Nad Morzem Północnym razem z wnuczką byłam
Kamienna plaża widok po odpływie
Mewy tu jak wszędzie
Krzyczą przekrzywiając swoje główki siwe
Pewnie mają ku temu powody
Kołując dokoła pilnie przepatrują
Odmęty ciemnej i spienionej
wody
Kamiennym szumnym graniem
Brzeg spod stóp ucieka
Nic tu więcej nie ma dla uszu człowieka
I dla oczu
Tylko sina przestrzeń fale
A jednak czujemy się tu
Doskonale
Więc gdy wróciłyśmy w domowe pielesze to wyciągam farby i malować spieszę
Chociaż na tej sztuce ja nie znam się wcale
Myślę że to pestka namalować fale
A poza tym to przecież pyszna jest zabawa
Wnuczka parę plamek ze mną naciapała
Potem poszła do swoich zabawek
Zatem babcia musi sama skończyć sprawę
I jak się skończyła może zapytacie
Cóż ,
kolory może są i do przyjęcia,
ale lepiej było uciec się do zdjęcia
Linia brzegu wyszła jak należy
Krzywa
Lecz co najtrudniejszym? no tak
Perspektywa
Chociaż ⛵ łodzi nie było tam wcale
Jak pisałam tylko odmęt wody fale
Fantazja malarska mi podpowiedziała żebym ten element, co być mógł
Dodała
Lecz jeśli kto spojrzy łódź to jest czy ryba?
Jeśli nawet to lub to, to po prostu gigant
Co musiała myśleć o tym postać mała
Która na kamieniu niedaleko stała
No bo na obrazku wnuczka także była
Choć w rzeczywistości dużo bardziej miła
Kończę swoje dzieło
Wnuczka klaszcze w ręce
Więc się nie martw babciu
Liczą się intencje