Gardzić należy ludźmi
Którzy za przyjaciół się podają
Wiedział to już pan Zagłoba
I wróble o tym śpiewają
Etyki nie wypija się z matki mlekiem
Ale z domu częściowo wynosi
Jest jak konar dębowego drzewa
Który ze skłonu w górę nie podnosi
Można się spotkać z różnym oszustwem i kłamstwem
I nie ma prawdziwych klamczuchów
Zawsze ich coś zdradzi, gest głupi
Sprojrzenie tuż obok oczu, tłumaczenie trupie ..
Można być nędznym, popaść w niełaskę
Można wieść los jak zapałka o draskę
Lecz okraść biedaka, kalekę
To nawet o grzech nie zakrawa, o żadną opiekę