Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Przykład z życia wzięty (dla mnie to pierdoły - brzydko mówiąc, jednak: muszę żyć), dziś zrobiłem zakupy: kupiłem pierś kurczaka, trzy udka i kilogram skrzydełek (nie jem czerwonego mięsa - jest niezdrowe i tuczące, białe - nie) i rozmawiałem z panią Anią (u niej kupiłem Orzełka, patrz: wiersz - "Na własne urodziny") - ona:

 

- Musi pan najpierw ugotować mięso, a dopiero potem schować do zamrażarki...

 

- Najpierw trzeba umyć, pokroić, zapakować do przezroczystej folii i dopiero potem schować do zamrażarki!

 

- Nie, nie ma pan racji!

 

- A co? Mam mięso wrzucić do gara, potem: poczekać jak ostygnie i dopiero wrzucić do lodówki - zamrażarki?

 

- Tak!

 

- Nie! Mięso ugotowane kładzie się na talerzyk i je! Surowe do zamrażarki!

 

- Nie!

 

- Dziękuję za rozmowę!

 

I wyszedłem! Gdybym jej posłuchał, to: ona by pewnie nalegała, abym coś jej ugotował i przyniósł do sklepu - pracy, słowem: za własne pieniądze mam kupować jedzenie i gotować dla innych? A ja co? Mam z głodu umrzeć, ewentualnie: iść do pracy - głodny? Otóż to: to ewidentny przykład pasożytnictwa!

 

Łukasz Jasiński 

Opublikowano (edytowane)

Oczywiście, gdybym chciał, to: kupiłbym sobie trzy Trzy Czwarte Żubrówki, jednak: nie jestem alkoholikiem i nie piję w samotności, zresztą: w zeszłym miesiącu z okazji Narodowego Święta Niepodległości - wypiłem trzy Połówki Żubrówki i całą skrzynkę piw - Królewskich, jasne: byłem na Marszu Niepodległości, chłopaki mnie znają - wiedzą, iż jestem osobą niesłyszącą, także: pogańskim racjonalistą - libertynem i intelektualnym biseksualistą - uniwersalnym, natomiast: moim hymnem jest - "Święta Miłość Kochanej Ojczyzny", nomen omen: na wyżej wymienionym marszu byli również żydzi, murzyni i cyganie i co? I nic: wszyscy byli mile widziani.

 

Łukasz Jasiński 

Edytowane przez Łukasz Jasiński (wyświetl historię edycji)
Opublikowano

@Łukasz Jasiński Proszę Pana tym razem ja zupełnie nie rozumiem Pana komentarzy. Miło mi że są, lubię powymieniać się na komenty, ale nie wiem o co Panu kaman. Ni to piernik ni to wiatrak, garść słów dalece wyzwolonych intelektualnie mam wrażenie, co popieram w gruncie rzeczy...

Opublikowano

@Leszczym

 

Jeśli panu przeszkadzam, to: do widzenia i otwieram drzwi - to jest przenośnia, nic tutaj po mnie, oczywiście: do konfesjonału nie pójdę - mam czyste sumienie, wykupiłem sobie pakiet na Netflixie i będę oglądał film - "Czerwone Maki", kończąc: było mi bardzo miło i serdecznie dziękuję za rozmowę.

 

Łukasz Jasiński 

Opublikowano

Pełna racja, autorki to coś z innego wymiaru i nie mające wiele wspólnego z rzeczywistością. Kobiety są nauczane do tego od dziecka, by pełniły wiele ról często nie mających jedna z drugą wiele wspólnego.

Pzdr

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

Opublikowano

@Łukasz Jasiński :))

@aff Autorka to taka Agata Christie, która pisze tak dobrze kryminały, że z czasem zaczynasz podejrzewać, że to niemożliwe, że nie wiem no po prostu musiała coś, gdzieś, kiedyś zmalować albo przeskrobać :) A jak już mają Ciebie za szpiega no to wtedy dopiero jesteś dobry autor / autorka :))

Opublikowano

daję serducho za

- formę zapisu - jako proza poetycka fajne, a cholera mnie bierze jak zaczynam czytać te poszatkowane teksty

 

-  to cały urok życia 

    że jeszcze takie istnieją 

    czytają co zakryte

    a gdy nie trzeba mdleją

 

    i zagwozdkę masz facet

    bo nie wiesz czy się zgrywa

    czy  może weźmiesz w japę   (nie wszyscy biorą)

    czy może cię podrywa

:))

 

- zastanów się: czy koniecznie musisz rozumieć komentarze (bywa że mają tak wysoki poziom że sam autor nie rozumie)

 

Pozdrawiam

Opublikowano

@Jacek_Suchowicz Ja tam nie wiem, nie kumam, nie rozumiem etc. Nie bardzo sądzę żebym akurat na forum poetyckim miał potencjał podrywalności. Jak kogoś z forum w ogóle spotkam w realu to już mam dużą radość. W ogóle lubię znać osoby, które piszą. Jest to dla mnie dużo ciekawsze. Ale znać a spotkać się to jeszcze inna jest historia...

@aff A to ciekawe nawet :))

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • Moje marzenie to gwiazdy Świat bez lustra, w którym kocham ciebie i ciebie W moim śnie nie mam nic na własność Dzielimy się szczęściem, biegnąc ku Niebu   I nie świecimy już samotne Szukamy innych, by dawać blask I już nie toczą się żadne wojny Odżywa ziemia i wiara w nas   Moje marzenie – złączyć się z Bogiem, bez telefonów, konsol, tiwi Moje marzenie – śmiać się z ex-wrogiem To jecer hatow Nie ten, co ma kły   I nie świecimy już samotne Razem wracamy w ogrodu blask Już jecer hara nie stawia stopni Wreszcie widzimy prawdziwy świat  
    • Jesteśmy chwilą W chwili Przez chwilę ... Mamy w sobie byka Miewamy - motyla   Potrafimy śmiać się, kląć, żałować Przez lata pamiętać czyjeś puste słowa A prawda jest taka, że nie warto:  cokolwiek rozdadzą - taką też graj kartą   Każda nowa chwila to świat całkiem nowy Stworzony naprędce Świeży, kruchy, prosto z twojej (?) głowy   Dziś chmury są lżejsze. Nie ma samolotów Kawiarnie - mądrzejsze - nie ma tylu trzpiotów szukających przygód,  wieszczów i potworów Wszyscy siedzą w domach: sercowych komorach   Moja - tętni mocno Ukrywanym życiem. Miłość-bycie-rozkosz-nie ... Raz. Na całe życie.  
    • Możesz przekomarzać się z czasem, możesz go zwalczać, możesz pilnować, by nic mu z siebie nie dać.  Żadnych kompromisów.  Bywa, że stracony zakrada się bezsenną nocą by sprawdzić, czy jesteś dostatecznie oblany zimnym potem. Masz dreszcze - myśląc o cherubinach przybywających punktualnie o 'godzinie śmierci naszej amen'?  Nic cię nie uspokaja. Ja też czasem nie myślę prozą.   Utknęłam w pętli czasu gdzieś, na ławce oblanej ciepłym wrześniowym słońcem.  Myśląc o niczym. O tym, że zawsze tak samo ... rozmyślam o niczym. Z nadzieją, że to się nie zmieni. Nawet, gdy zmienię ławkę. I cały park.   Mijają mnie ludzie niosący ze sobą różnorodność - jak nosi się torby i apaszki.  Czym się różnią? Dwukropek.  Przeżyli już wszystkie możliwe śmierci.  Rozważają wysokość kary piekieł za niepopłacone rachunki, soboty bez wyjazdów czy ewentualność rozwodu.  Są świeże połogi I sytość po "ostatniej" wizycie u kochanki.  Są także aberracje, apostazje i inne przejawy elokwencji rodem że słownika wyrazów niemalże obcych.  Czytasz coś teraz, czy tylko gejmingujesz?    Ulice służą do zwiedzania.  Nawet jeśli chodzi się tą samą do pracy przez 40 lat.  Kupuję sobie tort. Zapalam jedną świeczkę. Marzę wdychając Nowy Świat.  Przecieram szyby oczu.  Nikt nie podziela mojego zdumienia: Jesteśmy. Nieważne kim, nieważne, po co.  Przytulamy się - niezdarnie czując COŚ. Do końca życia pozostało jeszcze ...   To nie ten peron. Wracam do siebie. Starannie przygotowuję samotność do snu: gorący prysznic, szklanka whisky i łyżka dziegciu.  Rozczarowaniem ścielę łóżko: miał być szampan, upadek, po nim wzlot  i ''ten ktoś,'' ... a jest tylko fantom ze wstrzymanym oddechem.   
    • Umówić się na randkę z losem pod sękatym baobabem przeznaczenia i zerwać zakazany owoc... Natchnienie? 
    • @Konrad Koper   Dobre.

      Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...