Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano (edytowane)

 

NA OŚMIORNICZKĘ

 

stara Greczynka:

trzech synów matka

złorzeczy o biel murów

 

Błękitom

 

okiennic framug i zasłon chmury

która nad pełnym morzem się zdarła

 

Χταπόδι ψητό *

 

skwierczy już w sznurze

przejmie ją przełyk nizany solą

 

przez moment zalśni jak Selenita

nad papierowym wiotkim obrusem

 

Arbuz i melon

 

soczysty błazen

jak piłki w kosze z nami jest nurek

 

z rurką przy ustach tawerną-brzuchem

 

na kilka nocy 

tu się umilił

 

 

 

 

*

chtapodi psito

 

 

 

Wersja pełna dla Iwonki :-)

@iwonaroma

 

 

OGRÓD

 

za ogród dziękuję Ci Panie

za dobrych ludzi co wrośli jak koty

w krajobraz czułej i miękkiej tęsknoty

w którego dźwięku upływa czekanie

 

za dotyk słońca miły spojrzeniom

bukłak paniczny lęk w klamrach nad wodą

za nieustanny botaniczny ogród

możemy wczepić się jeszcze ramieniem…

 

dziękuj i za strach nie istnieje odwrót

za dorastanie do pchnięcia w słabość

po przekroczeniu seraków na Miage 

które cichaczem mężnieją w srebrze

 

bukłak paniczny lęk w klamrach nad wodą

za nieustanny botaniczny ogród

dziękuj i za strach nie istnieje odwrót

możemy wczepić się jeszcze ramieniem…

 

NA OŚMIORNICZKĘ

 

stara Greczynka:

trzech synów matka

złorzeczy o biel murów błękitom

okiennic framug i zasłon chmury

która nad pełnym morzem się zdarła

 

xταπόδι ψητό

skwierczy już w sznurze

przejmie ją przełyk nizany solą

 

przez moment zalśni jak Selenita

nad papierowym wiotkim obrusem

arbuz i melon

 

soczysty błazen

jak piłki w kosze z nami jest nurek

z rurką przy ustach tawerną-brzuchem

na kilka nocy tu się umilił

 

 

 

 

 

Edytowane przez agfka
* (wyświetl historię edycji)
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

A jakoś niezbyt mi się wydał ukończony i przemyślany.

Żyję póki co tylko na lekach, wiesz jak to jest, trzeba się przyzwyczaić, jakiś czas.

Zażyję godzinę później, to już coś się dzieje

Ważne, że są..

Wszystkiego dobrego, pozdrawiam :-)

 

 

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • Kładę się bezwładnie jak kłoda, droga z żelaza, czarna owca pod powierzchnią bałagan, para, hałas. Stukot setek średnic, mimikra zjełczałego stada, przedział, raz dwa trzy: nastał dusz karnawał. Chcą mi wszczepić swój atawizm przez kikuty, me naczynia, czuję dotyk, twoja ksobność, krew rozpływa się i pęka, pajęczyna przez ptasznika uwikłana- dogorywam. Stężenie powoli się zmniejsza, oddala się materia. Rozpościeram gładko gałki, błogosławię pionowatość, trzcina ze mnie to przez absynt, noc nakropkowana złotem, ich papilarne, brudne kreski, zgryz spirytualnie wbity na kość, oddalają mnie od prawdy, gryzą jakby były psem! A jestem sam tu przecież. Precz ode mnie sękate, krzywe fantazmaty! Jak cygańskie dziecko ze zgrzytem, byłem zżyty przed kwadransem, teraz infantylny balans chodem na szynowej równoważni latem.
    • kiedy pierwsze słońce uderza w szyby dworca pierwsze ptaki biją w szyby z malowanymi ptakami pomyśleć by można - jak Kielc mi jest szkoda! co robić nam w dzień tak okrutnie nijaki?   jak stara, załkana, peerelowska matrona skropi dłonie, przeżegna się, uderzy swe żebra rozwali się krzyżem na ołtarza schodach jedno ramię to brusznia, drugie to telegraf   dziury po kulach w starych kamienicach, skrzypce stary grajek zarabia na kolejny łyk wódki serduszko wyryte na wilgotnej szybce bezdomny wyrywa Birucie złotówki   zarosłe chwastem pomniki pamięci o wojnie zarosłe flegmą pomniki pogromu, falangi ze scyzorykami w rękach, przemarsze oenerowskie łzy płyną nad kirkut silnicą, łzy matki   zalegną w kałużach na drogach, rozejdą się w rynnach wiatr wysuszy nam oczy, noc zamknie powieki już nie płacz, już nie ma kto słuchać jak łkasz i tak już zostanie na wieki
    • @Migrena to takie moje zboczenie które pozostało po studiach fotograficzno-filmowych. Patrzę poprzez pryzmat sztuki filmowej i w obrazach fotograficznej - z moim mistrzami Witkacym i Beksińskim. 
    • @Robert Witold Gorzkowski nie wiem nawet jak zgrabnie podziękować za tak miłe słowa. Więc powiem po prostu -- dziękuję ! A przy okazji.  Świetne są Twoje słowa o Hitchcocku. O mistrzu suspensu. "Najpierw trzęsienie ziemi a potem napięcie narasta." Czasem tak w naszym codziennym życiu bywa :) Kapitalne to przypomnienie Hitchcocka które spowodowało, że moja wyobraźnia zaczyna wariować :) Dzięki.
    • @Robert Witold Gorzkowski myślę, że masz bardzo dobre podejście i cieszę się akurat moje wiersze, które nie są idealne i pewnie nigdy nie będą - do Ciebie trafiają. Wiersze w różny sposób do nas trafiają, do każdego inaczej, każdy co innego ceni, ale najważniejsze to do siebie i swojej twórczości podchodzić nawzajem z szacunkiem. Myślę, że większości z nas to się tutaj udaje, a Tobie, Ali czy Naram-sin na pewno. Tak to widzę :) Dobrej nocy, Robercie :)
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...