Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

w błyszczącym szlafroku
trzymał w martwej ręce uroki
koniec

skraj dawnej zadumy
myśli ześlizgują się po klifie urojeń

granicą stykam się ze wspomnieniami
od jutra nowe życie

bez zmierzchów wód
patrzę na milczenie
bez odegranych ról
utopijni reżyserowie świat
nieobecni w przerwanym oddechu czasu
sukience w kropki
w z nowych grzechów

barwniejsza w melodię codzienność
odczuwa powiew na ramionach tygodni
zaczęło się nowe życie…

Opublikowano

DP! (skąd ta nazwa?) dzięki Ci za wejrzenie... zauważam że masz rację z kolorytem metafor - to dosc stary kawałek, ale chciałam by tu spróbował się :) Ściskam

Opublikowano

Czułam się tak jakbym jadła pączka z bita śmitaną, polewa truskawkową i cukrem pudrem... reasumując- co za dużo to nie zdrowo..przesłodziłas ten wiersz.

Pytanie poza konkursem- ile czasu potrzeba by wymyślić metafory, których częśc (do której i ja się zaliczam) nie rozumie?

Pozdrawiam, Ania

Opublikowano

Ogólnie: podoba mi się. Rzecywiście za gęste nagromadzenie ciękich metafor, nieco zamotane... Ale gdyby to trochę uszczuplić, wyjdzie smaczny kąsek.
Zrezygnowałabym z "..." i powtarzania " nowe życie"
I jeszcze troche ten tytuł... taki za... brakuje mi określenia.
Ode mnie +
Będe obserwować, może coś zmienisz.
pozdr słonecznie :)

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



"w osłonie nieodbytych wieczorów
wspólnie przekreślonych
na tablicy minionych brzasków

odnajdują się swiatłopodobne
zdarzenia przypadkowe
w gwiazdach zapisane
i rozdzelone myślą niemyślących
słowem nieczujących
przedwiecznym

tysiące barwnych krzyków
opadających na drugą stronę
przeznaczenia
odnalezionego, zdobytego
mojego"
wymyśliłem w 5, ale jeszcze ładnie zapisać trza było - czyli jakieś 8 min :))
pozdr

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • @Marek.zak1 Dla mnie podobnie, jeśli wiersz bez rymów, to żaden zagmatwaniec, żadna hermetyczność. Zgadywać o kim, o czym nie cierpię i co, mam jeszcze wzbudzać w sobie poczucie winy i zostać z pytaniem, dlaczego inni wiedzą o czym, a ja nie.   @JWF Ja tak nie chcę, ale to rzeczy, których nie chciałam - wydarzyło się.  
    • @Marek.zak1 Fajnie, że porównujesz Polskę do Węgier i Słowacji, szkoda tylko, że nie do ludzi, którzy tu naprawdę żyją. Bo widzisz – ten wiersz nie jest raportem ekonomicznym ani zestawieniem statystyk PKB. To nie tekst o fabrykach, tylko o ludziach, którzy tych fabryk nigdy nie zobaczyli na oczy. Bo nie każdy ma willę, fotowoltaikę i plany na urlop w Toskanii. Piszesz, że "nigdy nie było lepiej". Z perspektywy kogo? Może Twojej? Gratuluję. Ale to, że jedni siedzą przy stole, nie znaczy, że nie ma głodnych za drzwiami. I nie, to że „na Węgrzech gorzej”, nie oznacza, że mamy siedzieć cicho i dziękować za ochłapy. Czy jak sąsiadowi spłonął dom, to ja mam się cieszyć, że mnie tylko zalewają fekalia z kanalizacji. Wiersz, który komentujesz, mówi o Polsce z paragonu, z przychodni, z kolejki do zawału, nie z przemówień premiera. I to, że ktoś to zauważył i opisał – nie jest „pompowaniem złych wiadomości”, tylko oddaniem głosu tym, których nikt nie chce słuchać. A jeśli Twoim jedynym kontrargumentem jest to, że Robert Lewandowski strzela gole, to naprawdę współczuję – bo nawet Jezus z kuchennego obrazka w tym wierszu by na to spuścił wzrok. Nie pisz więc, że "jest lepiej niż było", bo dla wielu nie jest. I mają prawo o tym mówić. Bo milczenie nie rozwiązuje problemu. Ono go tylko konserwuje – jak margarynę za 12 zł.   Tym razem nie załączę tradycyjnych wyrazów na pożegnanie.  
    • @Waldemar_Talar_Talar cała miłość
    • Urodziłeś się w trzydziestym pierwszym roku.   Myślę sobie tak dawno, ale po czasie dociera kiedy. Okres międzywojenny, burzliwy. Ludzie wciąż przerażeni wojną. Wszędzie strach, nieufność, bieda, ból.   Poznajesz świat, uczysz się chodzić, jeść, biegasz za piłką, kule znowu świszczą.   Zamiast beztrosko grać, cieszysz się, że wciąż żyjesz. Całe dzieciństwo.   Dorastasz pomiędzy dramatu nadzieją. Inaczej niż dzisiaj. Doceniasz każdą wyciągniętą dłoń. Pomagasz innym. Wokoło widzisz mundury, ciężkie buty, ciężki czas. W zanadrzu skrywasz wiele przeżyć, może tajemnic. Dorastasz z końcem wojny, żyjesz, lat jednak nikt nie wróci.   05.02.2025 r.
    • Przyjemny wiersz. Kiedyś miałem dryg do rymów, ale jakoś mi przeszło.
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...