Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Muzycy Grupy Wyszehradzkiej pamiętają o dzieciach wojny


Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano (edytowane)

      Dziś w dniu 20 listopada przypada międzynarodowy ,,Dzień Praw Dziecka". Ważnym elementem celebracji tego międzynarodowego Dnia Praw Dziecka jest podświetlenie na całym świecie (także w Polsce) budynków na niebiesko, a także liczne zbiórki charytatywne na rzecz dzieci w potrzebie.

 

My jednak w ten szczególny dzień pobiegnijmy naszymi myślami ku wspomnieniom z dzieciństwa naszych dziadów i pradziadów, których to dzieciństwo przypadło na straszne lata II wojny światowej… W dalszej kolejności warto także w tym dniu pokusić się o szerszą refleksję nad losami polskich dzieci i dzieci pozostałych bliskich nam kulturowo i historycznie narodów Grupy Wyszehradzkiej w tym strasznym okresie II wojny światowej…

 

Podobno w każdej cywilizacji, każde dziecko ma prawo do godnego życia i do tego by być kochane… No cóż… Dzieci będące przedstawicielami dumnego narodu polskiego w długich latach okupacji niemieckiej i sowieckiej  „absolutnie”  takiego prawa nie miały. Owo „absolutnie” wyraziło się w dziesiątkach tysięcy okrutnie, barbarzyńsko pomordowanych polskich dzieci…

 

Wielki był ogrom zbrodni hitlerowskich, sowieckich i banderowskich na dzieciach narodu polskiego… Tak w pierwszych latach okupacji ogrom ten był nie mniejszy niż w czasie samej Kampanii Wrześniowej… Tak jak w dwóch częściach szklanej klepsydry ziarenka piasku zsypujące się do jej dolnej części szybko dorównują objętością tym znajdującym się w jej części górnej, tak zbrodnie niemieckie, rosyjskie i ukraińskie na bezbronnych polskich dzieciach w pierwszych latach okupacji, szybko dorównały liczebnością ofiar tym przeprowadzonym w czasie samej Kampanii Wrześniowej….

 

W wyniku niemieckiej i sowieckiej agresji na Polskę we wrześniu 1939 roku tysiące polskich dzieci utraciło swe rodzinne domy...Niczym artyleryjskie pociski ciężkich niemieckich dział w 1939 roku uderzające o warowne mury polskich twierdz, tak w pierwszych latach okupacji hitlerowskiej dojmujące uczucie głodu uderzyło przenikliwie od środka w puste żołądki milionów niedożywionych polskich dzieci… Miliony polskich dzieci chowając zimą zmarznięte dłonie do również przesiąkniętych zimnem kieszeni odrapanych kurtek, równomiernie do zimna odczuwało przenikliwy głód…

 

Dziesiątki tysięcy polskich dzieci przemocą odebranych rodzicom zostało wywiezionych w głąb III Rzeszy... Tysiące polskich dzieci wywieziono w bydlęcych wagonach na Sybir... Dziesiątki tysięcy bezbronnych polskich dzieci zostało bestialsko wymordowanych na najokrutniejsze sposoby przez Ukraińską Powstańczą Armię na Wołyniu i w Małopolsce Wschodniej…

 

A jednak pomimo ogromu tych wszystkich niewysłowionych cierpień jakie spadły na naród polski, tysiące polskich nastolatków ofiarnie uczestniczyło w akcjach małego sabotażu… Tysiące polskich nastolatków wstąpiło w szeregi Armii Krajowej… Tysiące polskich nastolatków ofiarnie wzięło udział w powstaniu warszawskim...

 

Choć ogrom niemieckich, rosyjskich i ukraińskich zbrodni na polskich dzieciach w latach II wojny światowej był bezsporny, cieszy dziś fakt zainteresowania tym tematem ze strony polskich muzyków będących zarazem popularyzatorami historii…

 

Spośród wszystkich utworów muzycznych dotykających tej szczególnie bolesnej ale zarazem niezwykle ważnej w historii naszego narodu tematyki, na szczególną uwagę zasługują utwory ,,Dziś idę walczyć - Mamo!" w wykonaniu Jana Rozmanowskiego i Teatru Muzycznego Od Czapy na podstawie wiersza Józefa Szczepańskiego ps. "Ziutek" o tym samym tytule, a także ,,Elegia o chłopcu polskim" w wykonaniu Grzegorza Wilka na podstawie wiersza Krzysztofa Kamila Baczyńskiego o tym samym tytule… To zdumiewające jak współcześni wspaniali polscy muzycy potrafią w swych utworach wydobyć emocje zaklęte w starych wierszach wojennych poetów, tak by trafić z ich przekazem do współczesnego młodego pokolenia Polaków... Jestem głęboko przekonany że każdy młody Polak powinien choć raz  wysłuchać tych dwóch konkretnych utworów współczesnych polskich artystów i obejrzeć nakręcone do nich z dużą pieczołowitością wideoklipy! Z tej samej górnej półki jest także utwór muzyczny ,,Mały Powstaniec" w wykonaniu absolutnie kultowego wśród młodych polskich patriotów zespołu rockowego Horytnica. Choć z każdym rokiem takich poruszających utworów dotykających trudnych kart polskiej historii, czy to z gatunku patriotycznego rocka, czy to z innych gatunków muzycznych przybywa coraz więcej, to jednak smuci dziś fakt że znacznej części polskiej młodzieży pozostają one kompletnie nieznane...

 

Niezmiernie za to cieszy dziś fakt zainteresowania tematem losów dzieci wojny ze strony muzyków węgierskich, czeskich i słowackich… Ogromnie budujące jest to że muzycy ze wszystkich narodów Grupy Wyszehradzkiej z taką pieczołowitością pochylają się nad losami polskich, węgierskich, czeskich i słowackich dzieci wojny…          I jakże cieszy że utwory muzyków węgierskich, czeskich i słowackich w niczym nie ustępują na tym polu poruszającym serca utworom wspaniałych muzyków polskich…

 

I tak dla przykładu utwór ,,Mézeskalács / Piernik" w wykonaniu kultowego węgierskiego zespołu rockowego Kárpátia jest wyrazem pochylenia się nad losami węgierskich sierot wojennych... W obrazowy sposób plastycznym językiem przedstawiając losy osieroconego w wyniku II wojny światowej węgierskiego chłopca, oddaje on tym zarazem hołd wszystkim wojennym sierotom z terenu całych Węgier…

 

Z  kolei utwór ,,Války/Wojny" czeskiej kapeli rockowej Marian 333 jest wielkim protest songiem przeciwko wojnom na całym świecie… Już pierwsze strofy tego rockowego protest songu w dogłębnie poruszający sposób dotykają bolesnego tematu wojennych przeżyć niewinnych dzieci…

 

,,Války vládly světem, každý svoji pravdu měl.

Braly táty dětem, louky byly plné těl”.

 

,,Wojny rządziły światem, każdy miał swoją prawdę.

Zabierali dzieciom ojców, łąki pełne były trupów”.

 

Prawdziwym jednak sercem tego wielkiego przeboju czeskiego rocka jest jego genialny wprost refren…

 

,,Země smutně zpívá, kolik dní nám zbývá, kdo nám odpoví.

Země smutně zpívá, krve neubývá, kdo nás zachrání”.

 

,,Ziemia śpiewa smutno, ile nam zostało dni, kto udzieli nam odpowiedzi.

Ziemia śpiewa smutno, nie brakuje krwi, kto nas uchroni”.

 

Dzięki temu że tak łatwo wpada w ucho, tym łatwiej zapada on w pamięć wzmacniając wymowny przekaz całego protest songu…

 

Co się zaś tyczy utworów i wideoklipów słowackojęzycznych, najlepszym wyborem będzie tutaj utrzymany w nieco odmiennym duchu „Za Karpatským lesom/ Za Karpackim Lasem” słowackiej grupy muzycznej Iconito, dotykający swą tematyką bolesnych wspomnień z dzieciństwa zwykłego prostego Słowaka, któremu państwo na starość odebrało wszystko, co uczciwie w życiu zbudował. Choć nakręcony do niego z dużą pieczołowitością wideoklip dotyka raczej bolesnego tematu sowieckich gwałtów na Czeszkach i Słowaczkach po zakończeniu II wojny światowej, to jednak utwór ten w pełni zasługuje na to by umieścić go w jednym zestawieniu razem z wszystkimi powyższymi…

 

Tak więc jak to dobitnie widać na wszystkich powyższych przykładach, muzycy z całej Grupy Wyszehradzkiej z dużą czcią pochylają się nad tematem bolesnych przeżyć polskich, węgierskich, czeskich i słowackich dzieci wojny… Wsłuchując się w poruszające słowa wszystkich tych wyjątkowych utworów muzycznych, tym łatwiej możemy zrozumieć, w jak wielkim stopniu II wojna światowa dotknęła bezbronnych dzieci z wszystkich bez wyjątku narodów Grupy Wyszehradzkiej…

 

Przyjrzyjmy się jeszcze raz wszystkim tym utworom z sporządzonej przeze mnie listy:

 

,,Dziś idę walczyć - Mamo!" – Jan Rozmanowski i Teatr Muzyczny Od Czapy

 

,,Elegia o chłopcu polskim" – Grzegorz Wilk

 

,,Mały Powstaniec" – Horytnica

 

,,Mézeskalács / Piernik” – Kárpátia

 

,,Války/Wojny" – Marian 333

 

,,Za Karpatským lesom/Za Karpackim lasem" – Iconito

 

Właśnie dziś 20 listopada w międzynarodowy Dzień Praw Dziecka, bardziej niż kiedykolwiek warto byśmy wsłuchując się w poruszające słowa ich wszystkich zdobyli się na głębszą refleksję nad losami dzieci polskich, węgierskich, czeskich i słowackich w tym strasznym okresie II wojny światowej…

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

Edytowane przez Kamil Olszówka (wyświetl historię edycji)

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • Piłaś siebie z jego ust jakby każde słowo było toastem. Był zachwycony – do pierwszego haustu. Potem już tylko pił. I pił. Nie rozróżniał roczników, nie czytał etykiet. Szukał ciężaru w ciele, nie w tym, co dojrzewało latami. A ty – dumna jak burgund w kryształowym kieliszku – stałaś się wodą w plastikowej szklance. Nie dlatego, że przestałaś błyszczeć. Lecz dlatego, że on patrzył tylko przez szkło.
    • @Annna2Bardzo dziękuję! Masz rację  - Człowiek poraniony w dzieciństwie, często nie może się odnaleźć w dorosłym życiu. 
    • Zacząłem od rekonesansu - począłem subtelnie zataczać wokół niej kręgi, przyglądając się jej z każdej strony, uważając, aby przypadkiem nie pokazać mojego zainteresowania. Uważałem wtedy naszą domniemaną bliskość za dosyć intymną, za delikatną i gotową do rozsypania się w drobne kawałki pod nieuważnymi, obcymi dłońmi, ponaglającymi ruchami nie cierpiącymi subtelności. Dopiero potem skojarzyłem te spacery z orbitowaniem, choć byłem raczej księżycem (a ona nie była słońcem!), bowiem o ile pozwalała mi na to okazja, moją twarz cały czas kierowałem ku niej, starając się łapać wszystkie refleksy, które mogły mi rzucać poroztrzaskiwane szyby, czy fragmenty gołej blachy. Nie zliczyłbym ile takich okrążeń zdołałem wykonać przed powrotem do domu, lecz pewny byłem wszystkich uzyskanych informacji - całkowicie pustej framugi po oknie na parterze, idealnego miejsca na wtargnięcie do środka, otoczonego z trzech stron samą fabryką, tworzącą w tym miejscu odrobinę prywatności, z dala od pustych przechodniów jak i wścibskich oczu lokatorów przyległych do niej bloków. Następny tydzień spędziłem na wyczekiwaniu - w drodze do szkoły nadal ją mijałem, tym razem bez tak wcześniej nierozłącznego ze mną wstydu, obnażyłem się już przed nią, byłem już w pełni winny dokonanej myślozbrodni, która już w sobotę miała stać się czynem. Siedząc w ławce starałem się zadowolić rudymi włosami koleżanki siedzącej dwa rzędy przede mną, nawet starałem się docenić jej urodę, to jak słońce wpadało jej we włosy, lecz zacząłem brzydzić się tym, jak starałem się zastąpić nasze uczucie takim substytutem, brzydziłem się moją młodzieńczą naiwnością, myślą, że będę mógł doznać tej samej przyjemności w ramionach byle dziewczyny, że próbuję sprowadzić namiętność bliskiego kontaktu z istotą tak skomplikowaną jak ona do czystej sensacji dotyku.
    • @Lidia Maria Concertina Jak zawsze z przyjemnością przeczytałam i się zamyśliłam. . Pozdrawiam:)
    • @Bożena De-Tre Niech Ci się Poetko wiedzie jak najlepiej :)
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...