stan w swym makijażu i tylko słowo za jakiś czas co godnie ktoś prysł rozchodzić się będzie w jesiennym cmentarzu na skraju drzew spadające liście wiatr delikatnie gładzi swe korony nikt nie zagląda tu od dawna rzeczywiście a świat przecież pięknie jest tu zdobiony lecz może ktoś tu jeszcze powróci by sprawdzać swe domu lasu dobrodziejstwa powróci tu duch tego trzosu znów jako spełniony gdzie będzie pachniał z grzybów swego jestestwa
    • Witaj - Po schodach świątyni zwieńczonej pomroczną łuną,  - tak odczuwamy              mroki starych świątyń - ciekawie piszesz -                                                                                       Pzdr.
    • czymże ta lekkość bezowa w raju cukierni dniem ponurym rodzi ochotę na małą słodycz rozpływającą się w buzi czule podwoje zburzę nieprzyzwoicie sycąc zmysły cudeńkami - galaretki drżące w malinie trufle z kokosem i orzechami przytulę torcik czekoladowy z rozkoszą oblizując słodkie usta jeszcze tylko ekler karmelowy och - i napoleonka puszysta!    
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...