Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano (edytowane)

                     - dla Gabrysi 

 

   - Nie... - odpowiedziałam, po czym dodałam szybko: Jeszcze nie - uzupełniając odpowiedź.

   - Ale na pewno to zrobi - uśmiechnęłam się do swojej myśli, widząc oczyma wyobraźni kilka kopert, zawierających treści od niego.

   - Wyobrażasz je sobie - Ola popatrzyła na mnie domyślnie - spodziewając się, że napisał ich pięć albo sześć. Tymczasem jest ich sporo więcej.

   Z wrażenia zrobiło mi się gorąco. Odkąd poznałam Michała trochę bliżej, wiedziałam, że odstaje od innych mężczyzn. Ale żeby na dodatek pisał listy? Może jest to anachroniczne, ale ja uwielbiam je otrzymywać i czytać. Nie wiem zupełnie,  skąd mi się to wzięło i w sumie chyba to nieważne, przynajmniej w tej chwili. Pomyślę o tym później. Kiedyś. I mniejsza o to, czy robi to jeszcze ktoś w dzisiejszych czasach. Inni to inni. Interesuje mnie on: Michał.

   - Skąd wiesz o listach? - zapytałam odruchowo. 

   - Pokazał mi - wyjaśniła Ola krótko. - Zapytaj go o nie.

   Zamilkłam, nagle zamyśliwszy się głęboko. Mam tyle planów. Pomysłów, których wcześniej, wtedy gdy go poznawałam, nie miałam. Potrzebuję je urzeczywistnić, a w każdym razie zacząć urzeczywistniać. Jak je pogodzić z tą miłością?? Jak? One są dla mnie bardzo istotne! On, jego uczucie do mnie i moje do niego też! Jak to poskładać razem?? Cholera, jak?! Najgorsze, iż nie mam pojęcia... Bladego ani zielonego. Żadnego. Szlag by to! - zirytowałam się na głos, uzewnętrzniając obawy. 

   - Gabi, o co chodzi? - przyjaciółka spojrzała na mnie badawczo. - Co się stało?

   - O to, że... - zaczęłam wyjaśniać. Słuchała uważnie, jak to Ola. To w niej lubiłam. Nie tylko to.

   Gdy skończyłam, powiedziała to, co w międzyczasie pojawiło mi się na gdzieś z tyłu głowy, jak to nazywają. To po prawdzie, co przyszło mi na myśl już po raz kolejny, ale wtedy odepchnęłam ją od siebie. Zwyczajnie bojąc się zaryzykować. To nie codzienne życie, gdzie ryzyko da się przewidzieć i zminimalizować, podejmując określone - konieczne po temu - działania. 

   - Chyba przyjdzie mi liczyć na jego zrozumienie... - szepnęłam do siebie. Cicho. Nie na tyle jednak, aby przyjaciółka nie usłyszała. Może po prostu bacznie nadstawiała ucha?

   - Ale co, jeśli go stracę? - patrzyłam na nią, znowu blada z emocji. -  Nie chcę go stracić! Nie mogę! A znów stawiam wszystko na jedną kartę. Znów! Po raz kolejny! Cała ja! A potem, jeśli się nie uda, znów będę długo odzyskiwać równowagę! Że też nie mogę mieć prosto w życiu, tylko muszę kombinować... 

   - Chyba faktycznie musisz liczyć na jego zrozumienie - powiedziała Ola wolno po dłuższej chwili ciszy. - Oj, Gabi... - pokręciła głową. - Istotnie podejmujesz ryzyko i wygląda na to, że je lubisz. Na twoim miejscu nie ryzykowałabym i od razu wyjaśniła mu wszystko. Obyś - zmieniła ton na ostrzegawczy - się nie przeliczyła.

   - Obym się nie przeliczyła... - powtórzyłam po niej powoli czując, że blednę jeszcze bardziej. - Oby...

 

   Voorhout, 27. Października 2024 

Edytowane przez Corleone 11 (wyświetl historię edycji)

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • @huzarc Tak, bo to męski punkt widzenia i zapewne ciekawszy dla czytelnika. Tak, czy inaczej historia to męski punkt widzenia, a jest zdominowana całkowicie przez facetów. 
    • @Berenika97 Każdy toczy własną walkę, często niewidoczną.   Piękny wiersz.   Pozdrawiam 
    • Ciche groby – zapomniane. I na krzyżu przysiadł ptak kraczący. Wspomnienie o zmarłych. Ta jedna bezinteresowna , czysta myśl. Zatrzymaj się człowiecze. Zdejmij czapkę , módl się i o końcu swoim pomyśl. Pomyśl o tym , który czuwa. I patrzy na wskaźnik Twoich dni. Ostatki liczący.   Już czas. Jesteś w kolejce. Masz numer. Chwytaj dzień bo przyjemność to Twój jedyny poplecznik. Lub umieraj ze strachu. On zwinie Twą duszę i żywot w rulonik. A na duszy pojawi się ostatniego rozgrzeszenia grawer.   Pani odziana w szatę nocy piekielnej nie zostanie na herbatę. Nie zostawi czasu do namysłu Nie pomoże wstawiennictwo Boga , papieża czy biskupa. Poczeka aż odejdziesz. I weźmie w swe zimne objęcia trupa. Zabierze do podziemi, gdzie z innymi przeklętymi siędziesz do stołu.   Nie widzisz swego końca. Tego wybranego już modelu. Po życiu jest śmierć. To jest kolej i ład. Omeny śmierci, spadają na ziemię jak grad. Niech Cię rozszarpią ognistymi zębami. Wyjedzą ciepłe wnętrzności. Człowiecze mój - nieprzyjacielu.  
    • @Marek.zak1 Bo w nich pisze się głównie o czynach, taka reminiscencja romantycznocentryzmu w opisywaniu historii, połączenia moralnego i pedagogicznego w ich przesłania, a nie o procesach, „technologii codzienności” - tak to był to ujął.
    • Czy pisać wiersze? Na łąkę wszechświata wybiegać? Zrywać śpiące gruszki i wiśnie? Wierzchem chmur jechać jak na wschodzącym słońcu? Duszę rozświetlać nadzieją?   Czy pisać? Na tęczy zawisnąć znienacka? Uszczypnąć los w nos? Potargać szczęście za włosy?   Czy wbiec schodami do nieba skacząc z mostu tonącego w kwiatach?  
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...