Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

pieśń rezurekcyjna


Rekomendowane odpowiedzi

piątek był o wiele większy niż zapowiadano
za miastem niektóre budynki do dzisiaj pękają
w szwach mimo że szyte na miarę niepojętą

tłum gęstniał ale ściskało raczej odśrodkowo
z przejęcia nie trafiłem pocałunkiem w stopy
nietrudno przechwycić tyle emocji stojąc razem

w kolejce
u krzyża

odetchnąłem wiedząc że znów jak co roku
organami przemyje serca nieboskłonne
do posłuchań i do mądrych przemilczeń

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam!
Klimat wiersza, styl... to jest to, do czego nas przyzwyczaiłeś ;-) Obraz wyraźny, zbity z dwóch połówek, które raz starają się trzymać ze sobą, raz uciekają od siebie, odpychają się jak te same bieguny magnesów... Trochę mistycyzmu, trochę "podmiejskości", trochę... Świetnie i tyle ;-)
POZDRAWIAM!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Iza Podziękowania ogromne za wyczucie tego, co chciałem, żeby Czytelnik wyczuł. No i bardzo mi miło, że trafił tak celnie. I postaram się, żeby od dzisiaj było bardziej swojo. P.S. Pamiętam o Wysockim.

v. f. Przyczyny obiektywne rozumiem jak najbardziej. Mimo to cieszę się, że formę przyjąłeś.

Julia V. Jak przyjemnie wrócić, wiedząc że oczekiwano. Dzięki wielkie.

Pansy Żebyś wiedziała, jak ja lubię wracać. Zwłaszcza gdy jestem tak miło witany. Super, że i Tobie się spodobał.

samo zło Rodzicielka pewnie przełożyłaby przez kolano... ;) Witam Cię i dziękuję za komentarz, bodajże Twój pierwszy u mnie.

Klaudiusz Zatem ja z jednej i drugiej strony dziękuję. Tytuł jest, jaki jest. Co zrobić! ;)

Michał Z. Widzę, wczytałeś się solidnie. Cieszę się, że skłonił do zagłębień i refleksji. Cenię Twoje zdanie. Dzięki.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • Gdzież Poeta? wskażcie go! wskażcie go,  Na dziewięć muz! bym i ja poznał go. Człowiek ten człowiekowi każdemu Jest równy, czy to Królowi, Czy żebrakowi najbiedniejszemu Czy innemu świata cudowi Ktoś pomiędzy małpą a Platonem; Człowiek, co gdy ptakom towarzyszy, Strzyżyk czy Orzeł, wie gdzie skupione Są ich instynkty; który słyszy Jak Lew ryczy i ujmuje w słowa Co jego gardło zadziorne dręczy, Tygrysów pomruk niczym mowa Jest mu zrozumiały i dźwięczy W jego uszach jak język ojczysty.   I John (1848): Where's the Poet? show him! show him, Muses nine! that I may know him. Tis the man who with a man Is an equal, be he King, Or poorest of the beggar-clan Or any other wonderous thing A man may be 'twixt ape and Plato; Tis the man who with a bird, Wren or Eagle, finds his way to All its instincts; he hath heard The Lion's roaring, and can tell What his horny throat expresseth, And to him the Tiger's yell Come articulate and presseth Or his ear like mother-tongue.
    • siku siku gulgu gulgu humor świetny zimne krwinki do szklaneczek leje krewny na sześćdziesiąt sześć sposobów wyżłopiemy blisko grobów żeby później znów w trumienkach grzecznie spać   nagle weszły we futerkach skryte całe wilkołaki przydreptały na pochlanie wrzeszczą krzyczą serenady do księżyca bez żenady niby krewni po kisielu skrzepłym też   mlasku mlasku ciągle rośnie nasz apetyt żeby było nam wesoło w czasie hecy kły o szkiełka wciąż stukają marsz żałobny wygrywają wnet chrupanie rozpoczęte skrzepłej krwi   cukiereczki to wiekowa jest tradycja każdy nimi przełyk trzewia dziś zachwyca dziadek co mu kły wypadły tylko jakiś podupadły bo wnerwiony gryźć nie może biedak nasz   w progu stoi krewna tego co nie ciućka oj przydatna biedakowi taka wnuczka chrupie żwawo cukiereczki wypluwając do miseczki dziadek mymla uśmiechnięty krwisty miał   aż tu nagle omyłkowo trafił człowiek niepodobny do ferajny każdy powie sytuacja jakże cudna głowę nagle ktoś mu urwał przeto szampan już otwarty siku sik   ꓷǝʞɐos ꓷoupı̣    
    • Siedzę przy stoliku takim małym okrągłym w tłumie samotnych spojrzeń zasypiam z rozbrajającym uśmiechem wpół cieniu niedopitej kawy w melancholijnym spojrzeniu osłodzonym łyżeczką cukru czekam z rozbrajającym uśmiechem wspomnienia miały być takie piękne życie kolejny raz ze mnie zakpiło z rozbrajającym uśmiechem
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...