Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Moja łódź


Rekomendowane odpowiedzi

Dopiero teraz, gdy wszystkie drzwi zamknięto mi przed nosem,

gdy wszystkie mosty zostały spalone,

zrozumiałem, co naprawdę znaczy być wolnym.

 

Wycisnąłem wszystkie chustki z łez,

tych łez daremnych, wylanych po stracie.

Uszyję z nich żagiel mojego statku,

mojej złotej łodzi na nocnych wodach, tonącej i wpływającej znowu.

Będę dryfował, gdziekolwiek chcę,

dopóki nie pójdę na dno.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Igor Wasiński Intrygujące podejscie do tematu. Jak sądzę słuszne.

Często wydaje się nam, że jakiś przedmiot, umiejętność i, funkcja, znajomość itp. są do życia niezbedne. Nagle tracimy je i okazuje się, ze świat się nie zawalił. Wciąż się toczy, a po krótszym, bądź dłuższym okresie aklimatyzacji potrzebnej do oswojenia się ze stratą, staje się jasne, że można żyć i bez tego.

Faktycznie, można to uznać za formę wolności od.... zależy od utraconej rzeczy.

Pozdrawiam :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Igor Wasiński ...;)) przed porządnym nosem, zawsze są otwarte wyjścia  ;))

podoba mi się kwestia wolności od , bo wolność zwłaszcza wewnętrzna , jest tlenem, przypomina o słowach św.Augustyna;

kwestia mazgajstwa, ( łzy), powinna być pominięta, bo sprowadza tekst do banału;, to samo dotyczy przewidywalnej puenty, a szkoda, bo się już rysowały ładne obrazy...

 

 

pozdrawiam.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


×
×
  • Dodaj nową pozycję...