Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Próbowałeś coś powiedzieć
Ale ja nie słuchałam
Pisałeś listy
Ale ja ich nie czytałam
Dawałeś mi wszystko
Ale ja nic nie chciałam
A gdy tego dnia trzasnąłeś drzwiami
Nagle zapłakałam
Oczy pełne łez, a serce krwawiło
To nie był przypadek
To ból
Po rozstaniu
To strach
Przed samotnością
To poczucie winy
Bo nie chciałam Cię zauważyć



Cmentarz



Ludzie trafiają tam gdy ich żywot już zakończony
Ale ja już tam jestem
Bo mój będzie niewybaczony
To było dawno
A wspominam to jakby było wczoraj



......



Widziałam Cię
Byłeś z inną
To Ona
To ta Uwielbiona
Gdy zobaczyłam ten blask
szczęście
w Twych oczach
Już wiedziałam, że to szczęcie prawdziwe



Cmentarz



A mój żywot się kończy
Ból wyciąga ze mnie ostatki sił
Poczucie winy zaćmi mój umysł
Będe na łasce losu
Więc zostanę tu
Na cmentarzu
Bo bliski mój już koniec...

Opublikowano

Coś w tym jest, ale jakoś do mnie nie przemawia, trzeba by tu coś pozmieniać.
Na początek zrobiłabym z tego dwa wiersze, jednen ten o miłości i cierpieniu, a drugi o cmentarzu.
Moja propozycja, skrócona,

Twoje próby
Powiedzenia
Listy nieprzeczytane
Zatrzaśniąte drzwi
Szczere łzy
Wylewane
I wina mojego serca


Końcowy oddech
Ostatki sił
Moje miejsce?
W prochu życia...


Pozdrawiam Espena Sway

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • @Berenika97 starałam się jak najwierniej pokazać ten zimny bezduszny bezintymny akt zbliżenia  Dziękuję pięknie za czytanie

      Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

    • Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

        Tak to wszystko wyjaśnia. Ja akurat wcześniej. W wieku 10 lat miałem 3 narzeczone trzynastolatki i byliśmy na równo w rozwoju. Gdy do nich chodziłem dziewczęta z mojej klasy bawiły się jeszcze na podwórku w gumę, podskakując beztrosko.      To super. U mnie nic nie przetrwało. Wszyscy się rozjechali.     Co do seksu to się zgodzę, ale co do emocji to już nie.      
    • @UtratabezStraty Więc tak<   Marek w Twojej opowieści jest dla mnie trochę jak „więzień wyobrażeń” o Agnieszce. On niby żyje na wolności, ale jego sny pokazują, że także jest uwięziony - tyle że w swoich obrazach i tęsknotach. Ciekawi mnie, że bardziej śni mu się, jak ona wygląda w uniformie czy w drewniakach, niż to, co w sobie przeżywa. I to jest piękne, bo pokazuje, że jego miłość do żony jest bardzo cielesna i konkretna, a nie tylko „duchowa”. Dzięki temu on nie znika w cieniu Agnieszki, tylko sam jest równie wyrazisty.   Co do narracji - ja osobiście byłabym za naprzemienną, bo takie zestawienie dwóch perspektyw buduje napięcie i daje poczucie, że historia „dzieje się naprawdę”. Ale oczywiście to Ty jesteś autorem i tylko Ty możesz ocenić, czy chcesz podjąć się takiego zadania. Wierzę, że mężczyzna może dobrze oddać kobiecą perspektywę, jeśli złapie jej rytm: uwagę na szczegóły, emocje, drobiazgi codzienności. To właśnie te niuanse czynią kobiecy punkt widzenia wiarygodnym. Dla mnie najciekawsze są myśli Agnieszki właśnie w więzieniu - tam każdy drobiazg ma wagę, każde przestawienie krzesła, każdy dźwięk drewniaka, każda decyzja o rezygnacji z odwołania. Na wolności to się pewnie rozproszy, a tu nabiera intensywności. Powodzenia :)
    • Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

       
    • @Rafael Marius Nie może nie władza, wiesz to moje szefostwo bandy nie było aż takie rozbudowane, ale ja akurat późno dojrzewałem. I akurat dla większości dziewczyn rówieśniczek byłem za dużym gówniarzem. Byłem mniej więcej lubiany, ale romansów z tego nie było. Wiesz miałem swoje męskie przyjaźnie, które trwają do dzisiaj. Ale z całą pewnością, jak czytam Twoją historię, a już kilka razy gadaliśmy, no nie miałem takiego powodzenia jak Ty. I prawdę mówiąc nie aż tak tego żałuję. A teraz, dużo bardziej niż za gówniarza, szereg rzeczy aspekt finansowy i mieszkaniowy jednak warunkuje. Trudno się mówi i póki można się żyje. Ta piosenka Amant nie bardzo jest o mnie, łapią człowieka tęsknoty, bo łapią, ale to nie jest tak, że kobiety są wszystkim. Można się i bez nich obejść i spokojnie można dostać kosza.  
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...