Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

jakiś kot
pożarł osiedlowe
wróble

mlaskał
ciepłą krwią
szminkując wąsy

zakrzepł świergot

i żal mi stracha
na wróble

teraz ma zapał
słomiany
- do życia
i samotne drewnieją
ramiona

z nienawiścią słucha
kocich łap
nie-ćwierkotliwych

strach

smutkiem wrośnięty
w ziemię

Opublikowano

Agato ! Nie ma rozczarowania przy czytaniu Twoich wierszy. Oryginalne, pełne świeżości skojarzeń.
Mogę pomarudzić ?
W końcówce - nienawiść, strach, smutek… może jeszcze można byłoby to „upięknić” w Twoim stylu ?
Pozdrawiam Arena

Opublikowano

oj wypraszam sobie :)
nie jadam wróbli

a tak na poważnie to KocimX proponuję:

kot rozsmakował się w osiedlowych wróblach
szminkując wąsy mlaskał krwią
zakrzepł świergot
a strach ma teraz bardziej słomiany
zapał do życia i samotnie zdrewniałe ramiona

smutkiem wrasta w ziemię


***
nie wiem, trudne to :)

pozdrawiam

Opublikowano

Agato (Pani ;)
podoba mi się, że bez strachu (ptasiego ;) wkładasz entery i grasz słowami (ten i tamten erotycznie-muzyczny zachwycają mnie tą lekkością frazowania).
Czysto, lirycznie, o czymś - cóż więcej wymagać? szarpania kłami za duszę? :))))
pzdr. b

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



Takie czasy...
- żadnego zboczenia nie należy się wstydzić? ;))))
Dobrze chociaż, że tolerancja rośnie: jedni lubią długie, a inni różowe.
Enterów lubić nie trzeba - należy używać sensownie (i raczej bez emocji właśnie).
pzdr. b
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



powiedziałbym wręcz, że zboczenia są dziś pożądane...;) ja unikam enterów właśnie ze względu na mój emocjonalny stosunek — to mogłoby się zdać niemęskie, a że mamy do czynienia z poezją kobiecą, jestem skłonny się zgodzić;)
już nic nie mówię, bo zaczyna się ujawniać mój szowinizm:>
pozdr
Opublikowano

Agato:)

jak zwykle pięknie u Ciebie i mądrze

teraz ma zapał
słomiany
- do życia
i samotne drewnieją
ramiona


baaardzo:) cóz mogę wiecej powiedzieć, skoro już tyle dobrego zostało powiedziane.

pozdr. agnes

Opublikowano

ale sie towarzystwo rozkomentowało:) i prawidłowo;)

wszystkim bardzo dizękuje za komentarze; i te pozytywne i te bardziej obiektywne;P

Areno nie wiem czy upiększac bo ostatnio chyba wszytsko pisałam za bardzo przekombinowanie, nie chce zeby tekst był oporny i twardy

Koci mix jak zawsze zmiksowany i przesitkowany.... ale malować to się pewnie Pani maluje;> tylko ze fakt faktem kobiety nie lubia az tak ognisto-krwistyk czerwieni... wkońcu nie jestesmy modliszkami:>

Vera: ostatnio (jakies 2miesiace) chyba nic ciekawszego nie napisałam, i jakos czuje do akurat tej wypociny sentyment

Wiktorze i Julio i Pansy wielkię dziekuje za ciepłe słowa

Nula pisałam już wczesniej: chciałam oderwać sie od kombinowania na siłę, bo ostatnio mam takie toporki zamiast liryki:) no i ambitnie stwierdzam że przeciętne nie jest złe:D

Panie Bezet:) miło mi czytac komentarz -zamiast szarpania wolę rozgryzać:),a co do enterów poprostu uwielbiam : dają wiekszę pole do interpretacji : jeśli słów nie wiaze sciśle w jednym wersie moga "łączyć się" i lepiej współgrać z otaczajacymi je wersami:)...no i Samo Zło nie dostaje wedy zadyszki:) (tutaj delikatna apostrofa do Samo Zło:jestes miła, ale to nieszkodzi:)) ewnetualnie entery mogą być pozostałościa po 18letnim hormonalnym rozchwianiu: efekt mniejszego patosu a można sobie powzdychac:>:P

Pozdrawiam wszytskich, dzięki wielkie za komentarze i poświęcony czas
Agata

Opublikowano

jestem...
uważam,że nic nie wniosę poza tym co już tu napisane...bo już chwalić się więcej nie da :)
mi trochę nie leży weryfikacja.
jakby trochę wychudzona (jak ty :P), ale to takie subiektywne i niekoniecznie trafne...

najfajniejsze fragmenty to:

ciepłą krwią
szminkując wąsy




teraz ma zapał
słomiany
- do życia




strach

smutkiem wrośnięty
w ziemię



pozdrawiam
i czekam optymistyczniejszych utworów

lenka

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • Historia wdzięczna a puenta znakomita. Podkreślona flamastrem. Z przyjemnością Alu. I jesteśmy zgodne w kwestii miłych materiałów. Bb
    • @Migrena Miłość jako akt kreacji - niezwykłe ujęcie. Słowa płyną lekko, naturalnie i zabierają mnie w sferę mistyczną i cielesną jednocześnie. I niech trwają, niech się stwarzają, natura nie zna pojęcia "koniec". O ciszy nie piszę, bo poeci wiedzą lepiej, jak ją dotknąć.  
    • Stara, drewniana figura kiedyś w głównej nawie swoje miejsce miała. Wszystkie prośby, intencje i żale — przez tyle lat w jej kierunku wypowiadane — słuchała. Łzy, czasami, na posadzkę świątyni spadające — widziała. Na pytania: „Czy jesteś?”, „Czy widzisz, co robią?” — nawet gdyby mogła odpowiedzieć, odpowiedzi nie znała. A jednak, mimo swego milczenia, była jak światło w ciemności— ci, którzy przychodzili, znajdowali w niej jakąś ciszę, cień nadziei, poczucie, że nie są całkiem sami. Z wysokości swego cokołu patrzyła na dzieci trzymające matki za rękę. Na starców z różańcem w dłoniach. Na zagubionych, którzy z lękiem w oczach i gniewem w sercu stali w półmroku. Na zakochaną dziewczynę, co szeptała: „Niech mnie pokocha”.   Niemy świadek wszystkiego, co kruche i piękne w człowieku. Jej drewniane ramiona wypłowiały, twarz popękała przez wieki. Spojrzenie, wyryte przez dłuto, nie straciło jednak łagodności. Nie mogła cofnąć czasu. Nie miała mocy sprawczej. Nie znała odpowiedzi na modlitwy. A jednak — była. Właśnie to „bycie” było jej najważniejszym darem. Z czasem nowe figury, dekoracje zaczęły otaczać ją z każdej strony. Ona — skromna, lekko pochylona — wciąż stała. Stała i słuchała. Choć nie znała słów, rozumiała ciszę. A w tej ciszy ludzie mówili najwięcej. Została zdjęta z cokołu. Ostrożnie, bez ceremonii. Przeniesiona do zakrystii. Tam, między szafami z ornatami, obok zapasowych lichtarzy i zakurzonych mszałów, stoi cicho — zapomniana. Nie słyszy już szeptów modlitw. Nie czuje ciepła ludzkich spojrzeń. Nie widzi łez spadających na kamienną posadzkę.   Czasem tylko, przez uchylone drzwi, wpadają do niej echa liturgii: odległe śpiewy, brzęk dzwonków, szelest procesji. Serce z drewna — czy może w ogóle istnieć takie serce? — ściska wtedy tęsknota. Tęskni za kobietą, która codziennie zapalała przy niej maleńką świeczkę. Za chłopcem, który z obawą patrzył w jej oczy, zanim odważył się przystąpić do spowiedzi. Tęskni za szeptem: „Pomóż mi przetrwać…”. Za zapachem wosku i kadzidła. Za szczególną chwilą ciszy, gdy kościół był pusty, ale ktoś wchodził — i tylko dla niej klękał. Choć zrobiona z drewna, nosi w sobie ślady tych wszystkich dusz, które przez lata złożyły przed nią swoje ciężary. I nie umie zrozumieć, dlaczego została odsunięta. Czeka. Bo figury — tak jak ludzie — potrafią czekać. I wierzyć, choć nie potrafią mówić. Czeka. A jej drewniane serce, w zakrystii między szafami, wciąż wystukuje słowa pieśni: „Kto się w opiekę…” A ona słucha.   Rzeszów 24. 07.2025
    • Moim*             jak najbardziej skromnym zdaniem: Świat Zachodu jest po prostu w stanie głębokiego kryzysu, a źródłem jego klęski jest nieodróżnianie tego - co realne, rzeczywiste - od różnego rodzaju kalek ideologicznych - czy wręcz propagandowych i w tej chwili najpilniejszą rzeczą, którą Świat Zachodu ma do odrobienia i wszyscy ci - co chcą być odpowiedzialnymi politykami - muszą zrozumieć - jak bardzo zideologizowane jest myślenie ludzi Świata Zachodu i przez to - jak bardzo odklejone jest od realnej rzeczywistości, zrozumienie - jak często osoby w swoim subiektywnym mniemaniu chcą dobrze - na przykład: walcząc o demokrację i o prawa człowieka - są tylko i wyłącznie marionetkami w rękach tych tworzących ideologie i za fasadą pięknych haseł są ukrye - bardzo i bardzo i bardzo brutalne interesy...   Magdalena Ziętek-Wielomska    *zrobiłem drobną edycję - treść bez zmian 
    • @Marek.zak1Dziękuję, że zajrzałeś. Opowiadanie jest prawdziwe, a puenta - też. No może zależy jeszcze od tego,  jak głębokie i silne jest uczucie. Jeśli powierzchowne i płytkie, to spływa jak woda po kaczuszce. 
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...