Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano (edytowane)

@beta_b Dzwoniłam do Franka 28 grudnia 2023r. Odpisał - "dziś nie pogadamy". Nie wiedziałam, że już nigdy. A ja dziś, z tego portalu dowiedziałam się, czemu nigdy nie odpisał na kolejne moje wiadomości. Znalazłam zdjecie jego grobu w Piekarach w internecie.. Bardzo to smutny dzień. Długo i dużo ze sobą rozmawialismy. Często dawał mi do recenzji swoje wiersze, zanim objawił je tutaj. Czy jest jakaś możliwość zapytać Panią o coś nie tu, na forum? 

Edytowane przez Lucy_Oczywista (wyświetl historię edycji)
Opublikowano

 Fajnie gdyby udało się wydać tomik z Jego wierszami. Były jakieś wzmianki o tym po odejściu Franka. Beta, masz kontakt z Jego córką więc może są jakieś szanse na to?

Opublikowano

@beta_b Mnie Pan Franek bardzo ładnie przywitał tutaj. Ogólnie inna stylistyka jednak, ale za parę rzeczy mnie pochwalił. Nigdy nie zganił. Coś tam mu się nawet spodobało. Z wzajemnością zresztą. Zdaje się mocno nas wspierał. Można by zrobić zrzutkę poezji.org. Gdyby się zrzuciło nas kilkadziesiąt osób uzbieralibyśmy te 7 tysi na tomik. Bo zdaje się da się jeszcze tutaj zrobić tomik za 7 tysi. Czasem jeszcze jakieś ośrodki kultury potrafią dofinansować, no ale akurat w tym nie pomogę, bo nie znam się na tych sprawach ://

Opublikowano

@Wyspa Ja naprawdę myślę, że dałoby się to zrobić. Wpłaty według przekonania od 100 do 200 złotych. To nie jest dużo, a w zamian ekstra tomik. Właściwie wręcz literacki unikat. Mnie Wydawca ostatnio policzył 6.600 za tomik. Jakby co mogę z nim pogadać. Systemowo? Może Pan Mariusz opiekun poezji.org? Albo w sumie ktoś z nas. 

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • MRÓWKI część trzecia Zacząłem się zastanawiać nad marnością ludzkiego ciała, ale szybko tego zaniechałem, myśli przekierowałem na inny tor tak adekwatny w mojej obecnej sytuacji. Podświadomie żałowałem, że rozbiłem namiot w tak niebezpiecznym miejscu, lecz teraz było już za późno na skorygowanie tej pozycji.  Mrówki coraz natarczywiej atakowały. W pewnej chwili zobaczyłem, że przez dolną część namiotu w lewym rogu wchodzą masy mrówek jak czująca krew krwiożercza banda małych wampirów.  Zdarzyły przegryźć mocne namiotowe płótno w 10 minut, to co dopiero ze mną będzie, wystarczy im 5 minut aby dokończyć krwiożerczego dzieła. Wtuliłem się w ten jeszcze cały róg namiotu i zdrętwiały ze strachu czekałem na tą straszną powolną śmierć.  Pierwsze mrówki już zaczęły mnie gryźć, opędzałem się jak mogłem najlepiej i wyłem z bólu. Było ich coraz więcej, wnętrze  namiotu zrobiło się czerwone jak zachodzące słońce od ich małych szkarłatnych ciałek. Nagle usłyszałem tuż nad namiotem, ale może się tylko przesłyszałem, warkot silnika, chyba śmigłowca. Wybiegłem z namiotu resztkami sił, cały pogryziony i zobaczyłem drabinkę, która piloci helikoptera zrzucili mi na ratunek. Był to patrol powietrzny strzegący lasów przed pożarami, etc. Chwyciłem się kurczowo drabinki jak tonący brzytwy, to była ostatnia szansa na wybawienie od tych małych potworków. NIe miałem już siły, aby wspiąć się wyżej. Tracąc z bólu przytomność czułem jeszcze, że jestem wciągany do śmigłowca przez pilotów. Tracąc resztki przytomności, usłyszałem jeszcze jak pilot meldował do bazy, że zauważyli na leśnej polanie masę czerwonych mrówek oblegających mały, jednoosobowy zielony namiot i właśnie uratowali turystę pół przytomnego i pogryzionego przez mrówki i zmierzają szybko jak tylko możliwe do najbliższego szpitala. Koniec   P.S. Odpowiadanko napisałem w Grudniu 1976 roku. Kontynuując mrówkowe przygody, następnym razem będzie to trochę inną historyjka zatytułowana: Bitwa Mrówek.
    • Ma Dag: odmawiam, a i wam Doga dam.        
    • Samo zło łzo mas.    
    • Na to mam ton.    
    • A pata dawno wymiotłam: imał to i my - won, wada ta - pa.    
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...