Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Wieczny marsz


Rekomendowane odpowiedzi

Na przekór wszystkim wam,
Popchnę to z całych sił.
Tych obcych no i tych co znam,

Bo za mną nie ma nic.

Przeć będę, zedrę głos,
Doping dając mi.
Nie spadnie z mojej głowy włos,
Bo osiwieję w nich.

Nie dam się nigdy zwieść,
By się popatrzeć w tył.
Tam wiem, że mówi do mnie cześć,
Ten co mną kiedyś był.

 

Podobieństwo - dobry znak,
Choć mniejszy balast dnia.
I chcę by mu zostało tak -
Nie wie tego co ja.


Przede mną wielki, wielki głaz,
Jest ze mną tyle lat.
Lecz dopuścić nie mogę, by
Na głowę jego spadł.

On jeszcze wielką przyszłość ma,
On wiele może mieć.
Dowiedzieć się dokąd tak gna,
Jej oczy w blasku świec.

Przesłania horyzontu dal,
Synonim wiecznych prac.

I choćbym nawet wpadał w szał,
To muszę przeć i pchać.

Pośród korzeni wielkich drzew,
Bo gdzie jeśli nie tu.
Na przekór wciąż, naturze wbrew!
A imię moje - Żuk!

Wśród gwiazd i słońc, i pośród gór,
Nie trzeba patrzeć tam.
Masz pod nogami wielki g...znój!
A trud jest taki sam.

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


×
×
  • Dodaj nową pozycję...