Dzbanek

[Agnieszka Charzyńska]

Jeszcze wczoraj dziewczęta w sukniach kolorowych

Nad pucharkami lodów – o wiśniowym smaku

O próbach rozmawiały  (chyba?) baletowych,

Słuchał ich nieuważnie dżentelmen we fraku.

 

W wyszczerbionym świeczniku trzy świece woskowe

Po pożółkłych tapetach snuły blask zmęczony,

Przez okno zaś patrzyły chmurki landrynkowe,

O brzegach pozłacanych   lub bladozielonych.

 

A dzisiaj na błyszczących igiełek dywanie

Sterczą spalonych ruin kości potrzaskane.

Pod nimi leżą małych filiżanek ciała,

 

Sześciu koni piekielnych cwałem stratowane.

Z niestłuczonego dzbanka spływa struga biała,

Jak krwi kropla daremna lub urwane zdanie…

[Hiala]

@Agnieszka Charzyńska nastrojowo-pięknie-pozdrawiam ślicznie 

[Sylwester_Lasota]

Szczególnie ujęły mnie pierwsze dwie zwrotki tego sonetu. Naprawdę kawałek dobrej poezji.

 

Pozdrawiam serdecznie.

[Agnieszka Charzyńska]

@Sylwester_Lasota  dziękuję i  również pozdrawiam. 

[andreas]

Z przyjemnością.

Pozdro.

[Agnieszka Charzyńska]

@andreas  również pozdrawiam.

[Waldemar_Talar_Talar]

Witam - przyjemne pisanie tu widzę - 

                                                                        Pzdr.