Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Na tapczanie cicho leżę,

bowiem w spokój święcie wierzę. 

Choćby, kiedy głośno kichnę,

przecie barku nie wywichnę.

 

Twardy, płaski, nie zagadka -

nie otworzy się zapadka.

Jak się mocno zwinę w kąt, 

nigdzie ja nie spadnę stąd.

 

A jak czasem trochę przysnę,

to nie stoczę, nie zawisnę.

Mogę leżeć przez dzień cały

i podziwiać sufit biały.

 

Biały sufit bardzo lubię,

zwłaszcza, kiedy w nosie dłubię.

Tuż za ścianą, do sedesu,

mam współrzędne GiePeeSu.

 

Więc kłopoty czy mentalne,

prozaiczne, kapitalne

oraz inne jelitalne,

śledzi ciało gdzieś astralne,

 

do którego wciąż nadają

mruczą, brzęczą i szemrają,

na tapczanie me rozliczne

zabaweczki elektryczne

 

dzięki którym, łowiąc uchem -

a do góry leżąc brzuchem -

zimą, wiosną oraz latem,

ja wszechświata jestem bratem.

 

Miło kwitnąć jest w lenistwie,

milszej nawet niż w opilstwie.

Kiedy czas przepływa bokiem,

mogę puszczać myśl potokiem.

 

Choćby nucić ' Money, money', 

choćby owoc zakazany,

choćby kryształ cudowności

i szafrany, i wonności,

 

czy dziewczyna czarnooka -

już nie skuszą obiboka,

gdyż jak okop Świętej Trójcy,

jest ten tapczan - ma opoka.

 

Jedna męczy mnie zagwozdka,

upierdliwa dość błahostka, 

która sjestę każe zrywać,

nie pozwoli odpoczywać:

 

Mianowicie, że do kata,

nocą wzywa mnie prostata.

Tedy lecę, w rękach gać...

Ożesz twoja wielka mać !

 

 

YouTube - wersja dla leniuchów (udźwiękowiona):

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

 

Opublikowano

@Father Punguenty Fajne. 'Brzechwa dzieciom', to chyba moja pierwsza książka, którą sam przeczytałem.

A potem znałem na pamięć, więc był powód na trochę dłuższy komentarz.

Pozdrawiam :)

 

grunt żeś jeszcze ogacony

bo mnie w bramie dziś odarto

z kurtki swetra w kalesony

wciąż się wbija typ z kenkartą

 

w piątek wuj w próg Samochwały

wbił się nosem czując bitki

jak z Kłamczuchą dwa Michały

kradli mu z roweru szytki

 

stary ubek Staś Pytalski

śpi na forsie z pełną dumy

żoną Kwoką bo sklep dziarski

mają niemal jak 'Konsumy'

 

z panem Koprem Kalarepka

dziś po przejściach biedę klepie

nieklepana dawno Rzepka

smutna cuś dywany trzepie

 

pewnie cierpi po Pietruszce

której chowa chude dzieci

strasznie blade więc po gruszce

rwie im z wierzby wprost naprzeciw

 

:

 

 

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • @Natuskaa    Bardzo Dobrze. Wręcz Świetnie. Miło czyta się Twój "(...) wartościowy (...)" tekst, a pisanie Ci w ten sposób "(...) niech się toczy (...)". ;))** Zadbaj o interpunkcję.     Pozdrowienia. 
    • Byłem u ciebie dziś, nic się nie zmienia – napisy coraz ciemniejsze jedynie i niebo, z którego lunie za chwilę, mocząc wyschnięte łodygi dalii. Nic się zmienić nie może – świat opisany zero-jedynkami, tak lub siak, w tę lub we w tę – w tę drugą stronę i tak samo splątany, jak my kiedyś, dwie cząsteczki złożone z atomów – niedaleko, jak mówią, pada jabłko od jabłoni. Postałem przez chwilę, mówiąc, o co mam żal do  Ciebie, do innych, samego siebie. Obok człowiek, trzymający kwiat w ręce, znicz w drugiej, miłe dzień dobry - nic we mnie nie rezonuje od miesięcy. Zabić – wieczny głos w głowie, krzyk obsesji – zabić pustkę przy pomocy leków albo, nie czując nic, wstrzyknąć   insulinę w pieprzyk ku utrapieniu patomorfologa. Zdechnąć.   Pod mostem – o ile jest rzeka (tu nie ma wody i schną rośliny, spójrz, marnieją posadzone kwiaty). Tak czy siak – w tę drugą stronę, skończyć - włóczęgę godnie. Byłem u ciebie dziś – obserwowałem przechodniów: nestorów, oldbojów, damy, emerytki gryzące wargi w bezzębnej modlitwie – na nic. I starzejące się litery – kabalistyczne formy zaklęć. Nic się nie zmienia i zmienić nie może; stąd bliżej nam do siebie, jak kiedyś, Tato.  
    • @Berenika97 dobre w chuj, pozdrawiam.
    • @Annna2 Faktem jest, że poezja nie jest wyścigiem, więcej tu najróżniejszych niuansów intelektualnych, ale jeśli jest coś na kształt tegoż właśnie peletonu, Ty akurat jesteś daleko przed nim i to widać, naprawdę widać. Nie kadzę - to coś w rodzaju faktów.
    • @Berenika97 fajna ta langusta
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...