Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Historia edycji

Należy zauważyć, że wersje starsze niż 60 dni są czyszczone i nie będą tu wyświetlane
Wędrowiec.1984

Wędrowiec.1984

Nikczemnik

 

Poznałam, żądam więcej! Jesteś niemożliwy,
I serca... Nie masz serca. Dziwię się, jak możesz,
Tak długo w ekscytacji... Znowu... Skarbie, proszę,
Dlaczego nie pozwalasz nawet mi się zbliżyć?

 

Już prawie... Och, łajdaku! Wiem, że to, co widzisz
Podoba ci się. Patrz więc! Idziesz wciąż za ciosem,
I myślisz teraz pewnie: Jakież to urocze;
Zobaczmy, czy namiętność bytem jest cierpliwym?

 

Okradasz mnie z rozkoszy, jednak jakimś cudem
Pozwalam, i nalegam, żebyś zabrał wszystko,
I razem ze mną wzdychał, coraz głośniej, dłużej,

 

Zmieniając na okrągło zmysłów rzeczywistość,
W nieznane pożądaniu myśli i ułudę,
Ażeby niespełnioną stać się mogły iskrą.

 

---

 

Wędrowiec.1984

Wędrowiec.1984

Nikczemnik

 

Poznałam, żądam więcej! Jesteś niemożliwy,
I serca... Nie masz serca. Dziwię się, jak możesz,
Tak długo w ekscytacji... Znowu... Skarbie, proszę,
Dlaczego nie pozwalasz nawet mi się zbliżyć?

 

Już prawie... Och, łajdaku! Wiem, że to, co widzisz
Podoba ci się. Patrz więc! Idziesz wciąż za ciosem,
I myślisz teraz pewnie: Jakież to urocze;
Zobaczmy, czy namiętność bytem jest cierpliwym?

 

Okradasz mnie z rozkoszy, jednak jakimś cudem
Pozwalam, i nalegam, żebyś zabrał wszystko;
Byś razem ze mną wzdychał, coraz głośniej, dłużej,

 

I zmieniał na okrągło zmysłów rzeczywistość,
W nieznane pożądaniu myśli i ułudę,
Ażeby niespełnioną stać się mogły iskrą.

 

---

 

Wędrowiec.1984

Wędrowiec.1984

Nikczemnik

 

Poznałam, żądam więcej! Jesteś niemożliwy,
I serca... Nie masz serca. Dziwię się, jak możesz,
Tak długo w ekscytacji... Znowu... Skarbie, proszę,
Dlaczego nie pozwalasz nawet mi się zbliżyć?

 

Już prawie... Och, łajdaku! Wiem, że to, co widzisz
Podoba ci się. Patrz więc! Idziesz wciąż za ciosem,
I myślisz teraz pewnie: Jakież to urocze;
Zobaczmy, czy namiętność bytem jest cierpliwym?

 

Okradasz mnie z rozkoszy, jednak jakimś cudem
Pozwalam i nalegam, żebyś zabrał wszystko;
Byś razem ze mną wzdychał, coraz głośniej, dłużej,

 

I zmieniał na okrągło zmysłów rzeczywistość,
W nieznane pożądaniu myśli i ułudę,
Ażeby niespełnioną stać się mogły iskrą.

 

---

 

Wędrowiec.1984

Wędrowiec.1984

Nikczemnik

 

Poznałam, żądam więcej! Jesteś niemożliwy,
I serca... Nie masz serca. Dziwię się, jak możesz,
Tak długo w ekscytacji... Znowu... Skarbie, proszę,
Dlaczego nie pozwalasz nawet mi się zbliżyć?

 

Już prawie... Och, łajdaku! Wiem, że to, co widzisz
Podoba ci się. Patrz więc! Idziesz wciąż za ciosem,
I myślisz teraz pewnie: Jakież to urocze;
Zobaczmy, czy namiętność bytem jest cierpliwym?

 

Okradasz mnie z rozkoszy, jednak jakimś cudem
Pozwalam i ulegam, byś odebrał wszystko;
Byś razem ze mną wzdychał, coraz głośniej, dłużej,

 

I zmieniał na okrągło zmysłów rzeczywistość,
W nieznane pożądaniu myśli i ułudę,
Ażeby niespełnioną stać się mogły iskrą.

 

---



×
×
  • Dodaj nową pozycję...