Dziś znów odszedł ktoś w nieznane,
bez kompasu i bez mapy,
na nic losu zaklinanie,
już powrócić nie potrafi.
Dzisiaj odszedł ktoś daleko...
w niemierzalnej nadprzestrzeni
bliskość staje się odległą,
czas potyka się na ziemi.
Dzisiaj odszedł ktoś na zawsze,
tak jak się odchodzi co dzień,
pozostawił dom i szafę,
a w niej stertę starych odzień.
Kapci parę i kaloszy,
parę par przeróżnych butów,
małe szczęścia i radości,
w niepokojach pasma smutków.
Pod parasol się nie schowa,
co ochraniał go przed deszczem,
w tę ostatnią swoją drogę
nic ze sobą brać już nie chce.
Tak na przekór tym, co wiedzą,
odchodzimy wciąż w nieznane,
gdy stajemy nad przepaścią
pozostaje Słowo Amen.