Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki
🎄 Wesołych świąt życzy poezja.org 🎄

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Fajnie napisane sonet, co u ciebie standard, a tematyka też była u Ciebie kilka razy, jak pamiętam. Tym razem widzę to bardziej ku centrum, bo choćby to:

 

Rozsadza mi już głowę rwąca rzeczywistość,
I muszę w jakiś sposób wrócić znów do siebie.

 

Przerabia zapewne większość z nas, przynamniej w dużych miastach. Życzę peelowi zatem szybkiego powrotu.  Pozdrawiam.

 

Opublikowano

@Wędrowiec.1984

 

Według moich obserwacji to ludzi ze spektrum jest znacznie więcej, niż to wynika ze statystyk.

 

Wiele osób nigdy by nie poszło na hałaśliwą demonstracje z platformami i krzyczącym tłumem, elektrycznymi tubami i wybuchami petard,

A ja po czymś takim jestem uśmiechnięty i wypoczęty.

 

Ale z drugiej strony męczą mnie dużo mniejsze hałasy generowane w zamkniętych pomieszczeniach, typu szkoła podstawowa, przedszkole, czy impreza towarzyska, gdzie wszyscy jej uczestnicy mówią na raz.

Po takim czymś wrócę do domu wykończony.

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

Tak, tak, bardzo dobre pytanie lecz w tym wszystkim najgorsze jest to, że nikt nam na nie nie odpowie... 

 

Bardzo dobry, osobisty wiersz.

Pełen tesci i wyrazu. 

Z podziwem!

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

 

 

Opublikowano (edytowane)

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

Mnóstwo osób w dalszym ciągu nie zostało zdiagnozowanych, ponieważ wywodzą się z czasów, kiedy np. pójście do psychologa było uznawane za ujmę, albo zwyczajnie nie było świadomości, że takie a takie zachowania należy przebadać. Dopiero teraz, kiedy świadomość społeczeństwa rośnie, okazuje się takich ludzi jest naprawdę cała masa.

 

Uśmiechnięty i wypoczęty, po czymś takim? Mimo wszystko nie zazdroszczę. Wolę swój spokój i uporządkowanie. Na dyskoteki mnie kiedyś wyciągali, gdy jeszcze nie potrafiłem odmawiać. Byłem wyczerpany.

 

Rozumiem. Nie przepadam za imprezami towarzyskimi, ponieważ trudno wbić się w rozmowę, kiedy inicjatywę przejmują ekstrawertycy, w dodatku pod wpływem. :) Jak wszyscy mówią naraz, to już w ogóle masakra. Wtedy, to już nawet nie próbuję się wbijać.

 

Paradoksalnie, znam odpowiedź na to pytanie: świat jest rozkrzyczany, ekstrawertyczny, promujący pośpiech, hałas, uzewnętrznianie się aż do bólu, czyli rzeczy zupełnie odwrotne od tych, którym hołduję. Zobacz, po części abstrahując od np. spektrum, nawet ludzie, deklarujący się jako introwertycy, są wielokroć tak niesamowicie hałaśliwi, rozgadani, small-talkowi, że zaczynam zastanawiać się, o co chodzi u nich z tą introwersją, bo później okazuje się, że uwielbiają łazić na hałaśliwie imprezy, przebywać z ludźmi całymi dniami, etc. etc.

 

Dziękuję.

 

@Rafael Marius Dziękuję. 

 

Edytowane przez Wędrowiec.1984 (wyświetl historię edycji)
Opublikowano

Pamiętam od dzieciństwa takie ćwiczonko lingwistyczne. "Wyindywidualizowałem się spośród rozentuzjazmowanego tłumu". Nie cierpię hałaśliwego tłumu od zawsze, a gdy widzę kibiców piłkarskich na stadionie to mnie ciarki przechodzą.

Pozdrawiam.

Opublikowano

@andreas Znam to ćwiczonko. Mecz? Daj spokój w ogóle. Pamiętam, jak kiedyś poszedłem na koncert rockowy, jeszcze na studiach. Ludzie wokół szaleli, naładowani endorfinami, a ja wśród nich stałem, myśląc: "Hmm... Jak powinienem się zachować, żeby było prawidłowo?". To był mój pierwszy i zaraz ostatni raz.

Opublikowano

@Wędrowiec.1984

Miałem lepiej.Namówiono mnie na "zabawę sylwestrową". Wchodząc na salę przestałem słyszeć swoje myśli od decybeli "muzyki". Zapłaciłem chyba 6 stówek, a po pół godzinie swojej kobiecie zaproponowałem jeszcze 3, żeby się zgodziła na rezygnację  z tej "wspaniałej fiesty". Po wyjściu z tego przybytku byłem najszczęśliwszym z ludzi.

Opublikowano (edytowane)

@andreas Doskonale wiem, co wtedy czułeś. Na takie przecudowne i wspaniałe zabawy, mam słuchawki wygłuszające. Na Sylwestra bym w nich co prawda nie poszedł (zresztą i tak nie chodzę), ale za to skutecznie odcinają od wszelakich innych (codziennych) źródeł hałasu. 

 

No i nie cierpię łomotu. Nie znoszę wręcz. Jak słyszę łub, łub, łub, a nadmienić należy, że kiedy słyszę, to oczywiście zazwyczaj głośno, nóż w kieszeni mi się otwiera. Bez słuchawek ani rusz.

 

Edytowane przez Wędrowiec.1984 (wyświetl historię edycji)
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

 

Też to zauważyłem. Są różne kryteria introwertyzmu to dość skomplikowane jest.

Można być przykładowo ekstrawertykiem towarzyskim, a jednocześnie introwertykiem według kryteriów Junga.

 

Gadki szmatki też mogą być udziałem introwertyków, takich którzy nie mają żadnych zainteresowań. Tylko to im pozostaje.

  • 1 miesiąc temu...
  • 1 miesiąc temu...
Opublikowano

Mi wystarczy do przebodźcowania Centrum Handlowe. ;)

Pamiętam, jak dzieci bawiły się w samochodzie krzycząc głośno. Wpadałam w panikę. Rozwalają mnie też emocje bliskich, bo ciężko mi je potem strawić. Ale uczę się. Jesf coraz lepiej. Nie czytam jednak ściemy a słowa biorę wprost. To problem. Pozdrawiam, bb

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

Uciekałem do samochodu, co niedziela, po mszy, bo panikowałem, widząc tłum ludzi i gotowe do uścisków ciocie. Brałem od taty kluczyki i biegłem do auta, chcąc jak najszybciej się schować. :)

 

Przypomniało mi się, kiedy przeczytałem o samochodzie, nie mówiąc już o innych sytuacjach. Mamy bardzo wiele wspólnego.

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • @Andrzej_Wojnowski Może właśnie tak pozytywny odbiór. Dlatego, że pisane z serca, z autentyczności. Zdrowych i spokojnych Świąt Bożego Narodzenia

      Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

    • Już pierwsza gwiazda wzeszła – zimna i szklana, Jak oko Boga, co patrzy z nicości na pana. Śnieg otulił ten dworek całunem milczenia, Zgasły dawne hałasy, zgasły uniesienia. Stół stoi biały, wielki – jak lodowa kra, A na nim drży płomykiem samotna łza. Obrus lśni krochmalem, sztywny jak sumienie, Pod nim siano nie pachnie – lecz kłuje jak ciernie. Jest talerz dodatkowy... dla wędrowca, mówią? Lecz dzisiaj cienie zmarłych w nim usta swe lubią Zanurzać bezszelestnie. Nikt nie puka w drzwi. Tylko wiatr w kominie swą kolędę brzmi. Biorę w dłoń ten opłatek, kruchy chleb anioła, Lecz komu go połamać? Gdy pustka dookoła! Wyciągam rękę w przestrzeń – dłoń w powietrzu wiśnie, I czuję, jak ten mróz mi serce w kleszcze ściśnie. „Wesołych...” – szepczą usta do ściany, do cienia, I kruszy się ten chleb w pył... w proch zapomnienia. Choinka w kącie stoi, strojna jak na bal, Lecz bombki w niej odbijają tylko wielki żal. Patrzę w nie jak w zwierciadła – widzę twarz starca, Co przegrał życie swoje w te karty u szulera, u marca. Gdzie gwar dziecięcy? Gdzie matki krzątanie? Jest tylko „Bóg się rodzi” – i moje konanie. O, Panie, co tej nocy zstępujesz na ziemię, Czemuś mi włożył na barki to samotne brzmię? W stajence było zimno, lecz byli pasterze, A ja tu, w ciepłej izbie, w swą pustkę nie wierzę. Więc siedzę i czekam, aż świeca dopali, Aż noc mnie tym czarnym płaszczem, jak kir, przywali.
    • @KOBIETA gdyby nie kobiety, nie byłoby świata:)
    • @violetta zobacz Violetta …jednak my dziewczynki ;) o wiele więcej i szybciej rozumiemy:)  Spokojnych Świąt dla Was

      Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

      ️  
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...