Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Mały hotelik "Pod różami"
Przy kasztanowej cichej alei,
A w nim z odzysku zakochani,
Ci którym życie się nie klei.

Szukają szczęścia w swych złudzeniach,
W chwilach rozkoszą przepełnionych,
Gdy życia już nie mogą zmieniać.
Chcą spełnić to, co nie spełnione.

Godziny lecą zwariowane.
W ścianach wyznania ciężko grzęzną .
W sercach kochanków tylko zamęt.
Muzyka ciał brzmi piękną pieśnią.

Już nie są w stanie nic obiecać,
Bo przyszłość dla nich nie istnieje.
Pikantny owoc ich podnieca,
Kradną namiętność - jak złodzieje.

W poczuciu winy, lecz spełnieni,
Wracają w wymiar rzeczywisty,
Gdzie; ład, porządek, może miłość
Panuje chłód, choć wielka czystość.

Za jakiś czas, czy żądzą gnani,
W braku czułości i nadziei,
Odwiedzą hotel "Pod różami"
Przy kasztanowej tej alei.

 

2007

Opublikowano

@Jacek_Suchowicz

Komentarza tu nie trzeba

odskoczni szukamy sami

urodzajna dla niej gleba 

jest w hotelu "Po różami"

 

Potrzebna jest pamięć o tym

jak rozsądnie pobyt skrócić

i nie wpędzić się w kłopoty

tak by  mieć do czego wrócić.

 

Wygląda tak, że wiersz napisało samo życie, albo Ogrodnik z hotelu "Pod różami"

Pozdrawiam Adam

 

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • Wersja AI.    Utkana z siniaków, idę jak ktoś, kto zapomniał, że kiedyś tańczył.   Kolana pamiętają kamienie, dłonie – ciężar bez imienia.   W świecie, gdzie blizny nie pasują do sonetów, próbuję wymyślić lekkość:   czy to gest? czy krzyk? czy może pozwolenie, by ziemia mnie chwilę niosła?
    • Jakże doceniam chwile spokoju, które mnie czasem łapią za gardło, bo dla mnie spokój jest wart zachodu, jakby wartościa był nieprzemijalną. Wzrusza mnie kiedy spokój dotyka łagodną dłonią ramienia duszy. Codzienność w niebie się wtedy mieni. Nic więcej nie chcę - pancerz się kruszy.   XxxxX     Spokój czasem dusi mnie ciszą, a wtedy wiem – warto żyć dla tego ciężaru.   Gdy dotyka ramienia duszy i codzienność mieni się jak szkło w słońcu, pancerz pęka  
    • Fajne jak duchy przeszłości. 
    • widzisz te oczy i czytasz jak przydaje intuicja się nie myli - tak, to ona   wiesz dlaczego cię mdli i unosi - tak nie czułeś żadnej więc pożądasz   t e g o   języka   wchodzi w ciebie od nowa   oblepia rozpychając naskórek rośniesz i bez dotyku  gotowy   tęskniłeś   zwinnie  dobiera maskowanie sprawdza jak - przereagujesz (?)   lecz rozpoznasz zmętniałą aurę - skręca się i wycofuje   liczysz pętle i zapominasz o prostych   ***   ja? chyba umiałabym zważyć (mówią, że wszystko można     jeśli w imię miłości)   lecz kiedy powtarza bierz mnie wypalona z kiepem w dłoni od środka podeszła żółcią - odrzucam   współczucie   w źrenicach toczy się czysta przegrana kroku nie może zrobić w a r u j e   tam, gdzie wystarczą słowa wierzysz, że mogą być - doczekanym cudem   pod koniec drży krztusząc się płaczem   "jedyne co chciałam   ja...ciebie naprawdę"   przechodzi, a za nią echo domawia:   przez dni i noce na służbie   będziesz mi nieustannie i nawet chwili nie dojdziesz   *** tylko czy jeszcze rozumiesz?    
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...