Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

sen literacki


Rekomendowane odpowiedzi

śniło mi się

odwiedził mnie Hamlet

był taki…

grobowo filozoficzny

 

spytałem

co słychać

 

powiedział

spotkałem dziewczynkę z zapałkami

umierała z zimna

tak po prostu

bez intryg szaleństw wielkich słów

szczękała zębami

ciało falowało w rytmie

Dead Can Dance

 

spojrzałem w jego zamyślone oczy

a on pokręcił głową i wyszedł

 

obudził mnie chłód

otwartego okna

i przypomniał mi się

„Tren Fortynbrasa”

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kiedyś śniło mi się, że gonił mnie czołg... uciekałem przez jakieś szuwary, starałem się ukryć, ale czołg konsekwentnie podążał za mną. Moje mięśnie odmawiały posłuszeństwa zmęczone długotrwałą ucieczką, ale czołgałem się w błocie próbując uniknąć nieuniknionego losu, a gdy czołg już mnie miał rozjechać, już czułem na sobie jego gąsienice, obudziłem się zlany potem... za oknem przejeżdżał traktor.

Nasze sny trwają relatywnie krótko, a czas w nich potrafi rozciągać się jak guma. Moje obezwładniające zmęczenie we śnie też jest czymś naturalnym, gdy pobudzony mózg stara się wysyłać impulsy do uśpionych mięśni, a one odmawiają posłuszeństwa. I tak, cały ten koszmar wywołał przejeżdżający za oknem ciągnik.

 

Pozdawiam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

      ...w ekspresji zamknięta dojrzałość sezonu.

      Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

        Wiersz w jesiennej odsłonie ma dużo uroku i ładną refleksyjną puentę. Pozdrawiam :))
    • po cóż niosą spód dni łoskot kiedy biegnąc śledzą wiedzę; kogóż proszą dziś o rozkosz nad tąpania tan (z nut) kręty po co kłamią wciąż atrament? w opowieściach kryjąc wieści; wyczytanych z ław testament zapychając wić czczą jeszcze przecząc wieńczą płaczu bełkot (swój kwiatami swąd poznając!) tracą wieczność bratnio klęcząc krzętnie trącąc ze ścian kamień zamiast łączyć ręce obce czuli tkają głąb teł mową sławy rzutu do manowca za nim laik kwit wypowie
    • - Oli kilo... - Kurze łapki kpa? - Łez rukoli kilo.       O, drobiowa galareta w kuli. Ilu kwatera, laga - woi - bordo?    
    • Owieczka czerwona Jedzona Biczowana Oskórowana kukła I kukła bez kości Matka Nowa tak uczyniła Owieczka chciała być prowadzoną Matka chciała mieć większe stado Bo stado wilków zbierała   Wilki bały się zawsze owiec A ta owca była dobra Nie biła Bo była jej pionkiem Wilki przestały się bać owcy Obmacywały ją  Innych się bały  Ale ta mówiła słowem i przykładem Że nie każdej należy się bać  Więc już się nie bały Oskórowanej
    • Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

      Jakie to miłe - przyjść tu z wierszem po dłuższej nieobecności i na dzień dobry zbierać tak przychylne recenzje

      Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

      Dziękuję! Takie już przekleństwo osób, które coś tworzą, że brzuszek ich sztuki najbardziej pełny, gdy cierpią ;> Dziękuję! Może nie jest najbardziej odkrywcza, ale jak na mnie to i tak niezła ;D Pytanie tylko, gdzie jest granica żerowania na własnym cierpieniu w imię sztuki. Wielu było artystów, którzy tak ochoczo sabotowali swoje szczęście na rzecz natchnienia, że raczej marnie skończyli ;> Pięknie dziękuję za miłe słowa!
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...