Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Dopały


Rekomendowane odpowiedzi

przewracanie się z boku na bok. sen jest odporny
na tresurę. łypie gadzim okiem. 

 

wreszcie dźwiga się z posad, ogarnia mnie, 
sztucznie przeempatyzowany cynik. 

 

widzą się kraje jak bary, opięte granicami speluny.
jam session do rana, tam króluje bluzg. 
"wyklafirowałeś mnie" – szczebiocze ozdobnymi 
głoskami prześliczna panienusia. cokolwiek to znaczy 
– jest przyjemnie śliskie w swej cierpkości
(nic, tylko spróbować wymyślić mu podobne tarki,
dajmy na to jakieś wyźwuziłki zierwne
albo inne paskudztwo – i mówić aż do zmydlenia
nad ranem.).

 

orientuję się, że słodka lady ma twarz niczym 
przykryty warstwami farby słój drewna 
w futrynie mojego domu. ściślej: w kiblo-łazience. 
kiedyś znałem się z nim lepiej. odkąd odrosłem od 
ziemi – jego rysy nieco rozmazały mi się w pamięci. 

pani mówi olejnie, potem rozlewa dym do kieliszków
i częstuje prawie wszystkich klientów. poza mną. 

 

sen jest źle zorkiestrowany, więc bez sentymentu
biorę łeb w troki i przechodzę w głąb innego.

 

oj, przypomina poprzedni. 
to niejako szpetniejszy bliźniak w smokingu. 
albo sceny, które nie załapały się do dramaciny
o wojnie i okupacji, bo kto to widział – zatrudniać 
Sebastiana Stankiewicza i Rowana Atkinsona 
w rolach Stalina i kanclerza Rzeszy?).

 

cmentarz (słusznie?) zapomnianej rasy. razem
z kolegami-dewastatorami maluję na seledynowo
żeliwne, pokryte rdzą krzyże, pstrzę ściany 
walącej się kapliczki. konserwator zabytków 
będzie wściekły, ale pobudzimy się, 
nim zdąży wlepić kary.

Edytowane przez Florian Konrad (wyświetl historię edycji)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


×
×
  • Dodaj nową pozycję...