Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Naprawdę trudna rozmowa


Rekomendowane odpowiedzi

Spotkałem w życiu parę takich osób, które czegoś szukały i często w moim życiu z przeszłością. Musiały szukać, bo takie było ich zadanie, które ktoś przed nimi postawił. Nie mogę też wykluczyć, że same sobie te zadanie postawiły za cel nadrzędny. Rozumiałem więc, że szukać muszą, zresztą tak jak ja czynię to niniejszym szukając odpowiednich słów na opisanie tych licznych zdarzeń. Na mój ogląd, aczkolwiek jestem daleki od wybielania się, wolę pozostać niewypranym, szukały jednak czegoś czego nie ma. Jest doprawdy nie najłatwiej znaleźć to czego nie ma i równie trudno jest komuś wytłumaczyć, w dodatku lepiej, bo sensownie, notabene w życiu dość mocno pozbawionym sensu, że tego nie ma. Lubiłem te osoby, rozumiałem, że muszą szukać więc starałem się jak mogę, choć nie wykluczam całych zakresów swojego niedbalstwa, im wytłumaczyć, że tego nie ma. Wdałem się więc w poważne nie lada wyzwanie i może nawet cierpliwie, choć zdarzały mi się różne niecierpliwości również, tłumaczyłem, że nie ma. Oj, oj, niełatwa to sztuka. Wydawało mi się, że jak powiem im to wprost, jakoś tak w żołnierskich słowach efekt nie ma będzie bardziej przekonujący. Tak sobie zaplanowałem, że szczerze i uczciwie i wprost po prostu powiem, że nie ma. No ale oni nie uwierzyli w te słowa, a przecież musieli ciągle szukać. Część z nich doszła do wniosku, że jak nie ma, a muszą szukać i bardzo chcą znaleźć, to zrobią, że to jest. Z tymi najbardziej bałem się dogadać, że to coś zrobią, więc w miarę szybko urywałem z takimi kontakt. Ci co nie chcieli nic dokręcić zasługiwali na moje uznanie i z tymi bujałem się najdłużej, ba, bujam się do teraz. Lubię ich i może się powtórzę, że doceniam ich usiłowania, aczkolwiek ideologicznie się z nimi nie zgadzam, albowiem mam jakąś taką wewnętrzną pewność, że nie ma. Los jest jednak przewrotny i pełen różnorodnych paradoksów. Albowiem jest w sumie niewykluczone, że w tym naplątanym węźle gordyjskim jest, a ja się tylko mylę, że nie ma. I wtedy to oni mają rację, a nie ja, choć w tym życiu do tej swojej racji raczej mnie już nie przekonają. No bo przecież równie ciężko jest przekonać, że coś jest kogoś kto jest święcie przekonany, że nie ma. Tak się złożyło, że ja akurat ten trud znam, no bo ze mnie taki mini fifarafa (sformułowanie wzięte od raperów i w ogóle jest pytanie, czy osoba z diagnozą psychiatryczną może, czy już nie może słuchać rapu). 

 

Warszawa – Stegny, 30.07.2024r.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie wiem, czego szukały, miłości., szczęścia, spełnienia, rozwiązania zagadki życia, sukcesu, czy pieniędzy, a jedni mówią, że znaleźć można, inni, że nie.  Osobiście nie namawiałbym ani do do szukania, ani do rezygnacji, tylko przyjąłbym do wiadomości i życzyłbym powodzenia.  Ale to ja tak mam.  

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Amber wiesz, trochę się pogubiłem, ale chciałem oddać pewien paradoks sytuacyjny ;)

@Łukasz Jasiński ten tekst, przynajmniej w zamiarach i w mojej świadomości kopią nie jest :)

@Amber ja tam nie wiem o co kaman :)Wiem, że duże siły są. 

@Marek.zak1 Możliwe że bardzo słusznie, a możliwe że niesłusznie :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Amber

 

Poczekam na to - co Oni zrobią, nie jestem samobójcą (jestem zdrowy psychicznie) i w samoobronie mam prawo zabijać (działania urzędników odbieram jako terror psychiczny - nękanie), sami się o to proszą i bardzo mi przykro...

 

Łukasz Jasiński 

 

@Leszczym

 

Komornik Agnieszka Mróz na podstawie kopii i bez mojego podpisu próbuje wyłudzić ode mnie pieniądze, a wina leży po stronie kanarów, proszę zauważyć charakterystyczny ubiór i zachowanie - nie widzę żadnej różnicy pomiędzy kanarami i świadkami jehowymi - to nic innego jak sekta protestancka, zamiast iść do normalnej pracy - pasożytują, dlaczego to zrobili? Bo źródło dochodów im się kończy!

 

Łukasz Jasiński 

Edytowane przez Łukasz Jasiński (wyświetl historię edycji)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Leszczym

 

Nie, to próba wyłudzenia ode mnie kasy na podstawie kopii, która podobno ma 16 lat, nie, nie dam się zniewolić, wykorzystać i upokorzyć - na ugodę z toksyczną babą nie pójdę i nic a nic z własnej kieszeni nie zapłacę - gdybym był winny - to zapłaciłbym i miałbym to wszystko z głowy, nie będę chodził po ulicy z poczuciem winy i pokornie patrzył na bruk, mama mi obiecała - mama zapłaci z własnej kieszeni, a ja będę stał zdystansowany i nawet "dzień dobry" nie powiem, żadnego uśmiechu i błysku w oczach - będę zimny, niedostępny i bezwzględny, po opłacie: pokwitowanie i potwierdzenie, iż sprawa jest zamknięta, jeśli nie - do sądu pójdę - znajdę prokuratura poza tym układem i nikomu nie odpuszczę!

 

Łukasz Jasiński 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • Te wiersze nie żyją: to smutna diagnoza Paluszki u nóg i rąk mają dobrej długości, Ich małe czoła wyobliły się koncentracją. Jeśli przegapiły, jak się chodzi jak ludzie, Nie było to przez brak matczynej miłości.   O nie umiem wyjaśnić co się z nimi stało! Kształt i ilość są właściwe i wszystkie części mają. Tak sympatycznie wyglądają w marynacie! Śmieją się i śmieją i śmieją się do mnie. A jednak serca im nie biją i płuca nie oddychają.   To nie świnie, to nawet nie ryby, Choć świńskie i rybie są ich nastroje -- Byłoby lepiej gdyby żyły i właśnie nimi były.  Ale są martwe, a ich matka bliska śmierci z zamętu, A one się patrzą głupio i nie mówią o niej.   I Sylvia: These poems do not live: it's a sad diagnosis. They grew their toes and fingers well enough, Their little foreheads bulged with concentration. If they missed out on walking about like people It wasn't for any lack of mother-love.   O I cannot explain what happened to them! They are proper in shape and number and every part. They sit so nicely in the pickling fluid! They smile and smile and smile at me. And still the lungs won't fill and the heart won't start.   They are not pigs, they are not even fish, Though they have a piggy and a fishy air -- It would be better if they were alive, and that's what they were. But they are dead, and their mother near dead with distraction, And they stupidly stare and do not speak of her.
    • @Ewelina jaki fajny wiersz, ja to nie mam zmarszczek, jest cudnie.
    • Gdy morską wodą pływasz mi przy kostkach  lub prześlizgująca się przez palce żyję wiecznie. Spoglądam na niebo ciebie słodko-słonym powietrzem mewą i bezkresnym bliskim błękitem.  Tęsknię za spędzeniem czasu nad morzem.      
    • @Duch7millenium fajne spotkanie, ja nie mam kontaktu z nikim z liceum, raz kiedyś byłam i wiele osób się bardzo zmieniło, nie poznaję i jakoś mi nie tęskno do tego. Bardziej byłam związana z podstawówką, ze studiami też, mam tylko jedną koleżankę.  Nie potrzebujesz pocieszania:)
    • A moja koleżanka zrobiła mojemu misiu operację.

      Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

      Chyba biedak nie przeżył, bo to moje ostatnie wspomnienie o nim.   Pozdrawiam.
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...